Niektórzy kierowcy sami wycinają katalizator, innym został on z auta skradziony. Czy można jeździć bez katalizatora? Grozi za to mandat? Co z przeglądem?
Katalizatory to urządzenia powszechnie stosowane w samochodach – nawet tych dość starych, bo wyprodukowanych w latach 90. Takowe nadal są często spotykane na polskich drogach, stąd problem braku katalizatora może spotkać zdecydowaną większość użytkowników aut. Jak to jest z tą jazdą bez katalizatora? Czy jest ona legalna, czy obarczona ryzykiem dostania mandatu? Co się stanie, gdy na badaniu technicznym diagnosta zauważy, że w aucie nie ma tego urządzenia? Sprawdźmy, czy można jeździć bez katalizatora.
Katalizator samochodowy. Po co w aucie jest katalizator?
Katalizatory są najlepszym dowodem na to, że producenci samochodów już dawno temu podejmowali trudy zmniejszenia wpływu swoich produktów na środowisko naturalne. Jest to bowiem urządzenie mające za zadanie oczyścić spaliny będące efektem pracy silnika. Aby tak się stało, potrzebna jest wysoka temperatura (ta jest uzyskiwana dzięki przepływowi spalin przez katalizator) oraz odpowiednia budowa tego elementu. Składa on się bowiem z tzw. rdzenia katalitycznego z mnóstwem niewielkich otworów. Pokryte one są metalami szlachetnymi, które umożliwiają powstanie reakcji katalitycznych odpowiadających za zmianę składu spalin już opuszczających katalizator.
Wspomniane metale szlachetne to głównie pallad i platyna. Ich niezbędna obecność w katalizatorze powoduje, że są to elementy stosunkowo drogie, kosztujące co najmniej kilkaset złotych. Ceny katalizatorów do nowszych aut potrafią jednak iść w tysiące złotych. Między innymi z tego powodu katalizatory często padają łupem złodziei. Amatorom cudzej własności dodatkowo sprzyja fakt zazwyczaj łatwego dostępu do tego elementu: wystarczy go wyciąć z układu wydechowego, co wprawionemu złodziejowi zajmuje niewiele czasu. Do tego stopnia, że kradzieże katalizatorów często mają miejsce na osiedlowych parkingach, gdzie, przynajmniej w teorii, jest spore ryzyko przyłapania przez przypadkowego przechodnia.
Jak się zabezpieczyć przed kradzieżą katalizatora?
Czym się objawia brak katalizatora?
Katalizatory nierzadko bywają kradzione ze starych aut o niewielkiej rynkowej wartości. Nic zatem dziwnego, że poszkodowany właściciel nie chce już inwestować w nowy element, tylko jeździć bez katalizatora. Akceptują tym samym typowe objawy braku katalizatora w samochodzie, który był w niego fabrycznie wyposażony. Należą do nich m.in. nierówna praca silnika, pogorszenie osiągów czy ponadprzeciętnie drgania jednostki napędowej. Może im także towarzyszyć podejrzany zapach spalin oraz świecąca się kontrolka check engine.
Czy można jeździć bez katalizatora?
Ryzyko kradzieży katalizatora jest wciąż duże, szczególnie w samochodach parkowanych na nieogrodzonych parkingach (nawet w dużych miastach). Inna sprawa, że skuszeni wizją szybkiego zarobku kierowcy sami decydują się na wycięcie katalizatora i jeżdżenie bez niego. Niestety, z punktu widzenia przepisów jest to postępowanie niezgodne z prawem, za które można nie tylko otrzymać mandat, ale i liczyć się z zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Dodatkowe problemy pojawią się po pojechaniu autem bez katalizatora na przegląd. Konsekwencji jest zatem sporo i w praktyce uniemożliwiają one legalne poruszanie się po drogach samochodem bez katalizatora.
Co grozi za brak katalizatora w samochodzie? Ile wynosi mandat za brak katalizatora?
W świetle prawa pojazd bez katalizatora nie spełnia kryteriów umożliwiających dopuszczenie do do ruchu, więc poruszanie się nim po drogach jest zabronione. Najczęstszą konsekwencją jazdy bez katalizatora jest nałożenie na właściciela mandatu za przekroczenie norm emisji spalin: mundurowi dysponują bowiem sprzętem pozwalającym wykonać pomiar na miejscu. Za odchylenia od normy grozi mandat z wysokości nawet 1500 zł. Za brak katalizatora w aucie policjant dodatkowo ma prawo zatrzymać dowód rejestracyjny. Właściciel odzyska go dopiero wtedy, gdy zamontuje nowy element.
Czy auto przejdzie przegląd bez katalizatora?
Jeżdżenie bez katalizatora przyniesie też trudności z zaliczeniem badania technicznego. Jeśli diagnosta stwierdzi jego brak, zabierze dowód rejestracyjny i wystawi negatywny wynik przeglądu, a właściciel będzie musiał w ciągu 14 dni z powrotem przyjechać na stację diagnostyczną z założonym katalizatorem. Nawet jeśli nieuczciwemu kierowcy uda się skutecznie ukryć brak tego elementu w aucie, wszystko wyjdzie na jaw po skontrolowaniu przez diagnostę składu emisji spalin.
Polecamy również: