Dotychczas używane auta taniały, ale w pandemicznym roku 2021 ich ceny zaczęły istotnie rosnąć. Prezentujemy 8 popularnych modeli, których wartość wyjątkowo skoczyła w ostatnim okresie.
Zakup używanego auta zawsze był dobrym sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy. Obecna sytuacja na rynku nowych samochodów sprawiła, że na pojazdach z drugiej ręki można sporo zarobić! Dlaczego? Na rynku brakuje samochodów. Problem wynika z pandemii i ma trzy źródła. Jednym jest istotne spowolnienie tempo produkcji nowych aut oraz ich rosnące ceny. Dość powiedzieć, że w Polsce za bazową wersję Volkswagena Polo trzeba zapłacić blisko 80 tys. zł, co sprawia, że wiele osób nie może sobie pozwolić na zakup samochodu w salonie. Inni nie chcą natomiast czekać na odbiór długich miesięcy – a to niestety bardzo prawdopodobny scenariusz w przypadku wielu modeli.
Siłą rzeczy potencjalni nabywcy nowych aut odwlekają decyzję o zakupie nowego auta – dłużej eksploatują posiadane albo szukają kolejnego pojazdu na rynku wtórnym. Malejąca podaż i rosnący popyt przyczyniają się do wzrostu cen używanych samochodów. Kolejne fale pandemii zapewne nie odwrócą trendu – w obawie o własne zdrowie wiele osób będzie wolało jeździć własnym autem niż środkami komunikacji zbiorowej.
Sieć komisów AAA Auto przeanalizowała zmianę cen popularnych używanych samochodów na przestrzeni roku. Wnioski są szokujące. Wystarczy spojrzeć na poniższe przykładowe wzrosty mediany cen najczęściej oferowanych samochodów na wtórnym rynku w Polsce w okresie I 2021-I 2022. Mimo tak spektakularnych skoków auta te wciąż zasługują na zainteresowanie.
8. Używany Mercedes klasy C – wzrost ceny o 15%
Statystyczny sprzedawany w sieci AAA Auto Mercedes klasy C ma 14 lat. Czy to problem? nie sposób tak stwierdzić, gdyż oznacza to, że mowa o generacji W204 (2007-2014), która ma wciąż świeżą stylizację, a do tego przekonuje prowadzeniem, wykończeniem, trwałością czy należytą już odpornością na korozję. Stan interesującego nas auta warto dobrze sprawdzić. Mercedesy są skomplikowane technicznie i zwykle mają wysokie przebiegi, więc nie ma co liczyć na okazyjny zakup – za niską ceną początkową mogą kryć się kosztowne do usunięcia usterki (np. zużycie łańcucha rozrządu, pompy cieczy chłodzącej, wtryskiwaczy diesli czy automatycznej skrzyni). Warto więc już na wstępie dołożyć. W Polsce moda na zadbane, dobrze skonfigurowane auta z półki premium nie przemija, więc ceny dobrze utrzymanych Mercedesów klasy C zapewne nie będą topniały.
7. Używany Volkswagen Polo – wzrost ceny o 16%
Fabrycznie nowe Polo nie miało łatwego życia na polskim rynku – ze względu na wysokie ceny przegrywało rywalizację chociażby ze Skodą Fabią czy Renault Clio. Używane egzemplarze zasługują jednak na zainteresowanie (nie polecamy bazowych, zbyt słabych benzynowych silników 1.2 MPI czy aut bez klimatyzacji) – kombinacja trwałości, prostej budowy i szerokiej dostępności niedrogich zamienników sprawia, że mamy do czynienia z tanim w utrzymaniu autem. Doceniają to też nabywcy na rynku wtórnym, co przekłada się na wzrost cen używanych egzemplarzy.
6. Używana Skoda Fabia – wzrost ceny o 18%
Po zachłyśnięciu się crossoverami, SUV-ami czy nowocześnie stylizowanymi samochodami wielu kierowców zapomniało o prostych modelach segmentu B pokroju Fabii pierwszej (1999-2008) czy drugiej generacji (2008-2014), co tworzyło dogodny klimat do zakupu dobrego egzemplarza za atrakcyjną kwotę. Teraz ceny powoli zaczynają rosnąć. Pod względem technicznym obie wspomniane odsłony Fabii są do siebie podobne. Kluczowy wpływ na decyzję zakupową powinien mieć więc ogólny stan danego egzemplarza czy jego wyposażenie, a nie rocznik. Odradzamy bazowe wersje 1.2 HTP oraz benzynowe silniki 1.2 TSI z Fabii II. Na rynku nie brakuje poflotowych egzemplarzy. Nie kosztują one dużo, ale zwykle są ubogo wyposażone. Lepiej dołożyć do Fabii z prywatnych rąk z niezbędnym minimum w postaci klimatyzacji. Takie auto nie straci na wartości.
5. Używana Toyota Auris – wzrost ceny o 19%
Od kilku lat Toyota jest na fali wznoszącej. Do legendarnej niezawodności doszło bowiem rosnące zainteresowanie hybrydami. Toyota oferuje taki napęd w wielu modelach, a co równie ważne – jest on faktycznie oszczędny, a do tego trwały. W hybrydowej wersji można bez trudu kupić Aurisa II (2012-2019), który przekonuje także udanym benzynowym silnikiem 1.6 Valvematic i niezwykle oszczędnym oraz trwałym dieslem 1.4 D-4D. Na rynku wtórnym nie brakuje tańszych aut z flot i droższych od osób prywatnych. Zainteresowany zakupem będzie miał więc w czym wybierać. W przeciwieństwie do kompaktowych rywali Auris II jest wolny od downsizingu i nadmiaru elektroniki, co dla wielu nabywców również jest istotne.
4. Używana Toyota RAV 4 – wzrost ceny o 24%
Boom na SUV-y trwa, więc nie należy się dziwić, że ceny Toyoty RAV4 zaczęły rosnąć. Dobra renoma Toyoty sprawiła, że i tak należały one do wysokich, co tłumaczy sporą medianę sprzedawanych aut. Wpływa na nią także pochodzenie samochodów – nie brakuje takich z prywatnych rąk, a Toyoty przez nabywcę indywidualnego są zwykle kupowane na długie lata. Zainteresowani zakupem Toyoty RAV4 III (2005-2012) powinni skupić się na poszukiwaniu egzemplarza z silnikiem benzynowym. Diesle Toyoty z tego okresu bywają kapryśne – mają problemy m.in. z aluminiowym blokiem i układem dopalania spalin D-CAT.
3. Używana Skoda Superb – wzrost ceny o 29%
Skoda jest jedną z marek mocno doświadczonych przez pandemię – problemy z dostępnością półprzewodników znacząco wydłużyły czas oczekiwania na nowe auta. Z perspektywy osoby zainteresowanej zakupem nowej Skody coraz większym problemem do przeskoczenia są też wysokie ceny ofertowe. Oba problemy nie dotyczą jednak Skody Superb drugiej generacji (2008-2015). Dzięki sporej liczbie aut z flot relatywnie łatwo można znaleźć egzemplarz z krajowego salonu i w pełni udokumentowaną historią. Wyposażenie, właściwości jezdne czy wykończenie wnętrza nie pozostawiają wiele do życzenia, a pod względem przestronności czy pojemności bagażnika Superb bije na głowę niemal wszystkie auta. Optymalnym wyborem będzie egzemplarz po modernizacji, z dieslem 2.0 TDI CR i ręczną skrzynią (DSG przy wyższych przebiegach generują wydatki związane z serwisowaniem).
2. Używane Renault Laguna – wzrost ceny o 29%
Wiek używanych Lagun będzie już tylko rósł. Model nie jest już bowiem oferowany przez Renault, a jego ostatnia, trzecia generacja była dostępna w latach 2007-2015. Niezbyt pochlebne opinie na temat francuskich samochodów przełożyły się na sporą utratę wartości. W efekcie Lagunę III można było okazyjnie kupić. Teraz trend się jednak odwrócił. Nic dziwnego. Na rynku trudno wskazać inne modele o równie korzystnej relacji ceny do wieku, wyposażenia i standardu wykończenia. Na polecenie zasługuje praktyczna Laguna Grandtour (kombi) z doskonałym dieslem 2.0 dCi lub benzynowymi silnikami 2.0 16V (nie toleruje LPG) oraz 2.0 T (mocny, akceptuje instalacje gazowe). Typowe problemy dotyczą elektroniki, łożysk skrzyni biegów, panewek w dieslu 1.5 dCi, zaworów EGR oraz nastawników faz rozrządu w benzynowym silniku 1.6 16V. Kto dysponuje mniejszym budżetem, powinien wziąć pod uwagę także Lagunę II (zwłaszcza po faceliftingu z 2005 r.) z benzynowymi silnikami 1.6/2.0 lub dieslem 2.0 dCi.
1. Używana Kia Cee’d – wzrost ceny o 32%
Rosnące notowania Kia Cee’d na rynku wtórnym nie dziwią. To funkcjonalny, solidny i niezbyt drogi w utrzymaniu kompakt, którego druga generacja (2012-2018) oferuje także atrakcyjnie stylizowane nadwozie i wnętrze oraz optymalnie zestrojone zawieszenie. Optymalnym wyborem wydaje się praktyczna wersja kombi. Mediana wieku używanych egzemplarzy jest dość niska, ale trzeba pamiętać, że wpływ na nią ma spory dopływ świeżych, pofirmowych aut – a taką przeszłość pojazdu nie każdy nabywca akceptuje. Lista typowych usterek modelu jest krótka. Można na nią wpisać m.in. problemy z trwałością powłoki lakierniczej (jest jednak i tak lepsza niż w pierwszej odsłonie Cee’da) czy wycieki oleju z zespołu napędowego. W przekładni kierowniczej mogą pojawić się luzy.
Warto mieć na uwadze, że powyższe duże zmiany procentowe dotyczą modeli najpopularniejszych w sieci AAA Auto. Najwyższe zmiany procentowe ta firma odnotowała na Węgrzech – w ciągu ostatniego roku mediana ceny BMW serii 5 wzrosła o 67% (statystycznie auto 11-letnie, mające ponad 225 tys. km). Drugie miejsce zajął Hyundai i30 w Czechach, którego mediana ceny wzrosła od stycznia 2021 roku o 52 proc. Trzecie miejsce zajął Fiat Punto w Polsce – w Polsce jego ceny wzrosły o 40%. Na szczęście zmiana wyrażona w złotówkach była łatwiejsza do zaakceptowania – cena skoczyła bowiem z 3500 do 4900 zł.
