Poradnik kupującegoNajlepsze auta mini

Najlepsze auta mini [PEWNY WYBÓR 2024]

Potrzebujesz jak najmniejszego auta, ale nie wiesz, które wybrać? Zapraszamy na nasz subiektywny ranking – wybór najlepszych samochodów miejskich klasy mini dostępnych obecnie w sprzedaży w naszym kraju.

Najmniejsze samochody miejskie to ciekawy kawałek rynkowego tortu. Z jednej strony rozwinęły się ostatnio na tyle, że dziś oferują przyzwoitą przestrzeń wewnątrz, zupełnie wystarczający komfort jazdy i wyposażenie (także z zakresu bezpieczeństwa), jakiego jeszcze niedawno nie powstydziłyby się auta wyższej klasy. W skrócie: auta mini są „pełnoprawnymi” samochodami, po prostu niewielkimi. I co ważne, żaden z nich nie sprawia obecnie wrażenia, jakby jego producent na wszystkim oszczędzał.

Z drugiej strony warto jednak zauważyć, że niejeden model tej klasy został w ostatnich latach wycofany ze sprzedaży (np. Renault Twingo, Smart czy tzw. trojaczki z Kolina, czyli Seat Mii, Skoda Citigo i VW Up!), więc wybór wyraźnie się ograniczył. Choć wciąż wśród aut mini wciąż nie brakuje ciekawych propozycji. Przedstawiamy te, które naszym zdaniem pozytywnie wyróżniają się na tle reszty.

Nie zawsze są to samochody pod każdym względem lepsze od konkurencji, podczas wyboru kierowaliśmy się nie tylko całokształtem, ale także specyficznymi cechami danego modelu pozwalającymi najlepiej spełnić bardziej szczegółowe wymagania klientów. Dlatego zwróciliśmy też uwagę np. na samochody z automatycznymi przekładniami czy takie z napędem na wszystkie koła.

Auta mini w cenie poniżej 70 tys. zł

To najtańsze modele dostępne obecnie na naszym rynku. Samochody mini w tej cenie nie imponują wyposażeniem standardowym, ale zwykle mają „na pokładzie” właściwie wszystko, co najpotrzebniejsze. Napędzają je nieduże, zazwyczaj litrowe silniki benzynowe, do tego prawie każdy ma ręczną skrzynię biegów. Ale da się w tej cenie kupić takiego „malucha” z automatem.

Wyróżnienie: Fiat Panda 1.0 Hybrid Panda (65 900 zł)

Fiat PandaNa przestrzeni lat Fiat produkował przeróżnego typu samochody – od coupe i roadsterów przez minivany po pick-upy i wiele innych „dostawczaków”. Niemal od zawsze jest jednak specjalistą od małych aut. Dobry przykład to Panda. Ten niewielki (3,7 m długości, rozstaw osi 2,3 m) model robi wrażenie zwrotnością – do zawrócenia na raz wystarczy mu uliczka o szerokości 9,3 m. A jednocześnie ma nieźle wykończone, łatwo dostępne przez dwie pary szeroko otwieranych drzwi oraz bardzo przestronne jak na swoje rozmiary wnętrze zdolne i z przodu, i na kanapie pomieścić wysokie osoby. 70-konny silnik 1.0 nie czyni Fiata demonem prędkości, ale w ruchu miejskim w zupełności wystarcza.

Wyróżnienie: Fiat 500 1.0 70 Hybrid 500 (61 000 zł)

Fiat 500„Nowożytne” wydanie Fiata 500 to istny fenomen. Ze słynnym przodkiem z 1957 r. łączy je charakterystyczny wygląd. Wizualne nawiązanie do klasycznej „pięćsetki” okazało się strzałem w dziesiątkę. Choć opisywane 500 jest w produkcji od 2007 r. (a od premiery zapowiadającego je niemal identycznie wyglądającego prototypu Trepiuno minęły już dwie dekady) i przez cały ten czas przeszło tylko jeden – i to dosyć symboliczny – face lifting, samochód ten zupełnie się nie starzeje. Dzięki temu od kilkunastu lat cieszy się właściwie niesłabnącym zainteresowaniem, a jego sprzedaż zbliża się do 3 mln egzemplarzy („goni” zatem wynik pierwowzoru, który w zbliżonym okresie znalazł prawie 3,5 mln nabywców). Obecnie jedynym dostępnym w tym modelu Fiata silnikiem jest wystarczające w 3,57-metrowym aucie 70-konne 1.0 R3 korzystające z niewielkiego wsparcia „elektryki”. Nasz wybór padł na najrozsądniejszą wersję wyposażeniową 500, ale na bardziej wymagających czekają też kosztujące ok. 70 tys. zł wyższa specyfikacja Dolcevita oraz model 500C ze znaczną częścią dachu wykonaną z tkaniny – można ją odsunąć w tył, zyskując namiastkę kabrioletu.

Najlepsze auto mini w cenie do 70 tys. zł: Kia Picanto 1.0 DPI M (60 500 zł)

Kia PicantoNajmniejszy model Kii od dwóch dekad udowadnia, że auta klasy mini nie muszą być namiastką samochodu ani dawać kierowcy poczucia poruszania się zabawką. Picanto to dojrzały pojazd, który od niejednego modelu kompaktowego różni się właściwie tylko rozmiarami. Podczas gdy u rywali nieraz nie brakuje we wnętrzu odkrytej blachy, mocno okrojonego zestawu wskaźników czy innych widocznych oszczędności, jak brak możliwości otworzenia szyby w prawych drzwiach z panelu przy kierowcy. Produkowana od 2017 r. trzecia generacja Picanto do długiej listy zalet tego modelu dorzuciła atrakcyjnie stylizowane nadwozie (zwłaszcza na tle niewyróżniających się designem poprzedników), które w 2020 r. zostało odświeżone. Nie można jednak zapominać o bodaj największym atucie najmniejszej Kii: atrakcyjnej cenie. Wybrany przez nas model z 67-konnym silnikiem i bazowym wyposażeniem M kosztuje 60 500 zł i jest obecnie – biorąc pod uwagę regularną cenę, bez rabatów – najtańszą propozycją w swojej klasie. Mało tego, z mocniejszym, 84-konnym silnikiem 1.2 i zautomatyzowaną przekładnią Kia Picanto kosztuje od 67 000 zł i jest obecnie najtańszym nowym samochodem z automatem na naszym rynku. I jedynym dostępnym w cenie poniżej 70 tys. zł. Samochody po kolejnej modernizacji, które właśnie trafiły do sprzedaży w Polsce, nie są już taką okazją – najtańsze Picanto ma teraz 58-konny silnik i kosztuje 68 tys. zł.

Auta mini w cenie 70-100 tys. zł

Jeszcze parę lat temu takie ceny były nie do pomyślenia w tej klasie rynkowej, dzisiaj auta kosztujące blisko sto tysięcy złotych stanowią rdzeń tego segmentu. Mając do wydania ponad 70 tys. zł, nie trzeba już wybierać spośród najprostszych modeli tej wielkości. Można już pokusić się o samochód o usportowionym charakterze czy taki, który dzięki napędowi na obie osie poradzi sobie zimą w terenach podgórskich.

Wyróżnienie: Suzuki Ignis 1.2 DualJet mild Hybrid 4WD Premium Plus (90 900 zł)

Suzuki IgnisOdkąd z oferty Fiata zniknęła Panda 4×4, najmniejsze Suzuki jest jedynym tak małym samochodem na naszym rynku z napędem na obie osie. Oczywiście układ ten nie czyni Ignisa autem terenowym, ale w połączeniu z niemałym prześwitem pozwala – niezależnie od warunków pogodowych – zachować pełną mobilność osobom mieszkającym na podgórzu czy tam, gdzie nie dotarły jeszcze utwardzone drogi. Biorąc pod uwagę ten niepodważalny atut małego Suzuki, a także niezłe wyposażenie standardowe podstawowej dla aut z napędem 4×4 wersji Premium Plus, nieznacznie przekraczająca 90 tys. zł cena wydaje się zupełnie akceptowalna.

Wyróżnienie: Toyota Aygo X 1.0 VVT-i 5 M/T Comfort (70 900 zł)

Toyota Aygo XW swoim najnowszym, sprzedawanym od 2022 roku trzecim wydaniu malutka Toyota zyskała nie tylko oznaczenie X w nazwie, ale także idący za nim nieznacznie zwiększony prześwit (wynosi prawie 15 cm), który uczynił ją małym crossoverem. Auto zachowało jednak większość swoich wcześniejszych mocnych stron, jak ciekawy wygląd nadwozia i wnętrza czy nieduża średnica zawracania (9,4 m). Wystarczająco wyposażona odmiana Comfort z jedynym dostępnym w tym modelu silnikiem 1.0 o mocy 72 KM i ręczną skrzynią kosztuje 70 900 zł (w aktualnej promocji o 2000 zł taniej), a dopłata za automat wynosi rozsądne 5 tys. zł.

Najlepsze auto mini w cenie 70-100 tys. zł: Hyundai i10 1.0 T-GDI 5MT N Line (87 900 zł)

Hyundai i10Maleńki Hyundai, będący technicznym krewniakiem Kii Picanto, dzieli z nią sporo atutów, ale odróżnia się od swojej „kuzynki” szerszą gamą silnikową. I to właśnie nieoferowany przez Kię silnik 1.0 turbo o mocy 100 KM napędza polecane przez nas i10 w atrakcyjnie stylizowanej usportowionej wersji N Line (jedynej dostępnej z tą jednostką napędową), której zapewnia dobre jak na ten segment osiągi. Kosztuje ona 87 900 zł, ale zeszłoroczne egzemplarze można kupić w cenie obniżonej do 81 900 zł. Z kolei trafiające właśnie do sprzedaży odświeżone egzemplarze z rocznika modelowego 2025 w opisywanej wersji są o 3 tys. zł droższe i… o 10 KM słabsze.

Auta mini w cenie powyżej 100 tys. zł

Najdrożsi reprezentanci klasy mini to modele z elektrycznym napędem. To w pewnym stopniu tłumaczy, skąd wśród tych małych samochodów tak wysokie, sześciocyfrowe ceny, jeszcze niedawno niespotykane w tym segmencie (oczywiście na tle większych „elektryków” auta te wcale nie okazują się szczególnie kosztowne). Rzecz jasna dla wielu klientów kwoty widoczne w cenniku nie są tymi ostatecznymi, w końcu kupujący samochody elektryczne często korzystają z odpowiednich dopłat. Te ostatnie nie są jednak takie same dla wszystkich, więc pod uwagę wzięliśmy zasadnicze ceny opisywanych aut.

Wyróżnienie: Abarth 500e (188 900 zł)

Abarth 500e

Już sama klasyczna „pięćsetka” sprzed lat ma dziś status auta kultowego, ale jej sportowe wersje sygnowane przez Abartha, to na rynku prawdziwe białe kruki. Trudno zgadywać, czy podobnie będzie za wiele lat z ich aktualnymi odpowiednikami. Z pewnością można jednak stwierdzić, że i one są wyjątkowymi samochodami, łączącymi typowe cechy współczesnych aut na prąd z niepowtarzalnym stylem „pięćsetki”. Dotyczy to szczególnie Abartha 500e, który dziś jest jednym ze zdecydowanie najciekawszych elektrycznych modeli na naszym rynku. Co w pewnym stopniu pozwala przymknąć oko na jego cenę: 188 900 zł (i niemal 200 tysięcy za wariant z odsuwanym dachem) to w tej klasie niemała kwota.

Wyróżnienie: Dacia Spring Electric 45 Expression (106 900 zł)

Dacia Spring

To dzisiaj najtańszy samochód z napędem elektrycznym oferowany na polskim rynku. W bazowej, zaledwie 45-konnej wersji kosztuje skromne jak na „elektryka” 106 900 zł. Tak niska cena nie wzięła się znikąd – to przede wszystkim bardzo prosty pojazd. Z niedużą baterią (26,8 kWh) zapewniającą dosyć skromny zasięg wynoszący wg WLTP 230 km. A także z niezbyt mocnym silnikiem, którego 45 KM pozwala rozpędzić Springa maksymalnie do 125 km/h i potrzebuje prawie 20 sekund, by przyspieszyć do „setki”. Dla kogoś poruszającego się na krótkich dziennych dystansach po mieście nie są to jednak wady zasłaniające główny atut Dacii: cenę.

UAKTUALNIENIE:

Tuż po momencie przygotowania tego zestawienia Dacia wprowadziła do sprzedaży nowego Springa, a w dodatku oferuje go w jeszcze niższych cenach. Bazowa, 45-konna wersja jest dostępna już od 76 900 zł, a od 86 tys. zł można kupić lepiej wyposażone warianty 65-konnego Springa.

Najlepsze auto mini w cenie od 100 tys. zł: Fiat 500E 3+1 118 (163 900 zł)

Fiat 500E 3+1

Spośród aut klasy mini droższych niż 100 tys. zł za najciekawszą propozycję uznaliśmy Fiata 500E. To najnowsze wydanie kultowej „pięćsetki”, które – jako dostępne wyłącznie z elektrycznymi napędami – wprowadza do świata „elektryków” niepowtarzalny styl tego włoskiego przeboju. Polecany przez nas wariant 3+1 to samochód wyjątkowy. Ma pojedyncze drzwi z lewej strony nadwozia, ale po prawej poza ich odpowiednikami otrzymał też ledwo widoczne dodatkowe, mniejsze drzwi, które otwierają się „pod wiatr”. Samochód z nimi jest o 13 tys. zł droższy od typowego, 3-drzwiowego, co wydaje się akceptowalną dopłatą, biorąc pod uwagę, jak bardzo ułatwiają one dostęp do tylnych siedzeń, np. w celu przypięcia dziecka w foteliku. 118-konny silnik, jedyny oferowany obecnie z nadwoziem 3+1 (inne wersje można też kupić z 95-konnym) zapewnia dobrą dynamikę także przy 3-cyfrowych prędkościach.

Najlepsze auto mini: Kia Picanto 1.0 DPI M

Kia Picanto

O niejednym samochodzie mówi się, że choć kosztuje najmniej w całej klasie, to wcale nie okazuje się najgorszy. Jednak to nie ten przypadek. Owszem, Picanto jest w swoim segmencie propozycją najtańszą, ale zarazem najlepszą – a to wyjątkowo niespotykana kombinacja. Zwłaszcza że mała Kia nie sprawia wrażenia opracowanej pod pilnym okiem księgowych, nie razi uproszczonym designem ani oszczędnym wykończeniem. Pod wieloma względami nie tylko nie ustępuje droższym konkurentom, ale ich pokonuje, dowodząc, że w ostatnich latach ceny nie wszystkich samochodów osiągnęły absurdalnie wysoki poziom.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji