10 diesli bez turbo. Tanie, oszczędne, trwałe i spalą wszystko!

Wolnossące diesle są powolne, ale trwałe, tanie w serwisowaniu i oszczędne. To więc idealne motory na czas kryzysu! Na rynku można jeszcze znaleźć auta z taką jednostką.

Diesle sprzed lat z pojemności 1.9 czy 2.0 generowały 60-70 KM. Niewiele, ale takie jednostki prawie w ogóle się nie psuły. Nie były jednak w stanie sprostać normom emisji oraz oczekiwaniom kierowców w zakresie osiągów samochodów. Choć wolnossące diesle to już pieśń przeszłości w świecie motoryzacji, wciąż nie są całkowicie zapomniane. Wybierają je przede wszystkim osoby szukające niezawodnego i oszczędnego źródła mocy. Komfort akustyczny i osiągi schodzą wtedy na drugi plan. Ważniejsza jest ogólna trwałość i łatwość napraw. Niektórzy – łamiąc jednak w ten sposób prawo w zakresie podatku akcyzowego – próbują jazdy np. na zużytym oleju jadalnym. Jeżeli nasz budżet na zakup auta i jego ewentualne naprawy jest ograniczony, warto poważnie zastanowić się, czy pochodzący z pewnego źródła wolnossący diesel nie będzie lepszym wyborem od auta z zajeżdżoną jednostką z turbo i… wielokrotnie korygowanym staniem licznika.

Redakcja poleca: Najlepsze nowoczesne diesle. Niezawodne turbodiesle w używanych autach

By stać się właścicielem samochodu z niewysiloną jednostką wysokoprężną, wcale nie trzeba szukać pośród archaicznych aut z lat 80./90., rozpatrywanych już w kategoriach youngtimerów. Niektórzy producenci stosowali sprawdzone diesle w modelach wytwarzanych nawet po 2000 roku, a w nich można liczyć na lepsze wyciszenie i wyposażenie pokroju klimatyzacji lub elektrycznych szyb. Oczywiście rozglądając się za ponad 15-letnim (a zarazem tanim) autem trzeba pamiętać, że może być ono skorodowane (nieraz w zaawansowanym stopniu) lub ogólnie zużyte mechanicznie (np. zawieszenie). Właściciele wolnossących diesli nie muszą się natomiast martwić, że w silniku „padnie” turbosprężarka, bo jej… nie ma. Mogą zatem odliczyć od wydatków serwisowych jej regenerację i ponowny montaż, co kosztuje przeszło 1000 zł. Podobne lub większe kwoty w nowoczesnych dieslach pochłaniają naprawy układu common rail lub dwumasowego koła zamachowego. W wolnossących dieslach ich nie spotkamy. Prosty silnik nie wymaga też specjalnego traktowania, o jakim trzeba pamiętać w przypadku użytkowania nowoczesnego diesla (okresowego jazdy z większym obciążeniem silnika w celu usprawnienia wypalania DPF, studzenia turbo itp.).

Zainteresowani zakupem wolnossącego diesla nie powinni zwlekać. Na rynku jest coraz mniej egzemplarzy aut tego typu. Co ciekawe, w przypadku prezentowanych modeli od kilku lat ceny stoją w miejscu – i to mimo rosnących przebiegów czy roczników.

Oto 10 używanych samochodów z wolnossącymi silnikami Diesla.

Używany Citroen Xsara 1.9 D (1997-2004)

Ceny ofertowe: 3-5 tys. zł

Wciąż atrakcyjny wizualnie francuski kompakt z dobrze dostrojonym, ale niezbyt trwałym zawieszeniem był oferowany jako 5-drzwiowy hatchback, trzydrzwiowe coupe (na fot.) oraz praktyczne kombi. Wszystkie były dostępne z wolnossącym dieslem 1.9 D. Dotyczy to zarówno aut sprzed liftingu, jak również egzemplarzy po modernizacji z 2000 r. (przy czym w 1999 r. wprowadzono nowego wolnossącego diesla 1.9 D o pojemności 1868 ccm i mocy 70 KM z rodziny DW8). Nie należy skreślać też 2.0 HDi. Jego 90-konna wersja nie ma dwumasowego koła zamachowego, a do tego jest bardzo trwała i spala mniej od wolnossącego diesla. Warto zwrócić uwagę na rdzę, która w coraz większym stopniu niszczy podwozie. Należy być przygotowanym także na kłopoty związane z elektroniką. Francuski wolnossący diesel 1.9 D był powszechnie stosowanym, więc zainteresowani nim powinni wziąć pod uwagę zakup także innych modeli z taką jednostką. Ceny ofertowe są zwykle zbliżone.

 

Inne modele z wolnossącym dieslem 1.9 XUD: Citroen BX, Citroen ZX, Citroen Xantia, Citroen Jumpy, FSO Polonez, Peugeot 206, Peugeot 309, Peugeot 306, Peugeot 405, Peugeot Expert

Używany Nissan Almera 2.0 D (1995-2000)

Ceny ofertowe: 1-4 tys. zł

Starsze Nissany słyną z bardzo solidnej mechaniki, ale karoserii niezbyt odpornych na korozję, która to wyeliminowała z rynku wiele egzemplarzy. Nie inaczej jest w przypadku Almery – jeżeli namierzymy „zdrowe” blacharsko auto, przy odrobinie dbałości serwisowej będziemy nim mogli jeździć przez lata. Stosowany w Almerze wolnossący diesel 2.0 pamięta jeszcze czasy niezależności Nissana od Renault – to jednostka z rodziny CD. Ich podaż na rynku wtórnym jest jednak coraz mniejsza.

Inne modele z wolnossącym dieslem 2.0 CD: Nissan Sunny B14, Nissan Primera P10

Używany Peugeot 206 1.9 D (1998-2001)

Ceny ofertowe: 3-6 tys. zł

W Peugeocie 206 wolnossący diesel był oferowany tylko przez pierwsze trzy lata i jedynie w wersji hatchback. Został zastąpiony również technicznie mało skomplikowaną jednostką 1.4 HDi (bez intercoolera czy dwumasowego koła zamachowego), którego również nie należy skreślać, bo to także oszczędny, a zarazem solidny silnik. Wolnossący diesel 1.9 D należy do rodziny DW, będącej rozwinięciem starszych silników XUD. Bazowa wersja DW8 była jedyną z komorą wstępną – doładowane DW10/DW12 są zasilane Common Railem. Jeżeli zamierzamy kupić Peugeota 206, koniecznie trzeba zwrócić uwagę na stan tylnego zawieszenia oraz kondycję elektroniki i elektryki (usuwanie „choinki” z deski rozdzielczej czy usuwanie niesprawności odbiorników prądu może być drogie. Zespół napędowy trzeba obejrzeć pod kątem wycieków oleju i płynów.

Używane Renault Clio II 1.9 d (1998-2001)

Ceny ofertowe: 3-5 tys. zł

Nim awaryjne turbodiesle 1.5 dCi, 1.9 dCi oraz 2.2 dCi naruszyły reputację Renault, użytkownicy aut francuskiego koncernu z powodzeniem użytkowali starsze jednostki o pojemności 1,9 l, które były dostępne w wersji wolnossącej i turbodoładowanej. W małym i lekkim aucie wykrzesane z wolnossącego diesla z komorą wstępną 65 KM i 120 Nm wystarcza do sprawnej jazdy. Dostępny w Clio II wolnossący silnik 1.9 d został wycofany z oferty przy okazji liftingu z 2001 r. (Phase II) – zastąpiono go słabszymi wersjami motoru 1.5 dCi. Czy warto wybrać ten silnik? Zdania za pewne będą podzielone. Wydaje się on jednak bezpieczniejszym wyborem od 1.5 dCi. Clio II otrzymywało jego najstarsze wersje, w których powtarzały się problemy z panewkami i układem wtryskowym. Przy obecnych cenach auta naprawa nie będzie miała uzasadnienia.

Używany Seat Arosa 1.7 SDI (1997-2003)

Ceny ofertowe: 2-5 tys. zł

Dwie dekady temu diesel w najmniejszych autach nikogo nie dziwił. Aktualnie produkowane modele nie występują już w takich konfiguracjach. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by poszukać Seata Arosy czy Volkswagena Lupo z 60-konnym dieslem 1.7 SDI z bezpośrednim wtryskiem realizowanym przez pompę wtryskową. Choć silnik jest pancerny i oszczędny, nie jest idealny – jest ciężki, więc istotnie pogarsza prowadzenie lekkiego Lupo czy Arosy, a do tego hałasuje i wibruje. Używane auta trzeba obejrzeć pod kątem korozji nadwozia (zdradza wypadkową przeszłość), luzów w przekładni kierowniczej i wycieków oleju z napędu oraz poprawności działania wyposażenia elektrycznego.

 

Inne modele z dieslem 1.7 SDI: Seat Arosa, Volkswagen Lupo, Volkswagen Polo, Volkswagen Caddy

Używany Seat Leon I 1.9 SDI (1999-2003)

Ceny ofertowe: 5-9 tys. zł

Opisany wyżej diesel 1.7 SDI jest technicznie spokrewniony z 1.9 SDI – ma identyczne średnice tłoków, stopień kompresji oraz zasilanie pompą wtryskową. Mocniejszy o 8 KM i 17 Nm diesel 1.9 SDI trafiał do większych modeli (od VW Polo wzwyż) – nie tylko Volkswagena, ale również Skody czy Seata. Niezbyt mocna jednostka średnio pasuje do nastawionego na sport Leona. Pali ok. 5,3 l/100 km, ale „sprint do setki” trwa prawie 18 sekund. To efekt skromnych na tle 1.9 TDI zapasów mocy i momentu obrotowego. Z drugiej jednak strony słaby Leon nie jest na celowniku klientów. Łatwiej będzie więc negocjować cenę, a także znaleźć auto, które nie zostało „zajeżdżone” ostrą eksploatacją.

 

Inne modele z dieslem 1.9 SDI o mocy 68 KM: Seat Ibiza, Seat Inca, Skoda Octavia, Volkswagen Bora, Volkswagen Polo, Volkswagen Golf, Volkswagen Caddy

Używana Skoda Fabia I 1.9 SDI (1999-2005)

Ceny ofertowe: 2-8 tys. zł

Diesel 1.9 SDI występował też w wersji rozwijającej 64 KM i 125 Nm. Był to jedyny wysokoprężny silnik dostępny w pierwszej odsłonie Fabii. Montowano go we wszystkich wersjach nadwoziowych małej Skody. Nie jest specjalnie szybki, ale płaska krzywa momentu obrotowego i kultura pracy czterech cylindrów sprawiają jednak, że niektórym kierowcom silnik 1.9 SDI odpowiada bardziej od trzycylindrowego 1.4 TDI z pompowtryskiwaczami i wyraźną turbodziurą. Jest też wyraźnie tańszy od 1.9 TDI, w przypadku którego korekty przebiegu są na porządku dziennych – popyt sprzyja „kształtowaniu” sytuacji rynkowej. Warto wiedzieć, że niemal identyczne parametry jak słabsza wersja silnika 1.9 SDI miał starszy 1.9 D (64 KM, 124 Nm) z komorą wstępną.

 

Inne modele z dieslem 1.9 SDI (64 KM, 125 Nm): Seat Ibiza, Seat Inca, Volkswagen Polo, Volkswagen Polo Classic, Volkswagen Golf, Volkswagen Vento, Volkswagen Caddy

Używana Skoda Octavia I 1.9 SDI (1997-2003)

Ceny ofertowe: 4-9 tys. zł

Ten sam silnik co opisywany w Leonie ma jeszcze większe problemy z rozpędzeniem większej i ciężkiej Octavii – 100 km/h osiąga dopiero po upływie 19 sekund. Spalanie analogiczne jak w Seacie – 5,3 l/100 km. W rzeczywistości jazda Octavią 1.9 SDI wygląda lepiej niż mogłoby wynikać z suchych danych. Krzywa przebiegu momentu obrotowego jest niemal płaska, a przełożenia skrzyni biegów (uwaga, jest awaryjna!) dobrze dobrano. Z racji wieku i przebiegów stan wielu aut jest już marny. Konieczna jest więc kontrola zawieszenia, hamulców, napędu pod kątem wycieków oraz karoserii pod kątem korozji, która zaczyna stawać się problemem nawet w bezwypadkowych egzemplarzach. Szukać warto, bo Octavia I 1.9 SDI w przyzwoitym stanie posłuży jeszcze przez lata, a pod względem pojemności i funkcjonalności wersja kombi ma niewielu godnych rywali – zwłaszcza w swoim przedziale cenowym.

 

Inne modele z dieslem 1.9 SDI o mocy 68 KM: Seat Ibiza, Seat Inca, Seat Leon, Volkswagen Bora, Volkswagen Polo, Volkswagen Golf, Volkswagen Caddy

Używany Volkswagen Golf V 2.0 SDI (2004-2008)

Ceny ofertowe: 10-15 tys. zł

„Zaledwie” 14-letnie auto z wolnossącym dieslem? To możliwe. W Golfie V Volkswagen montował 75-konnego 2.0 SDI. To ostatnia ewolucja wolnossącego diesla koncernu Volkswagen. W przeciwieństwie do 1.9 SDI (montowanego m.in. do Golfa IV) jest on już zasilany pompowtryskiwaczami, a nie pompą wtryskową. Umożliwiło to uzyskanie z dwóch litrów 75 KM i całkiem przyzwoitych 140 Nm (lub 69 KM w wersji 2.0 SDI przewidzianego dla Caddy). Przy wysokich przebiegach oznacza to jedna. wyższe koszty napraw – regeneracja jednego pompowtryskiwacza kosztuje kilkaset złotych. Po stronie plusów można wpisać brak DPF i dwumasowego koła zamachowego, co obniża koszty serwisowania przy wysokich przebiegach. Ogólna trwałość Golfa V stoi na wysokim poziomie, ale wysokie przebiegi mogły doprowadzić do eksploatacyjnego zużycia wielu elementów (m.in. zawieszenia czy układu hamulcowego). Na karoserii i podwoziu można znaleźć pierwsze ogniska korozji.

 

Inne modele z dieslem 2.0 SDI: Volkswagen Caddy