Nissan 370Z doczeka się w końcu następcy. Nowy model otrzyma oznaczenie 400Z. Dowiedz się więcej na jego temat.
Od premiery modelu 370Z minęło już prawie 12 lat. Ten sportowy Nissan zadebiutował w listopadzie 2008 r. na targach w Los Angeles, a zanim trafił do sprzedaży, można było go „przetestować” w grze Need for Speed: Undercover. Ktoś jeszcze dziś o tym pamięta?
Obecne czasy nie są łatwe dla producentów samochodów. Muszą się dostosowywać do zaostrzających się norm emisji spalin i odnotowują gwałtowne spadki sprzedaży z powodu pandemii. W przypadku Nissana dochodzą również wewnętrzne problemy i liczne afery związane z byłym szefem koncernu. Kilka miesięcy temu Carlos Ghosn ogłosił, że japońska marka zniknie z rynku w ciągu 2-3 lat. Jednak Nissan nie składa broni i według nieoficjalnych informacji pracuje nad następcą sportowego 370Z.
Nowy model ma się nazywać 400Z, jednak pod tym oznaczeniem nie będzie już kryć się pojemność silnika (370Z ma pod maską 3,7-litrową jednostkę), lecz moc. Sportowego Nissana będzie napędzać 400-konna, podwójnie doładowana jednostka 3.0 V6, stosowana obecnie m.in. w Infiniti Q60. Klienci będą mogli wybrać między „automatem” a 6-biegową ręczną skrzynią. Cała siła napędowa będzie przekazywana na tylne koła.
Projekt nadwozia Nissana 400Z ma stanowić współczesną interpretację klasycznego modelu 240Z. Oczywiście dopóki nie zobaczymy oficjalnych zdjęć, to nie możemy być tego pewni. Choć trzeba przyznać, że auto na wizualizacjach prezentuje się całkiem atrakcyjnie.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia ceny. Nowy model na rynku amerykańskim ma kosztować ok. 40 000 dolarów (ok. 165 000 zł). Jeśli te doniesienia się potwierdzą, to oznacza, że będzie to prawdziwy Supra-killer. Dla przypomnienia, w USA sportowa Toyota rozwija 387 KM i trzeba na nią wydać co najmniej 50 000 dolarów (ok. 206 000 zł).