Według fabrycznej instrukcji Tesla Model Y nie jest przystosowana do ciągnięcia przyczepy. Czy to może zniechęcić potencjalnych klientów?
Tesla Model Y ma spore szanse, by stać się przebojem: po pierwsze jest elektryczna, po drugie – to crossover. Zapewnia też przyzwoity zasięg na jednym ładowaniu, wynoszący zależnie od wersji 370-483 km. Jednak na jej rynkowym sukcesie może zaważyć inna kwestia – funkcjonalność.
Istotnym problemem aut elektrycznych, oczywiście oprócz kwestii związanych z ładowaniem baterii, jest ich niska ładowność na tle samochodów spalinowych o podobnych wymiarach. Zdolności przewozowe „elektryka” (zresztą jak każdego innego auta) można poprawić wyposażając go w hak holowniczy. Niestety, coś za coś. Jak wykazują niezależne testy, podczas jazdy z przyczepą kempingową zużycie prądu potrafi wzrosnąć prawie dwukrotnie, a co za tym idzie – zasięg maleje o połowę.
Według wcześniejszych zapowiedzi, najnowsza Tesla Model Y miała być przystosowana do ciągnięcia przyczepy. Jednak jak wynika z oficjalnych danych, do których dotarła redakcja portalu InsideEVs.com, ten elektryczny crossover nie będzie dostępny z hakiem holowniczym. Przynajmniej na rynku amerykańskim, ponieważ dziennikarze nie wykluczają, że w Europie hak pojawi się jako opcja. Podobna sytuacja miała już miejsce w przypadku Modelu 3.
Tymczasem amerykański producent niedawno wyprodukował milionowy samochód. Jubileuszowym autem został właśnie czerwony Model Y. Pierwsze egzemplarze tego crossovera są dostarczane do klientów, a z poniższego artykułu dowiecie się więcej na jego temat: