PoradyPoradyAsystent martwego pola do własnego montażu. Czy działa tak jak powinien?

Asystent martwego pola do własnego montażu. Czy działa tak jak powinien?

Boisz się, że przy zmianie pasa ruchu nie zauważysz innego auta? Zobacz, czy akcesoryjny czujnik martwego pola w praktyce zdaje egzamin.

Wielu kierowców z duszą na ramieniu zmienia pas na drogach szybkiego ruchu, obawiając się, że znikąd pojawi się inny blisko jadący pojazd. By mieć pewność całkowitej przejrzystości drogi, sprawdzają ją kilka razy, nawet odwracając głowę. Tego problemu pozbawieni są kierowcy najnowszych samochodów wyposażonych w asystenta martwego pola. W tym przypadku system, w razie wykrycia poruszającego się poza zasięgiem lusterek bocznych innego auta, w porę ostrzeże kierowcę i pozwoli uniknąć kolizji. Tego typu „pomocnicy” dopiero zaczynają masowo pojawiać się w nowych samochodach, stąd raczej nie spotkamy ich w autach z drugiej ręki.

Asystent martwego pola 03Czy to oznacza, że musimy wydać mnóstwo pieniędzy na nowy samochód, by cieszyć się z dobrodziejstw asystenta martwego pola? Nic z tych rzeczy. W internecie dostępne są systemy tego typu do samodzielnego montażu. Skala trudności i skuteczności działania ma tutaj doskonałe odzwierciedlenie w cenie zestawu. Tańsze urządzenia wymagają wiercenia otworów np. w zderzakach i za sprawą prostszych sensorów nie będą działać tak sprawnie jak droższe zestawy. Jeden z nich, kwalifikujący się do tzw. wyższej półki, to system BLIS Steelmate SBS-1. Kosztuje dużo, bo 1100 zł, ale zakładając go nie trzeba ingerować w strukturę elementów nadwozia. Wszystko za sprawą przyklejanych do boków zderzaka skutecznych czujników mikrofalowych, dzięki którym asystent nie będzie niepotrzebnie niepokoił kierowcy w przypadku wykrycia w obrębie zasięgu martwego pola nieruchomych przedmiotów (np. innych aut podczas parkowania).

Wg producenta sensory tworzą pole mikrofalowe do 5 m od samochodu i działają do momentu, gdy różnica w prędkości drugiego pojazdu nie jest większa niż 40 km/h. Gdy asystent wykryje takie auto, poinformuje o tym kierowcę za pośrednictwem świecących się diód LED, które należy zamontować od środka w okolicach lusterek. Trzeba również pamiętać o podpięciu tzw. centralki do systemu zasilania. Jeśli mimo ostrzeżenia kierowca włączy kierunkowskaz, chcąc wjechać na zajęty pas, system tym razem posłuży się sygnałem dźwiękowym.

Asystent martwego pola 06
W skład zestawu za 1100 zł wchodzą dwie diody, dwa czujniki, centralka oraz wiązka przewodów.

Czy akcesoryjny asystent martwego pola faktycznie działa?

Tak, i potwierdził to w trzech próbach naszego testu. W pierwszej bez problemów odnajdywał inne samochody z tyłu auta, poruszające się z niewielką prędkością (w korku). Bez zarzutów wykrywał też szybko jadące pojazdy na drodze ekspresowej. Wreszcie zadziałał tak, jak powinien się zachować w przypadku nieruchomych przedmiotów w martwym polu, czyli po prostu na nie nie zareagował (także podczas cofania). Skutecznością nie odbiegał zatem od systemów znajdujących się na listach wyposażenia nowych samochodów i nie wymagał specjalnych umiejętności w zakresie montażu.

Asystent martwego pola 02
Akcesoryjny asystent martwego pola daje znać o swojej pracy doskonale widoczną diodą (nawet podczas silnie słonecznego dnia).

Posiadanie własnego asystenta martwego pola wcale nie musi oznaczać wydatku ponad 1000 zł. Tańsze (i prostsze) odpowiedniki kosztują ok. 300 zł i zawierają czujniki ultradźwiękowe, działające podobnie jak czujniki cofania. W odróżnieniu od nich „obserwują” one nie tył, a boki pojazdu, w związku z czym w zderzaku trzeba wywiercić otwory. Poza tym najprawdopodobniej będą one również ostrzegać o nieruchomych przedmiotach, które znajdą się w zasięgu martwego pola.

Asystent martwego pola 07
Tańsze zestawy do samodzielnego montażu, jak widoczny powyżej asystent firmy EinParts, wymagają większych umiejętności w montażu i nie działają tak precyzyjnie jak droższe urządzenia.

Polecamy również inne ciekawe artykuły na temat systemów wspomagających kierowcę:

Czy systemy bezpieczeństwa chronią przed mikrosnem?

Kiedy nie należy ufać systemom bezpieczeństwa?

Na ile systemy autonomicznej jazdy wyręczają kierowcę?

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji