ElektromobilnośćCzy auto elektryczne jest ekologiczne? A może wyjątkowo niszczy środowisko?

Czy auto elektryczne jest ekologiczne? A może wyjątkowo niszczy środowisko?

Przekaz marketingowy jest jasny – ma utwierdzić wszystkich w przekonaniu, że auta elektryczne są ekologiczne. Czy faktycznie są? Okazuje się, że nie do końca.

Przy okazji rozmów o elektromobilności bardzo często pada argument o zeroemisyjności pojazdów zasilanych prądem. W większości krajów świata można mówić jedynie o lokalnej zeroemisyjności, bo w rzeczywistości używanie auta na prąd generuje bardzo dużo dwutlenku węgla, który powstaje w elektrowniach opalanych węglem lub innymi paliwami kopalnymi. W naszych realiach przeciętny samochód zasilany prądem, który jest ładowany prądem z elektrowni węglowej „pali” równowartość ok. 6-7 l/100 km.

Auta na prąd ważą przynajmniej kilkaset kilogramów więcej od pojazdów z napędem spalinowym. A wyprodukowanie każdego kilograma samochodu to oczywiście emisje dwutlenku węgla – do produkcji elementów potrzebny jest prąd i ciepło. Część koncernów motoryzacyjnych zapewnia, że emisje są bilansowane – np. sadzeniem drzew czy korzystaniem z prądu z alternatywnych źródeł. Ale czy rzeczywiście jest to w pełni możliwe? Czy każdy gram jest skrupulatnie rozliczany? O wątpliwości łatwo. Wystarczy zadać sobie pytanie, czy elektrownie wiatrowe generują prąd w bezwietrzne dni, a słoneczne – nocą lub gdy niebo jest mocno zachmurzone. Wystarczy też poczytać, jak toksyczne związki są używane przy produkcji paneli fotowoltaicznych oraz jak trudna i ekonomicznie nieuzasadniona może być ich utylizacja…

Nie można też zapominać, że surowce i komponenty do produkcji „elektryków” to przedsięwzięcie lokalne. Lit z Chile czy kobalt z Kongo są transportowane do Chin. Tam powstają ogniwa, które dopiero w Europie bywają składane w akumulatory. Czy każdy etap tego procesu jest ściśle kontrolowany pod kątem emisji dwutlenku węgla? Nikt też nie mówi o tragicznych warunkach pracy w wielu kopalniach czy o zużyciu wody, co np. w Chile powoduje szybkie obniżanie się poziomu wód gruntowych.

Do tego auta trzeba zaprojektować, przetestować i wyprodukować, co uruchamia wiele łańcuchów logistycznych. Każdy z nich obciąża środowisko. Obecna sytuacja wyklucza kolejowy transport przez Syberię – a ten byłby nie tylko najsprawniejszy, ale i potencjalnie najczystszy.

Do tego szkodliwe dla środowiska stają się marketingowo kreowane trendy. Świat uwierzył, że crossover czy SUV to najlepszy rodzaj samochodu. Nijak ma się to jednak do ekologii. Im mniejsze i bardziej oszczędne auto, tym mniej szkodliwych związków powstanie przy jego produkcji i późniejszej eksploatacji oraz utylizacji. Duża powierzchnia czołowa zwiększa zużycie energii. Aby zapewnić oczekiwany – nieraz zawyżony względem faktycznych potrzeb – przez wiele osób zasięg, powiększa się akumulatory. To z kolei zwiększa masę, a więc i zapotrzebowanie na surowce. Wymusza też stosowanie szerszych opon. Te z kolei dalej windują zużycie energii. Wszystko zapętla się, nakręca i zmusza do zastanowienia, dokąd tak naprawdę zmierzamy…

Tym bardziej, że presja – nierzadko podatkowa na przesiadanie się do hybryd czy elektryków może kończyć się przedwczesną utylizacją starych samochodów, które po dokonaniu niezbędnych napraw mogłyby być jeszcze użytkowane. To również strata dla środowiska. Odzysk surowców nigdy nie jest realizowany w 100%, a transportowi czy pracy huty również towarzyszą emisje.

Redakcja poleca: Dlaczego nie warto kupować auta elektrycznego?

Można spotkać się z informacją, że samochód elektryczny z biegiem lat staje się coraz bardziej ekologiczny. Mniejsze emisje dwutlenku węgla podczas jazdy mają zacząć kompensować obciążenia środowiskowe na etapie produkcji. Nie sposób jednak podać dokładnego przebiegu, przy którym to nastąpi. Próg może wynosić nawet 100 tys. km. Dużo zależy od sposobu produkcji, warunków użytkowania czy sposobu ładowania. Im większy udział energii z odnawialnych źródeł, tym szybciej pojazdy elektryczne zyskują przewagę nad spalinowymi odpowiednikami i stają lepszym wyborem dla klimatu. Problem w tym, że w wielu krajów Europy głównym źródłem prądu są elektrownie opalane węglem.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji