TestyTestSkoda Kamiq – pierwsza jazda

Skoda Kamiq – pierwsza jazda

W polskich salonach debiutuje Skoda Kamiq – subkompaktowy SUV/crossover na płycie MQB-A0, rywal m.in. VW T-Roca. Podczas pierwszych testów sprawdzamy, jakie ma zalety i wady.

Kamiq to trzeci, najmniejszy model typu crossover/SUV w gamie Skody – a zarazem o największym potencjale, bo segment niedużych SUV-ów jest jednym z bardziej perspektywicznych na Starym Kontynencie. Tylko w 2018 r. Europejczycy kupili 600 tys. takich aut.

Rozmiar miejski plus

Z długością 424 cm Kamiq plasuje się poniżej kompaktowego Karoqa (436 cm), trudno jednak zakwalifikować go do miejskich SUV-ów pokroju Seata Arony czy Kii Stonic (oba mierzą po 414 cm). To samochód „subkompaktowy”, który wielkością dosięga niektórych modeli klasy kompaktowej, takich jak Opel Mokka, Jeep Renegade czy VW T-Roc. Dotyczy to nie tylko długości, ale również szerokości (179 cm), a nade wszystko rozstawu osi, wynoszącego 265 cm. Dość wspomnieć, że to o 1 cm więcej niż w przypadku… większego Karoqa.

skoda kamiq
Tylna pokrywa może być sterowana elektrycznie. Topowa wersja ma z tyłu w pełni diodowe lampy z sekwencyjnymi kierunkowskazami.

Takie gabaryty znajdują swoją odbicie w praktyce – Kamiq jest naprawdę przestronnym autem. Nawet na dalszej trasie z powodzeniem pomieści czterech wysokich mężczyzn, a w dodatku oferuje jeszcze funkcjonalny, spory bagażnik (bazowo 400 l). Poczucie przestrzeni zwiększają pudełkowaty kształt nadwozia i niemal pionowe boczne szyby. Opcjonalne sportowe fotele są wystarczająco obszerne i, podobnie jak kolumna kierownicy, mają bardzo duży zakres regulacji, a kanapa zapewnia porządne podparcie ud. Od stricte kompaktowych SUV-ów, w tym od Karoqa, odbiega głównie „miejska” szerokość kabiny.

skoda kamiq
Masywne haki na torby, podwójna podłoga i spora pojemność (400-1395 l).

Kokpit Kamiqa wygląda znajomo – pochodzi ze Scali. Jest niemal bezbłędnie rozplanowany i starannie wykończony: na panelach drzwi znalazło się sporo tapicerki, do regulacji kierunku nadmuchu służą metalizowane i frezowane elementy, a plastiki są zauważalnie lepsze niż w VW T-Rocu. Dobre wrażenie sprawia też topowy system multimedialny – z dużym, 9,2-calowym ekranem (standardowo 6,5”) i interfejsami do integracji smartfonów. Na szczęście wyświetlacz jest bardzo responsywny – to istotne, ponieważ jego menu częściowo odpowiada za regulację wentylacji (temperaturę ustawia się pokrętłem, ale już siłę nadmuchu – przez ekran). Dotyczy to jednak wyłącznie klimatyzacji automatycznej; bazowa, manualna, polega na zestawie klasycznych pokręteł.

skoda kamiq

Kokpit jest przemyślany i porządnie wykończony. Cyfrowe zegary i ładowarka indukcyjna – w opcji. Dużo pomysłowych, użytecznych przegródek i schowków.

Dziarski maluch

W Polsce Kamiq będzie oferowany tylko z jednostkami benzynowymi (Skoda przewiduje też diesla i wersję CNG). Początkowo do salonów trafią dwie odmiany z 3-cylindrowym silnikiem 1.0 turbo (95 lub 115 KM, 3500 zł różnicy), a wkrótce też mocniejszy wariant 1.5 (R4 turbo, 150 KM).

Pośrednia wersja o mocy 115 KM wydaje się zupełnie optymalna, i to z wielu względów: przede wszystkim, w przeciwieństwie do bazowej, ma 6-, a nie 5-biegową manualną skrzynię. Poza tym jest wystarczająco dynamiczna (0-100 km/h w 9,9 s) – bez zadyszki radzi sobie z autem z trzema osobami na pokładzie i przy trzycyfrowych prędkościach. A do tego okazuje się oszczędna. Na odcinku autostradowym (ograniczenie do 130 km/h) zużyła 6,4 l/100 km. I choć przy głębszym wciśnięciu pedału gazu dźwięk silnika zdradza jego 3-cylindrową konstrukcję, subiektywnie Kamiq został dobrze wygłuszony.

Skoda Kamiq
Trzycylindrowy silnik 1.0 TSI z turbodoładowaniem: mógłby być cichszy, ale poza tym ma same zalety.

Zestrojenie układu jezdnego bardziej przypomina SUV-a niż hatchbacka: Skoda ma komfortowe, sprężyste zawieszenie o sporym ugięciu, które wyróżnia się cichą pracą na nierównościach. Napędu 4×4 nie przewidziano nawet w opcji, za to prześwit wynosi 18,6 cm – to więcej niż w niejednym kompaktowym SUV-ie. Plus za dobrze wyważony układ kierowniczy o przyjemnie szybkim przełożeniu.

Wojna domowa

Bazowy 95-konny Kamiq (67 tys. zł) ma w standardzie układ antykolizyjny i klimatyzację. Sensownie wyposażony wariant 115 KM kosztuje ok. 80-85 tys. zł. Pomijając rywali, istotnym konkurentem Kamiqa jest… kompaktowa Scala, która w porównywalnej konfiguracji okazuje się nieco tańsza. Ale nie jest SUV-em.

Skoda Kamiq – pierwsza jazda – PODSUMOWANIE

Skoda zrobiła to, co umie najlepiej – samochód wyjątkowo pojemny jak na swoją klasę i bardzo praktyczny. Kamiq to dobra alternatywa dla kompaktowych SUV-ów. Jest przestronny, funkcjonalny i kompetentny na drodze, oferuje bogatą gamę nowoczesnych systemów wsparcia i łączności, a do tego ma całkiem sensowną cenę. Nie trzeba bać się 1-litrowego silnika: jest żwawy, oszczędny i pracuje z niezłą kulturą.

Skoda Kamiq – dane techniczne

Wersja 1.0 TSI 1.0 TSI*
Silnik benz., turbo benz., turbo
Poj. 999 cm3 999 cm3
Ukł. cyl./zawory R3/12 R3/12
Moc maks. 95 KM/5000 115 KM/5000
Maks. moment obrotowy 175 Nm/2000 200 Nm/2000
Osiągi (dane producenta)
Prędkość maks. 181 km/h 194 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 11,1 s 9,9 s
Średnie zużycie paliwa  5,7 l/100 km 5,9 l/100 km
Cena 67 150 zł 70 650 zł

*w opcji z 7-biegową przekładnią DSG

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji