NowościRozrywkaDroga Transfogarska. Czy warto się wybrać? Jak dojechać?

Droga Transfogarska. Czy warto się wybrać? Jak dojechać?

Malownicza Droga Transfogarska padła ofiarą własnego sukcesu. Wystąpiła w programie Top Gear, gdzie została okrzyknięta najlepszą nitką asfaltu na świecie. Efektem jest niewyobrażalny wręcz ruch na tej serpentynie.

Droga Transfogarska – jak powstała? Historia

Wiele dróg na świecie powstało z przyczyn militarnych. Nie jest to wymysł ostatnich lat. Szlaki umożliwiające sprawne przemieszczanie wojsk były tworzone już za czasów imperium rzymskiego. Na drogowych mapach świata nie brakuje także znacznie młodszych tras o wojskowych korzeniach. Jedną z najbardziej malowniczych jest położona w centrum Rumunii Droga Transfogarska. Zapalnikiem do jej powstania była próba zdławienia Praskiej Wiosny, czyli niepodległościowego zrywu w 1968 r. w Czechosłowacji. Nicolae Ceauşescu, ówczesny dyktator Rumunii, potępił zbroją interwencję Układu Warszawskiego.

Muzeum Dacii
Fani motoryzacji mogą tak zaplanować trasę z Polski, by w miejscowości Satu Mare odwiedzić Muzeul Daciei Româneşti – prywatne muzeum Dacii. Znajduje się ono na terenie bazy transportowej, a brama może być zamknięta. Ochrona zapytana o muzeum powinna jednak umożliwić nam wjazd. Wstęp jest bezpłatny.

Nie był to jedyny ukłon w stronę zachodu. Także w 1968 r. została podpisana umowa z Renault, na mocy której Dacia rozpoczęła licencyjną produkcję samochodów. Na pewno nie poprawiało to stosunków z ZSRR, więc nie powinno dziwić, że Ceauşescu podjął działania mające poprawić obronność kraju. Centralna cześć Rumunii jest przecięta Karpatami, które istotnie utrudniały przerzucanie wojsk. W 1970 roku podjęto więc decyzję o budowie kolejnej drogi – równoległej, do pamiętającej rzymskie czasy Transalpiny.

Od razu było wiadomo, że rozpoczynając budowę drogi obecnie oznaczanej jako DN7C nikt nie liczył się z kosztami. Nowa trasa miała przecinać Góry Fogaraskie między ich dwoma najwyższymi szczytami – Moldoveanu i Negoiu. Żeby chociaż w minimalnym stopniu wypłaszczyć inwestycję, w najwyższym punkcie drogi zbudowano tunel, będący najdłuższym tunelem w Rumunii. Mimo tego droga Transfogarska wspina się na ponad dwa kilometry. Warto dodać że na Transfăgărăşan znajduje się także trzeci najdłuższy drogowy tunel Rumunii o długości 172 m.

Korek na drodze Transfogarskiej
Mierzący 0,8 km Bâlea Tunnel jest najdłuższym drogowym tunelem w Rumunii. W wakacyjnych godzinach szczytu tworzą się w nim długie korki. Nie brakuje w nich samochodów o sportowym charakterze.

Budowę trasy starano się zrealizować jak najmniejszym kosztem, co oznaczało, że zaciągnięto do niej żołnierzy. Wielu z nich inwestycję w trudnym terenie realizowanym z użyciem tysięcy ton dynamitu, przypłaciło życiem. Nie można zapominać, że duże opady śniegu i niskie temperatury nie ułatwiały pracy. Mimo to już po niecałych pięciu latach Góry Fogaraskie można było pokonać nową drogą.

Droga Transfogarska – sława z Top Gear

Droga nigdy nie spełniła swojej głównej roli. Mimo tego o Drumul Naţional 7C Transfăgărăşan słyszały osoby z wielu zakątków świata, a każdego roku wybierają się na nie tłumy chcących przeżyć motoryzacyjną przygodę kierowców z całej Europy. To efekt promocji, jaką droga zyskała dzięki występowi w 14 serii Top Gear. Prezenterzy przetestowali na niej Astona Martina DBS, Ferrari Californię oraz Lamborghini Gallardo, a samą drogę uznali za najlepszy odcinek asfaltu na świecie.

Korek na Drodze Transfogaraskiej
Gęsty ruch wczesnym popołudniem spotkamy praktycznie w całej szczytowej partii drogi. Znakiem charakterystycznym są też zaparkowane w niedozwolony sposób auta czy ludzie zatrzymujący swoje pojazdy w losowych miejscach w celu zrobienia zdjęcia. Trzeba uważać…

Droga Transfogarska – kiedy jechać?

Czy warto pojechać na Drogę Transfogarską, tak, ale… No właśnie. Są pewne „ale”. Z powodu zalegającego w górnych partiach śniegu droga jest przejezdna jedynie w okresie od czerwca do października (oczywiście czas ten może ulegać zmianie w każdym roku). Kto chciałby w pełni cieszyć się jazdą po Drodze Transfogarskiej powinien wyruszyć na jej podbój z samego rana. Godzina siódma wcale nie będzie przesadą. Im bliżej dziesiątej, tym ruch bardziej przybiera na sile, a wczesnym popołudniem, kiedy „spóźnialscy”, którzy wyruszyli z północy i południa spotykają się w okolicach tunelu i parkingu na samym szczycie. Niektórzy zatrzymują się, by pooglądać widoki, inni korzystają z usług punktów gastronomicznych, a nie brakuje takich, którzy ruszają na podbój okolicznych, sięgających ponad 2500 m n.p.m. szczytów.

Droga Transfogarska
Motoryzacyjną przygodą nie jest wyłącznie sama jazda Drogą Transfogarską – atrakcji nie brakuje również na dojeździe do niej. Zdjęcie doskonale obrazuje, dlaczego ta trasa jest tak unikalna. Różnica wysokości między początkiem drogi 7C, a jej górnym punktem jest bardzo duża – z niecałych 500 trzeba wjechać na ponad 2000 m n.p.m.

Droga Transfogarska – jak dojechać?

Aby dostać się np. z Warszawy na Drogę Transfogarską trzeba pokonać przynajmniej 1200 km. Nie jest to odcinek, który w komfortowy sposób uda się pokonać jednego dnia – nawet, gdy wyruszy się samym świtem. Mapy Google przewidują czas przejazdu na poziomie 15 godzin. Alternatywne trasy z większą liczbą autostrad są dłuższe nawet o 100 czy 300 km, ale nie zmieniają prognozowanego czasu podróży. Prędzej czy później i tak wylądujemy na bocznych drogach, więc całą podróż najlepiej potraktować w kategoriach przygody i od razu wybrać w nawigacji opcję „najkrótsza droga” lub „unikaj dróg ekspresowych i autostrad”. Nasze auto zużyje mniej paliwa, a my będziemy mieli okazję do podziwiania widoków, które zwykle omijamy właśnie pędząc głównymi drogami. Nocleg sprawi, że na Drogę Transfogarską dotrzemy zrelaksowani i będziemy mogli ruszyć na jej podbój skoro świt. Planując wycieczkę warto pamiętać, że droga jest zamknięta w godzinach 21-7. Wizyta wieczorem nie będzie szczególną atrakcją – na spektakularne zachody słońca nie ma co liczyć, bo w wielu miejscach „chowa” się ono za górami, co oznacza, że będziemy po prostu jechali w cieniu. To samo zjawisko występuje w wielu miejscach także z rana.

Rumunia - niedzwiedzie
Jeżdżąc po rumuńskich drogach warto zachować szczególną ostrożność. Można bowiem na nich spotkać wiele zwierząt – niektóre tylko przechodzą przez drogę, inne wiedzą, że mogą na niej liczyć na pożywienie dawane przez turystów, co jest oczywiście naganne i karane w przypadku zauważenia przez policję.

Innych atrakcji wizualnych na szczęście nie brakuje, choć pierwsze kilometry wcale ich nie zapowiadają. Początkowo będziemy jechali serpentyną wijącą się w lesie, przy której często pojawiają się szukające pożywienia niedźwiedzie. Z każdym kilometrem przestrzeń wokół drogi staje się coraz bardziej otwarta. Warto się nią delektować, ale trzeba także zwracać uwagę na drogę – nie brakuje na niej pieszych, rowerzystów, a często także mniej lub bardziej poważnych uszkodzeń nawierzchni.

Droga Transfogarska – w którą stronę jechać?

Północna część Drogi Transfogarskiej jest bardziej nachylona. Południowa to wydłużony spadek. W którą stronę lepiej pokonać drogę? Jeżeli spróbujemy przejechać ją od południa, przez cały zjazd z najwyższego punktu będziemy mogli podziwiać bardzo rozległą panoramę.

Poludniowa czesc Drogi Transfogarskiej
Południowa część Drogi Transfogarskiej. W miejscu, gdzie znajduje się skupisko samochodów ustawiono punkty turystyczne, a obok nich znajdziemy punkt czerpania górskiej wody.

Jeżeli nasz samochód ma mały zbiornik paliwa lub ma paliwożerny silnik, w miarę możliwości tankujmy pod korek. W górach po prostu nie ma stacji paliw, więc konieczne będzie dojechanie do najbliższej większej miejscowości. Przypominamy także o konieczności hamowania silnikiem na zjazdach, mocnego zaciągania hamulca ręcznego i zostawiania auta na biegu podczas wysiadania. W niektórych miejscach nachylenie trasy jest spore.

Redakcja poleca: Transalpina – najwspanialsza droga Rumunii

Przejazd Drogą Transfogarską warto połączyć z wizytą na równoległej i jeszcze bardziej malowniczej Transalpinie. To łącznie 370 km jazdy serpentynami i bocznymi drogami. W teorii możliwe do pokonania w 7,5 godziny, w praktyce, ze względu na liczbę atrakcji, przejazd warto podzielić na dwa dni. Można pomyśleć o spędzeniu ich w pensjonatach – znajdziemy je na całej trasie, poza odcinkami położonymi w najwyższych partiach. Warto zabrać ze sobą trochę gotówki. Płatność kartą lub przez serwisy do rezerwowania miejsc noclegowych nie zawsze jest możliwa.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji