Nie od dziś wiadomo, że zbędne kilogramy to przekleństwo motoryzacji. Ekstremalne odchudzanie Matiza nie skończyło się jednak dobrze dla jego kierowcy, który trafił do aresztu.
Lamborghini Gallardo Superleggera, BMW M4 CS czy Renault Megane R.S. Trophy-R to tylko wybrane przykłady fabrycznie odchudzonych modeli – znacznie droższych od bazowych. Nie od dziś wiadomo, że kreatywność naszych rodaków nie zna granic. Nie zawsze ma jednak szczęśliwy finał, o czym przekonał się 25-letni mieszkaniec powiatu tomaszowskiego, który wyruszył w podróż odchudzonym do granic możliwości Daewoo Matizem.
Mężczyzna poruszał się po drodze publicznej samochodem, który zwrócił uwagę policjantów gdyż… nie posiadał tylnego zderzaka, pokrywy bagażnika, pokrywy silnika, tylnych świateł, tablicy rejestracyjnej ani drzwi. Był to jednak najmniejszy z problemów…
Na widok radiowozu kierujący Matizem wyskoczył z auta przez otwór po brakujących tylnych drzwiach. W aucie znajdował się jego 31-letni znajomy. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości kierującego ustalono, że ma on 1,76 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a samochód który prowadził nie był dopuszczony do ruchu. Matiz miał usunięte numery VIN. Za popełnione wykroczenia 25-latek ukarany został trzema mandatami w wysokości 1000 zł. Mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz zarzut usunięcia znaków identyfikacyjnych pojazdu. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Policja.pl