Dane i fakty nie kłamią – problem smogu pojawia się tylko w miesiącach grzewczych, więc samochody mają na niego niewielki wpływ. Co więcej, poruszając się autem wdychamy mniej zawieszonych w powietrzu szkodliwych substancji niż podróżując komunikacją miejską.
Smog pojawia się, gdy w powietrzu znajduje się zbyt duża ilość pyłów PM2,5 i PM10, będących mieszaniną cząstek stałych i ciekłych. Ma to negatywny wpływ na zdrowie: powoduje m.in. choroby płuc, krążenia, działa niekorzystnie na układ nerwowy i serce. Jakość powietrza w Polsce już od dawna pozostawia wiele do życzenia. Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska w pierwszej 10. miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem aż 6 znajduje się na terenie naszego kraju.
Atak na samochody
Wielu ekologów za taki stan rzeczy obwinia samochody. Dlatego w dniach z krytycznym stanem powietrza w miastach wprowadza się darmową komunikację miejską, by zachęcić kierowców do pozostawienia auta – potencjalnego zagrożenia dla środowiska. Niektóre państwa poszły już krok dalej i ograniczyły ruch pojazdów w centrach dużych miast. Dało to niewielki efekt, ok. 2-10% poprawy jakości powietrza w zależności od miasta. Najbardziej ucierpieli na tym mieszkańcy ograniczonych stref, którzy wręcz musieli wymienić swoje samochody na spełniające nowe normy. Słaby efekt przy sporej szkodliwości społecznej.
Problem w piecach i kotłach
Tymczasem samochody w rzeczywistości mają niewielki wpływ na stężenie szkodliwych substancji w powietrzu. Według oficjalnych danych transport drogowy jest odpowiedzialny za ok. 10% produkcji trujących pyłów, a najwięcej tego typu zanieczyszczeń pochodzi z nieodpowiednich systemów ogrzewania (pieców, kotłów) i niewłaściwych paliw, m.in. taniego mułu węglowego, którego ze względów zdrowotnych nie powinno się w ogóle wypalać. Niemały wpływ ma przemysł i energetyka, a nawet rolnictwo. Domowe paleniska na paliwa stałe (węgiel, biomasa) są również głównym źródłem produkcji rakotwórczego benzo[a]pirenu, będącego jednym ze składników smogu (wraz z pyłami). Na jego powstawanie samochody nie mają już żadnego wpływu.
Emisja pyłów
Emisja benzo[a]pirenu*
*transport drogowy – 0%
Zanieczyszczenie powietrza z podziałem na miesiące
Źródła: Krakowski Alarm Smogowy, Europejska Agencja Środowiska, Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska
Jak smog kształtuje się w zależności od miejsca?
Aby udowodnić, że ruch samochodowy nie jest głównym źródłem powstawania smogu, tygodnik „Motor” przeprowadził eksperyment. Za pomocą ręcznego czujnika zanieczyszczeń zmierzono stężenie szkodliwych pyłów w różnych miejscach Warszawy. Test rozpoczął się od pomiaru w okolicy stacji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Następnie poziom smogu zmierzono przy głównej arterii miasta, w ścisłym centrum, na obrzeżach, w parku i w jego pobliżu, a także w mieszkaniu, komunikacji miejskiej i we wnętrzu auta. Poniżej przedstawiamy normy stężenia pyłów PM10 i PM2,5, opracowane przez GIOŚ. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) za akceptowalne uważa stężenie dobowe PM2,5 nieprzekraczające 25 ug/m3 i 10-50 ug/m3 w przypadku pyłów PM10.
Polski indeks jakości powietrza
PM2,5 [µg/m3] |
PM10 [µg/m3] |
|
Bardzo dobry | 0 – 13 | 0 – 21 |
Dobry | 13 – 37 | 21 – 61 |
Umiarkowany | 37 – 61 | 61 – 101 |
Dostateczny | 61 – 85 | 101 – 141 |
Zły | 85 – 121 | 141 – 201 |
Bardzo zły | > 121 | > 201 |
Najlepiej nie wychodzić z domu i… jechać autem
Najkorzystniejsze dla zdrowia powietrze odnotowano w zamkniętych pomieszczeniach, czyli w mieszkaniu i we wnętrzu auta. Dzięki obecności filtra kabinowego w samochodzie uzyskano lepszy wynik niż w budynku, gdzie nie stosuje się oczyszczaczy powietrza. Umiarkowany poziom smogu utrzymywał się niezależnie od piętra, na jakim znajduje się mieszkanie. W centrum miasta i w parku urządzenie wskazało podobny, niezbyt korzystny rezultat. Nie sprawdza się twierdzenie niektórych osób, że drzewa ochraniają nas przed smogiem. Co więcej, poziom zanieczyszczeń nawet lekko wzrasta, gdy opuści się park i wyjdzie na ulicę. Zdecydowanie najwyższe stężenie zmierzono na obrzeżach miasta – normy przekroczono aż czterokrotnie. Właśnie tam znajduje się najwięcej domowych palenisk, a co za tym idzie, stosuje się nieodpowiedni rodzaj paliwa.
Komunikacja nie uchroni od smogu
Doświadczenie objęło również pomiary w środkach komunikacji publicznej, czyli w metrze i autobusie. Niestety, nie ma co w nich liczyć na odcięcie się od zatrutego powietrza. Poziom zapylenia jest tam tylko nieznacznie niższy niż na „świeżym” powietrzu. Jeśli dodamy do tego czas oczekiwania na przystanku/stacji, nie wyjdzie to pasażerom na zdrowie. Najbezpieczniejszą opcją podczas alertu smogowego pozostaje wówczas własne auto.
Poziom smogu w różnych miejscach
PM2,5 [µg/m3] |
PM10 [µg/m3] |
|
Centrum miasta | 80 | 92 |
Komunikacja miejska | 66 | 68 |
Wnętrze auta | 18 | 24 |
Obrzeża miasta | 421 | 475 |
Park | 73 | 89 |
Obrzeża parku | 72 | 86 |
Ruchliwa ulica | 79 | 88 |
Mieszkanie | 29 | 36 |
Problem nie leży w autach
Walka ze smogiem w postaci ograniczania ruchu aut lub zachęcanie do przesiadki na transport publiczny nie ma żadnego uzasadnienia – samochody mają w zasadzie nieistotny wpływ na obecność trujących pyłów, a do tego są, oprócz własnego mieszkania, jedynym miejscem, gdzie można liczyć na naprawdę czyste powietrze. Skutecznym działaniem wydaje się zaostrzenie wymogów emisyjnych dotyczących systemów ogrzewania (pieców, kotłów) i potrzebnych do tego paliw: gazowych, płynnych i węgla, który nie jest objęty żadną kontrolą. Być może po zastosowaniu równie wyśrubowanych norm z samochodów na piece jakość powietrza w Polsce znacznie by się poprawiła.