W ciągu 4 miesięcy nasz długodystansowy Hyundai Kona Electric 64 kWh pokonał 15 000 km. W tym czasie ten elektryczny miejski crossover pokazał nam swoje zalety i wady w okresie zimowym oraz wiosenno-letnim. I póki co udaje nam się jeździć nim „za grosze”.
Hyundai Kona Electric w długodystansowym teście to dla nas nie tylko okazja do bliższego poznania tego modelu, ale i do zdobycia bogatszych doświadczeń w codziennej eksploatacji pojazdu elektrycznego w ogóle. Doświadczenia te pokazują, że poza ubogą infrastrukturą wyzwaniem jest mentalność kierowców – zarówno użytkowników aut spalinowych, którzy zastawiają dostęp do ładowarek, jak i właścicieli „elektryków”, którzy korzystają ze stacji bez oznaczenia się w popularnej aplikacji na smartfony PlugShare. Takie oznaczenie informuje posiadaczy innych pojazdów elektrycznych, że dana stacja aktualnie jest zajęta i pozwala uniknąć im zbędnego przyjazdu.
Poza nielicznymi przypadkami nasz Hyundai Kona Electric jest ładowany na darmowych, publicznych stacjach. Trzeba jednak uwzględnić, że taką możliwość mają tylko mieszkańcy największych miast, którzy w czasie ładowania mogą korzystać z rozbudowanej komunikacji zbiorowej.
Hyundai Kona Electric 64 kWh: koszty prądu/eksploatacji
Dzięki korzystaniu głównie z bezpłatnych ładowarek koszty jazdy Koną jak na razie są minimalne – na płatnych stacjach auto ładowaliśmy tylko kilka razy, z czego jedno ładowanie kosztowało ponad 150 zł. W sumie na odcinku 15 000 km wydaliśmy na ładowanie ok. 300 zł. Oznacza to, że koszt przejechania 1 kilometra wyniósł zaledwie 2 grosze.
Hyundai Kona Electric 64 kWh: zużycie energii (prądu) w mieście
Zgodnie z przypuszczeniami cieplejsze temperatury otoczenia przełożyły się na obniżenie zużycia prądu. Podczas gdy w porównywalnych warunkach zimowych Kona zużywała średnio około 17 kWh/100 km, wraz z nadejściem wiosennej aury wartość ta spadła do ok. 15 kWh/100 km. Mniej energii idzie m.in. na ogrzewanie oraz rozgrzanie baterii. Przy małym ruchu miejskim, spowodowanym pandemią koronawirusa, bez trudu można osiągnąć 12-14 kWh/100 km, a to oznacza ponad 400-kilometrowy zasięg.
Hyundai Kona Electric 64 kWh: zużycie energii (prądu) w trasie i na autostradzie
Przejazdy międzymiastowe ujawniły, że podobnie jak w przypadku wielu innych aut elektrycznych, zapotrzebowanie na energię Kony w istotnym stopniu zależy od podmuchów wiatru. Przy jeździe autostradą z prędkością 125 km/h (odcinek ok. 100 km) zużycie wahało się od 20 kWh/100 km z wiatrem do 26 kWh podczas podróżowania pod wiatr. Na autostradzie odnotowaliśmy też najwyższe zużycie prądu – 31,7 kWh/100 km (prędkość 140 km/h, lekki wiatr, temperatury oscylujące wokół 0 stopni Celsjusza).
W kwietniu i maju, gdy temperatury dochodziło do poziomu 20 stopni Celsjusza, „spalanie” Kony rzadko przekraczało 15 kWh/100 km. Jeśli już, to głównie na krótkich odcinkach i przy dynamicznej/szybkiej jeździe. Samochód bez problemu pokonał 400-kilometrową trasę jednopasmowymi drogami, a przy spokojnej jeździe potrafił odwdzięczyć się zużyciem prądu na poziomie 12-13 kWh/100 km, a to już oznacza zasięg przekraczający 500 km (64 kWh w nazwie modelu to pojemność akumulatora netto, czyli użyteczna).
Hyundai Kona Electric 64 kWh: ładowanie
„Naszej” Konie (rok modelowy 2019) niezmiennie brakuje funkcji trójfazowego ładowania prądem zmiennym AC, wprowadzonej w roczniku 2020 (do 11 kW). Jednofazowe ładowanie AC z mocą 3,6 kW do ponad 80% (łącznie 58 kWh) trwa 16 h. Przy korzystaniu z „setki”, czyli szybkiej ładowarki 100 kW, Kona jest w stanie wykorzystać moc 74 kW; takie ładowanie do pełna trwa niespełna 2 h, a do 80% – poniżej 1 h.
Atutem Kony jest precyzyjny wskaźnik czasu naładowania, który uwzględnia bieżące spadki mocy i nie jest optymistyczny, jak to bywa w niektórych autach na prąd (np. Renault Zoe).
Hyundai Kona Electric 64 kWh: osiągi, praktyczność
Poza tym Hyundai okazuje się wystarczająco funkcjonalnym miejskim crossoverem. Chociaż do wykończenia niższych partii wnętrza zastosowano twarde, budżetowe plastiki, imponuje „kamienną” jakością montażu. Oparta na przyciskach deska rozdzielcza z wysokim tunelem środkowym jest ergonomiczna, a pojemność bagażnika niewiele odbiega od wersji spalinowych (332 wobec 361 l).
204-konny silnik sprawia, że Kona jest bardzo szybka – w naszych pomiarach uzyskała „setkę” w 7,5 s, o 0,1 s szybciej niż podaje Hyundai. Niestety, przy szybkim ruszaniu, np. ze skrzyżowania, we znaki daje się brak napędu 4×4 – auto ma problemy z trakcją. Z tego względu optymalna byłaby słabsza wersja 136 KM, nie jest ona jednak dostępna z większą baterią. Z uwagi na wysoką dynamikę praktycznie przez cały czas można jeździć w trybie Eco, który nieco „temperuje” osiągi, ograniczając zużycie prądu.
Atutem Kony jest sprężyste, wystarczająco komfortowe zawieszenie, które nie zostało niepotrzebnie usztywnione – jak to ma miejsce w niektórych autach spalinowych przerobionych na elektryczne. Samochód żwawo reaguje na ruchy kierownicą i sprawia wrażenie zwartego, a na dziurach z okolic podwozia nie dobiegają niepokojące dźwięki.
Hyundai Kona Electric 64 kWh: cena
Ceny Kony Electric 64 kWh Premium: najtańsza wersja modelu z dużą baterią – Premium – kosztuje 193 500 zł. Za auto z kompletem systemów wspomagających oraz pompą ciepła (odmiana Platinum) trzeba zapłacić 212 900 zł. Samochód jest objęty 5-letnią gwarancją mechaniczną bez limitu kilometrów. Na akumulator litowo-jonowy Hyundai udziela 8-letniej gwarancji ograniczonej przebiegiem 160 000 km.
Hyundai Kona Electric 64 kWh: dane techniczne, wymiary, osiągi
Silnik: elektryczny, 204 KM, 395 Nm; napęd: na przednie koła; skrzynia biegów: automatyczna, 1-stopniowa; długość/szerokość/wysokość: 418/180/157 cm; rozstaw osi: 260 cm; przyspieszenie 0-100 km/h: 7,5 s (dane testowe); prędkość maksymalna: 167 km/h; zużycie energii (dane fabryczne): 15,4 kWh/100 km, zużycie energii (dane testowe, wiosenne temperatury): 15,1 kWh/100 km