NowościAktualnościSamochody elektryczne nie wjadą na promy. Dlaczego?

Samochody elektryczne nie wjadą na promy. Dlaczego?

Norweski armator zakazał wjazdu samochodów elektrycznych na swoje promy. Tłumaczy to względami bezpieczeństwa. W czym leży problem „elektryków”?

Na początku 2022 roku śledziliśmy wiadomości dotyczące katastrofy promu Felicity Ace, płynącego z Niemiec do Kanady. Statek, wskutek powstania pożaru, ostateczne zatonął, zabierając na dno ok. 4 tysiące samochodów. Wśród nich były również auta elektryczne i choć przyczyny pożaru oficjalnie nie udało się ustalić, wielu upatruje jej w zapaleniu się „elektryka” i dalszym rozprzestrzenieniu ognia na resztę pokładu. Nie jest bowiem tajemnicą, że płonące auto zelektryfikowane znacznie trudniej ugasić od pojazdu spalinowego, a w zamkniętym pomieszczeniu ogień bardzo łatwo może przenieść się na inne, stojące blisko samochody. Jeśli zajmie się nim więcej „elektryków”, konsekwencje będą poważne.

Auta elektryczne nie będą transportowane drogą morską. Dlaczego?

W związku z niebezpieczeństwem wiążącym się z przewozem drogą morską samochodów elektrycznych, norwerska firma żeglugowa Havila Kysruten postanowiła wprowadzić zakaz wjazdu „elektryków”, a także aut hybrydowych i wodorowych na swoje promy. Przedstawiciele argumentują tą decyzję koniecznością użycia zewnętrznych, wyspecjalizowanych środków do ugaszenia pożaru samochodu elektrycznego, co może stworzyć trudności w przeprowadzeniu akcji ratowniczej, a tym samym ją wydłużyć, zagrażając bezpieczeństwu osób na statku.

Stanowcza reakcja nieco dziwi z uwagi na fakt, że firma z Norwegii wcześniej promowała elektromobilność, a nawet dysponuje promem z napędem hybrydowym pozwalającym przepłynąć kilka godzin bez angażowania silników spalinowych. Konstrukcja innowacyjnego okrętu mogła zresztą mieć swój udział w podjęciu tej decyzji – obawy o rozprzestrzenienie się pożaru na baterie zasilające napęd statku są bowiem w pełni uzasadnione, nawet mimo wszelkich działań mających za cel odizolowanie akumulatorów od reszty pokładu. Dlatego prawo wjazdu będzie przysługiwało wyłącznie pojazdom spalinowym.

Samochody elektryczne prom
W całej tej sytuacji dziwi też fakt, że zakaz wjazdu „elektryków” na swoje promy wprowadziła firma z Norwegii, czyli regionu, gdzie auta bezemisyjne sprzedają się lepiej od spalinowych.

Pożary aut elektrycznych. Dlaczego są bardziej niebezpieczne?

Katastrofa promu Felicity Ace nie jest zresztą odosobnionym przypadkiem. Firma Allianz Global Corporate & Specialty wzięła „pod lupę” zdarzenia w transporcie morskim z ostatnich 5 lat i wysnuła wniosek, że obecnie faktycznie można mówić o rosnącej licznie pożarów jednostek transportujących na morzu. Wiąże się to po części ze zwiększeniem liczby kursów zawierających baterie litowo-jonowe (osobno lub w samochodach). Choć na ogół auta elektryczne zapalają się rzadziej od spalinowych odpowiedników, i tak powodują więcej szkód wynikających z mozolnego procederu ich gaszenia, a także wydzielania w międzyczasie toksycznych gazów (kwasu fluorowodorowego i fosforowodoru). O ile sytuację z reguły da się opanować na zewnątrz, tak w zamkniętym pomieszczeniu pełnym innych aut rzadko jest to możliwe.

Jak rozwiązać problem pożarów „elektryków” na statkach?

Środowiska strażackie proponują inne rozwiązanie problemu. Według eksperta do spraw elektromobilności Niemieckiego Związku Straży Pożarnych, Jochena Schäfera, ryzyko pożaru można zmniejszyć, schładzając akumulator auta elektrycznego do 60°C. Ekspert podkreśla jednak, że gaszeniem płonącego „elektryka” powinny się zajmować wyłącznie osoby odpowiednio przeszkolone, a takich często brakuje na statkach. W zmniejszeniu ryzyka tragedii powinny też pomóc oddzielne sektory do przewozu samochodów elektrycznych na pokładzie.

Przeczytaj także:

Czy samochodem elektrycznym można wjechać do garażu?

Czy jazda autem elektrycznym jest faktycznie tańsza od benzyny i diesla?

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji