Na deskach rozdzielczych większości nowoczesnych aut znajduje się niewielka kratka. Nie należy jej zakrywać, bo może negatywne wpłynąć to na komfort.
Rozbudowana elektronika współczesnych samochodów korzysta z przeróżnych czujników. Są one niezbędne do pracy wszystkich podzespołów – od silnika, poprzez hamulce, na wentylacji kończąc.
I związek z układem wentylacji ma niewielka kratka, która znajduje się zwykle obok pokręteł sterujących wentylacją lub w okolicy kolumny kierownicy. Za kratką znajduje się czujnik temperatury powietrza w kabinie. To niezbędny element klimatyzacji automatycznej oraz półautomatycznej.
Informacje zbierane przez czujnik temperatury wewnętrznej trafiają do sterownika układu klimatyzacji. Jest to szczególnie istotne, gdy kierowca ustawi automatyczny tryb pracy „klimy”. Dzięki znajdującemu się za kratką czujnikowi możliwe jest precyzyjne ustawienie parametrów pracy klimatyzacji – w tym intensywne chłodzenie mocno nagrzanego wnętrza oraz wyłączenie klimatyzacji po osiągnięciu zadanej temperatury.
Warto wiedzieć: Tajemniczy czujnik przy przedniej szybie. Co to takiego?
Czujnik temperatury wewnętrznej może być niezbędny do prawidłowej pracy ogrzewania – zarówno w samochodach z automatyczną klimatyzacją, jak i ogrzewaniem, które można nastawić na konkretną temperaturę (a nie jedynie regulować w zakresie ciepło-zimno, dopasowując je do własnych potrzeb). Wszystko to sprawia, że nie należy zaklejać, zasłaniać czy w inny sposób ograniczać drożności kratki na desce rozdzielczej.
Sama kratka wlotu powietrza do czujnika temperatury w kabinie może przybierać różne kształty i formy. Czasami bywa wyeksponowana, innym razem – wręcz przeciwnie. Co więcej – niektóre marki zamiast kratki stosują lekko wystający z kokpitu lub podsufitki czujnik temperatury.
Warto dodać, że niektórych autach charakterystyczne kratki można spotkać też na podsufitce lub osłonach przednich słupków dachu. Zwykle nie kryją się za nimi czujniki temperatury wewnętrznej, tylko mikrofony zestawu głośnomówiącego lub czujniki alarmu.