Osoby popełniające poważne drogowe wykroczenia nierzadko przypadkowo trafiają w ręce policji. Pijanego mieszkańca Wrocławia zdradziła jazda samochodem pozbawionym… jednej opony.
Patrolujący nocą zachodnią część Wrocławia policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę Toyoty. Zainteresowanie funkcjonariuszy drogówki wzbudziła przyczyna poruszania się samochodem pozbawionym przedniej opony.
Policjanci bezzwłocznie podjęli próbę zatrzymania mężczyzny i już po chwili z nim rozmawiali. 25-latek wyznał mundurowym, że szuka stacji paliw, ponieważ wydawało mu się, że ma mało powietrza w jednej z opon. Powodem błędnej oceny sytuacji zapewne był krążący w jego organizmie alkohol – badanie alkomatem wykazało ponad promil.
O losie mężczyzny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, bądź pod wpływem środków odurzających zagrożone jest kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Redakcja poleca: Korzystasz z carsharingu? Na to musisz uważać
Na tym nie kończą się jednak problemy kierowcy. Za uszkodzenia pojazdu powstałe na skutek nieodpowiedzialnej jazdy mundurowi zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu, który został odholowany na parking strzeżony. Kierujący zostanie obciążony przez operatora carsharingu opłatami za wszelkie poniesione wydatki – z naprawą pojazdu włącznie, bo gdy kierowca jest nietrzeźwy, nie może liczyć na ochronę ubezpieczeniową.