PoradyPoradySpokój z DPF-em za 39 zł. Jak działa preparat do filtra cząstek...

Spokój z DPF-em za 39 zł. Jak działa preparat do filtra cząstek stałych?

Niedrogi środek Liqui Moly teoretycznie ma wydłużyć żywotność filtra cząstek stałych. Jak działa w praktyce i czy spełnia swoje zadanie?

Właściciele współczesnych aut z silnikami wysokoprężnymi nadal nie mają łatwo. Wizja możliwych konsekwencji prawnych za wycięcie jednego z najbardziej uciążliwych elementów, czyli filtra cząstek stałych, skutecznie odwodzi ich od tej nielegalnej procedury i poniekąd zmusza do życia z DPF-em i jego „kaprysami”. Cały problem z filtrem polega na stopniowym osadzaniu się na ściankach jego rdzenia sadzy, która powinna zostać wypalona podczas samodzielnie podjętej procedury oczyszczania DPF-u. Takowa rzeczywiście się uruchamia, jednak dopiero wtedy, gdy silnik osiągnie właściwą temperaturę.

W czym zatem tkwi kłopot?

Samochody użytkowane w mieście niekiedy nie rozgrzewają się w takim stopniu, by komputer podjął decyzję o włączeniu samooczyszczania filtra sadzy. Jeśli tak się stanie, kierowca rzadko jest o tym fakcie w jakikolwiek sposób informowany. Skutek jest taki, że wyłącza silnik, nieświadomie przerywając procedurę wypalania DPF-u. Gdy nagromadzenie sadzy we wnętrzu filtra przekroczy dopuszczalną ilość, problem nie rozwiąże się sam – trzeba udać się do warsztatu na oczyszczenie filtra specjalistycznymi preparatami bądź zdemontować go i wypłukać zapchany brudami rdzeń. To wszystko, oczywiście, kosztuje, na szczęście zazwyczaj nie tyle, co wymiana starego filtra na nowy element.

Tanie rozwiązanie na poprawę sprawności filtra DPF

Preparat do DPF
Testowany preparat do DPF firmy Liqui Moly

Zanim jednak kierowcy udadzą się do warsztatu, mogą profilaktycznie zadbać o filtr cząstek stałych, stosując niedrogie preparaty wspomagające ich pracę. Postanowiliśmy przetestować jeden z nich i sprawdzić, czy gra jest warta przysłowiowej „świeczki”. W tym celu kupiliśmy środek firmy Liqui Moly za 39 zł. Według producenta wspomaga on wypalanie filtra, ogranicza zaleganie w nim sadzy i wydłuża okres żywotności, a dodatkowo sprawia, że będzie się oczyszczał rzadziej niż dotychczas. Jego użycie jest banalnie proste – wystarczy do zbiornika paliwa wlać jedno opakowanie (250 ml) na 50-70 litrów oleju napędowego, czyli zazwyczaj na pełny bak. Producent zaleca dolewanie kolejnych dawek co 2000 km. Podkreśla przy tym, że należy go stosować tylko do tzw. suchych filtrów cząstek stałych.

Tak też uczyniliśmy podczas naszego eksperymentu. Samochód testowy (Opel Insignia z przebiegiem 220 tys. km) przejechał łącznie 6000 km, a każdą procedurę oczyszczania filtra sygnalizowała zamontowana na desce rozdzielczej kontrolka. Co się okazało? Że wspomagany przez preparat Liqui Moly filtr DPF „czyścił się” znacznie rzadziej, bo nie co 900 km (jak dotychczas), tylko co 1400 km. Można zatem uznać, że niedrogi środek spełnił swoje zadanie i przy jego systematycznym używaniu istotnie zmniejszamy prawdopodobieństwo całkowitego zapchania DPF-u. Wszystko przez zawarty w nim tlenek ceru, który obniża temperaturę utleniania sadzy i redukuje jej ilość na rdzeniu filtra.

Preparat do DPF
Dzięki systematycznemu wlewaniu środka wspomagającego DPF procedura samooczyszczania filtra następowała znacznie rzadziej niż dotychczas.

Przeczytaj również inne materiały na temat filtra cząstek stałych:

Odpowiedniki DPF w silniku benzynowym, czyli o filtrach GPF i OPF

Inne metody czyszczenia filtrów DPF

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

15 KOMENTARZE

  1. Można wnioskować, że środek ten powoduje rozbicie sadzy na mniejsze cząsteczki dzięki czemu nie osadzają się one w filtrze tylko opuszczają układ wydechowy… Ot i po całej „ekologii”. Ciekawe co by wykazało badanie czystości spalin?

    • Niekoniecznie, może powodować wypalanie cząstek stałych zanim dotrą do filtra i się osadzą. Zwykle wystarczy podnieść temperaturę EGT.

  2. Po co kupować drogie środki jak można temu zaradzić w prosty sposób. Wystarczy kupić sobie diode Led i podpiąć ją pod lusterko. Filmiki na Youtube. Przy wypalaniau filtra dpf włącza się ogrzewanie lusterek i ogrzewanie tylnej szyby – naturalna funkcja – informacja dla kierowcy żeby nie wyłączać silnika przy wypaleniu dpf. Samemu można to zrobić w 15 min. za jedyne 1,50 zł tyle kosztuje dioda Led. U mnie działa bez bez zarzutu.

  3. Ty chyba nie rozumiesz jak działa taki filtr…. W skrócie łapie sądzę podczas jazdy po mieście i wypala ja podczas jazdy na autostradzie, więc mit o ekologii i tak nie do końca się sprawdza. Sadza na koniec trafia do atmosfery, jedynie różnica jest w miejscu jej uwolnienia.

    • Jasiu to ty nie wiesz jak działa filtr pdf i po co się to stosuje. To nie jest żaden mit pajacu. Doucz się trochę. Samochody bez dpfa walą sadzą wszędzie. Filtr dpf gromadzi sadze A potem ją wypala podnosząc temperaturę, przy spalaniu nie ma żadnych szkodliwych związków. Nie byłbyś wstanie tego wyłapać stojąc za rurą wydechową. Jedynym odpadam po spalaniu sadzy z dpfa to popiół który zapycha filtr. Nie da rady się go pozbyć tylko fizycznie wypłukać. Ogólnie suchy dpf to dobry wynalazek. Tylko wkłady powinny być tańsze i łatwiejsze w wymianie. Póki jest to drogię, to Janusze i inne Jaśki opowiadają o tym mity.

  4. Używałem tego środka w skodzie Octavi 2.Powiem szczerze że to bujda, u mnie wypalanie odbywało się co 800km,zawsze jak zegarkiem na ręku. Mogłem ustawić sobie licznik. Kiedy dochodziło do 798km wiedziałem że zaraz będzie się wypalał. Po zastosowaniu tegoż że środka wypalanie odbywało się co 500km,czyli częściej. Rada dla kierowców, używajcie tego w momencie jak zablokujecie filtr. Wlac do baku i ogień na trasę. Wysokie obroty i jazda do momentu odblokowania, pomaga. W końcu sprzedałem tdi-ka bo miałem go dość. Kupiłem benzynę, wymieniam często olej, śmigam i nie mam problemu z tym badziewiem.

  5. Obecnie Niemieckie auta to katastrofalne zobligowane samochody które muszą się psuć ich celem jest kasowanie jak najwięcej i zniewolenie do ich serwisow.Juz każda marka jest lepsza i zywotniejsza.BMW to najbardziej awaryjne auto na swiecie i najdroższa naprawa

  6. Tu chyba nikt nie rozumie jak działa DPF. Proces wypalania polega na zwiększeniu temperatury w układzie wydechowym i utrzymaniu takich warunków przez x minut. Komputer zwykle uruchamia taka procedurę podczas jazdy że stałą, konkretną prędkością (np. na autostradzie), ale można też zrobić to na postoju, uruchamiając z poziomu komputera serwisowego procedurę awaryjną. To właśnie robią warsztaty. Wypalanie udrażnia filtr, ale „wypalona” sadza nie znika magicznie z układu, ani nie zostaje wydmuchana na zewnątrz. Zbiera się na dnie. A kubatura, w której się zbiera jest ograniczona. W związku z tym, po ilus wypaleniach brakuje już miejsca. I tu pojawia się procedura wypłukania tego wszystkiego z filtra, ale do tego stosuje się już specjalistyczny sprzęt. Ewentualnie można sobie kupić nowy filtr, jeżeli komuś nie żal pieniędzy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji