NowościAktualnościElektromobilność? Renault i Volvo mówią: stop!

Elektromobilność? Renault i Volvo mówią: stop!

Europejscy producenci samochodów idą po rozum do głowy. Po chwilowej euforii zaczynają trzeźwiej patrzeć na przyszłość elektromobilności.

Okres entuzjazmu się kończy. Spowolnienie wzrostu sprzedaży pojazdów elektrycznych jest faktem. Wzrost sprzedaży w Europie wyniesie w tym roku około 5%. W porównaniu z 14-procentowym wzrostem w 2023 roku jest to gwałtowne i dla wielu zaskakujące spowolnienie. Rynek po prostu najzwyczajniej przeszacował tempo zmian. Ci, którzy mieli kupić już kupili. Resztę będzie ciężko przekonać lub zmusić do przesiadki na auta elektryczne.

Firmy reagują na mniejszy popyt, problemy z dostawami, kończące się dotacje i agresywną politykę cenową marek chińskich. Zwłaszcza ostatni fakt daje im do myślenia. Chińczycy mimo że są światowym liderem w produkcji pojazdów elektrycznych wchodzą do Europy oferując nie tylko pojazdy elektryczne, ale także spalinowe, w tym zasilanie jednostkami wysokoprężnymi.

Volvo oddaje Polestara Geely

W takiej sytuacji Volvo pozbywa się Polestara, a francuski koncern Renault ogłosił, że rezygnuje z przeprowadzenia pierwotnej oferty publicznej swojej spółki Ampere. Popyt na auta elektryczne spadł w związku z czym wielu producentów opóźniło wprowadzenie nowych modeli, a firmy wynajmujące samochody zmniejszyły zakupy tego typu samochodów dla swoich flot. Europejscy producenci nie mają więc wyboru. Muszą reagować.

Polestar 2
Polestar 2

Inni też spowalniają

Przykład Polestara pokazuje, że rywalizacja z gigantami nie jest łatwa. Pozycja, którą osiągnęła Tesla stając się nr 1 w Europie w ubiegłym roku oraz wchodzący coraz mocniej na europejski rynek koncern BYD, oferujący elektryczne samochody w cenach o wiele niższych od konkurencji, jest zagrożeniem dla wszystkich marek, które nie mają pomysłu na siebie. Dla takich jak Polestar oznacza to poważne kłopoty, jeśli nie wyrok śmierci. Kłopoty zresztą mają nie tylko europejskie marki. Wyceny akcji wietnamskiego producenta VinFast spadły o 85% w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.

Tesla w styczniu sprzedała w Korei Południowej tylko jeden egzemplarz.

Koreańczycy ograniczają wydatki z uwagi na inflację. Są też mało entuzjastyczni wobec elektryków obawiając się zapalających się akumulatorów. Zniechęca ich także mała liczba ładowarek. Jak więc widać sceptycyzm wobec elektromobilności nie jest wymysłem wyłącznie europejskich konserwatystów. Tyle że nikt poza Europą nie postawił sobie tak ambitnych i trudnych do realizacji w krótkim okresie celów.

VinFast Lux A2.0
VinFast LUX A2.0 bazujący na płycie BMW serii 5. Pierwsze modele tej marki były zasilane jednostkami spalinowymi.

Spowolnienie tempa wdrażania pojazdów elektrycznych nie musi być jednak wcale złą wiadomością. To silny sygnał, że przesadzono z optymizmem. Rynek nie jest gotowy do utrzymania takiego tempa zmian przez dłuższy czas. Chwilowy przestój jest naturalnym zjawiskiem. Na rynku powinno być jednak wciąż miejsce nie tylko dla aut elektrycznych. Ignorowanie tej oczywistości może przynieść opłakane skutki dla marek, które nie chcą się z tym pogodzić. Pierwsze ofiary jak widać już są.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

1 KOMENTARZ

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji