Baby CLS, mini-CLS – druga generacja Mercedesa CLA jeszcze bardziej niż pierwsza wzoruje się na większym bracie i protoplaście segmentu czterodrzwiowych coupe, modelu CLS. A przy okazji wzbogaca się o wszystkie nowinki z nowej klasy A, takie jak inteligentne sterowanie głosowe.
Pierwszy Mercedes CLA (w wersji sedan, zwanej przez Mercedesa „Coupe”, oraz kombi o nazwie Shooting Brake) debiutował 6 lat temu i odniósł spory sukces rynkowy – znalazł 750 tys. nabywców. Przy okazji zrobił to, na czym zależało producentowi: przyciągnął do salonów młodszych nabywców, którzy częstokroć wymieniali później swojego CLA na inny model Mercedesa.
Druga odsłona CLA jest technicznie spokrewniona z nową klasą A i, co ciekawe, będzie funkcjonować w gamie Mercedesa obok klasy A Limuzyna (więcej informacji). Oba samochody znacząco różnią się jednak wyprofilowaniem przedniego pasa (CLA ma „rekini nos”), przebiegiem linii dachu (w CLA – bardziej łukowatego) oraz wzornictwem tylnej partii nadwozia (CLA przywodzi na myśl coupe Mercedesa).
Podobnie jak poprzednik, najnowsze wcielenie CLA ma boczne szyby pozbawione ramek i wyróżnia się znakomitą aerodynamiką (współczynnik oporu powietrza Cx = 0,23). Mercedes przyznaje, że to m.in. efekt zastosowania mocniejszych komputerów i szerszego wykorzystania symulacji, które pozwalają badać przepływy w przypadku różnie wyprofilowanych profili bez konieczności budowania fizycznych modeli.
Jak na kompakt nowy CLA nie jest małym autem – mierzy 469 cm długości (+5 cm względem poprzednika), 183 cm szerokości (+5 cm), 144 cm wysokości (bez zmian), a jego rozstaw osi wynosi 273 cm (+3 cm). Pojemność bagażnika zmniejszyła się co prawda z 470 do 460 l, wzrosła jednak szerokość przestrzeni ładunkowej oraz otworu powstałego po uniesieniu tylnej pokrywy.
Poszerzono także rozstaw kół (o ponad 6 cm z przodu, do 161 cm, i o 5,5 cm z tyłu, do 160 cm), co przynosi zarówno korzyści w zakresie estetyki, jak i prowadzenia. Wszystkie wersje CLA mają z tyłu wielowahaczowe zawieszenie (przód: kolumny MacPhersona z hydromocowaniami). Na życzenie dostępne jest tłumienie adaptacyjne. Mercedes deklaruje, że CLA będzie najbardziej sportowo zestrojonym z kompaktów z gwiazdą.
Nowy Mercedes CLA wzbogacił się oczywiście o wszystkie nowinki znane już z klasy A, w tym zaawansowane systemy wspomagające przejęte z większych limuzyn (np. aktywna zmiana pasa czy matrycowe reflektory LED). Są i nowości: pierwsza z nich to „trener” ENERGIZING COACH, który sugeruje różne programy poprawiające samopoczucie, korzystające z oświetlenia kabiny, wentylacji, podgrzewania i wentylacji siedzeń oraz nagłośnienia. System może współpracować z inteligentnym zegarkiem Garmin i mierzyć fizyczną kondycję użytkownika.
Drugą nowością jest rozbudowany asystent głosowy aktywowany hasłem „Hej Mercedes”. Nie reaguje on już na komendy pasażerów („uczy się”, kto wydawał polecenia po raz ostatni) i – początkowo na amerykańskim rynku – potrafi odpowiadać na złożone zapytania z różnych dziedzin, takich jak sport („Hej Mercedes, jak grali San Francisco 49-ers?”), giełda („Jak cena akcji Apple’a wypadała na tle Microsoftu?”), obliczenia („Ile wynosi pierwiastek kwadratowy z 3?”) czy wiedza ogólna („Jak duży jest Teksas?”, „Ile tłuszczu ma awokado?”).
Ostatnia innowacja to znany już z GLE asystent wnętrza MBUX, który śledzi ruchy rąk kierowcy i pasażera z przodu i na podstawie gestów aktywuje różne funkcje (np. zapala lampkę po wyciągnięciu dłoni w kierunku lusterka wstecznego albo pustego fotela pasażera).
Na razie model zaprezentowano w wersji 250, z benzynowym silnikiem 2.0 turbo o mocy 225 KM i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego, standardowo łączonym z dwusprzęgłową skrzynią 7G-DCT o 7 przełożeniach. Do chwili rynkowego debiutu modelu w maju br. ujawniona zostanie „ciąg dalszy” gamy silnikowej, obejmującej jednostki benzynowe i wysokoprężne, współpracujące ze skrzyniami manualnymi lub dwusprzęgłowymi, w tym czteronapędowe odmiany 4MATIC.