Skoda zaplanowała na ten rok kilka ważnych nowości. Wśród nich – nowe generacje Superba oraz Kodiaqa.
W ubiegłym roku Skoda w dalszym ciągu borykała sie z trudnościami w dostępie do podzespołów, przede wszystkim półprzewodników. Marka nie narzeka na brak zamówień – na przykład na odbiór Enyaqa iV (czytaj test wersji Coupe RS) czeka ponad 100 tys. klientów. Z podobną sytuacją boryka się zresztą wielu innych producentów samochodów, licząc, że w najbliższym czasie sytuacja ulegnie poprawie.
Mimo to Skoda zaplanowała na ten rok szereg premier. O kilku z nich poinformował Tomasz Porawski, dyrektor marki w Polsce, w wywiadzie udzielonym portalowi dziennik.pl. Będą to kolejne odsłony topowych modeli Superb i Kodiaq. Co ciekawe, ich obecne wcielenia wcale nie narzekają na brak popularności – w Polsce w ubiegłym roku oba odnotowały wyższą sprzedaż niż w 2021 (Superb: 5,4 tys. sztuk, Kodiaq: 4,4 tys. sztuk), a na całym europejskim rynku cieszyły się podobnym wzięciem jak rok wcześniej.
Dla przypomnienia: aktualny Superb (trzecia generacja) zadebiutował prawie 7 lat temu, na salonie w Genewie w 2015 r. (lifting w maju 2019 r.), a Kodiaq (pierwsza generacja) – podczas targów w Paryżu w 2016 r. (lifting nastąpił wiosną 2021 r.).
Dyrektor Skody w Polsce zdradził, że nowe generacje Superba i Kodiaqa otrzymają hybrydowy napęd plug-in o zwiększonym zasięgu w trybie elektrycznym. Zapewne można spodziewać się zatem wersji z większym akumulatorem trakcyjnym, zdolnej pokonać wyłącznie „na prądzie” około 60-70 km na jednym ładowaniu. O ile Superb był już dostępny z hybrydowym napędem plug-in (wersja iV), o tyle w gamie Kodiaqa będzie to zupełna nowość. Można spodziewać się, że design obu modeli będzie inspirowany prototypem Vision 7S, o którym kilkakrotnie pisaliśmy na łamach Wyboru Kierowców – a nawet odbyliśmy nim krótką przejażdżkę. Z kolei wystrój wnętrza ma przypominać kokpity Octavii oraz Enyaqa iV, z dużym wolnostojącym stojącym i tapicerowanym frontem deski rozdzielczej.
Nowy Superb będzie wytwarzany wspólnie z nowym Volkswagenem Passatem w Bratysławie na Słowacji (oba modele skorzystają z odnowionej modułowej platformy MQB, podobnie jak kolejny Kodiaq). Przeniesienie produkcji Supeba z czeskich Kvasin pozwoli Skodzie wygospodarować moce produkcyjne niezbędne do realizacji planów rozwojowych marki; umożliwi m.in. zwiększenie produkcji Karoqa.
To nie wszystko: w 2023 r. można spodziewać się też liftingów miejskiego SUV-a Kamiq oraz kompaktowej Scali. Oba modele otrzymają najpewniej nowe, uproszczone logo Skody w postaci napisu (logotypu), a nie tak zwanego sygnetu, czyli słynnej strzały. Przypomnijmy, że Scala debiutowała pod koniec 2018 r., a Kamiq kilka miesięcy później, na targach motoryzacyjnych w Genewie w 2019 r.
Trzeba tu zaznaczyć, że wszystkie tegoroczne nowości prawdopodobnie trafią do polskich salonów sprzedaży dopiero w 2024 r. Wyjątkiem może być nowy Superb Combi. Wiadomo już również, że w 2024 r. zadebiutuje zmodernizowana Octavia.
Tomasz Porawski wspominał też o planach Skody na kolejne lata w kontekście modeli w 100% elektrycznych. Do 2030 r. producent planuje przedstawić aż sześć nowych samochodów całkowicie zasilanych prądem, które dołączą do Enyaqa iV. Będzie wśród nich auto miejskie. Jego debiut nastąpi jednak nie wcześniej niż w 2024 r.
A na koniec ciekawostka: na YouTubie można obejrzeć wizualizacje nowego Superba przygotowane przez niezależnych grafików na podstawie zdjęć szpiegowskich. Być może tak będzie wyglądać nowa generacja modelu:
