Nowy Mercedes GLE nie jest już „analogowym” SUV-em – na tle poprzednika został „napakowany” gadżetami i osiągnięciami najnowszej techniki. Ale jedno pozostało bez zmian: to wciąż samochód, który zapewnia wybitny komfort jazdy.
Choć trudno w to uwierzyć, Mercedes ML pierwszej generacji – poprzednik GLE – zadebiutował ponad 20 lat temu i wkrótce osiągnie status… youngtimera. Droga do jego powstania nie była wylana gładkim asfaltem. Początkowo ML miał zastąpić starzejącą się klasę G, a jego projekt niemiecki producent planował zrealizować wspólnie z Mitsubishi. Ostatecznie do współpracy jednak nie doszło, a i klasa G trwa do dziś (przeczytaj test najnowszej generacji Mercedesa G 500).
W chwili debiutu SUV-a Mercedesa nazwano „klasą M”, ale BMW szybko wniosło swój sprzeciw – skojarzenia ze sportowym oddziałem tej marki były niemal gwarantowane. Model szybko przemianowano więc na „ML-a”.
I jeszcze jedna ciekawostka: poprzednia generacja ML-a/ GLE (W166) była jednym z ostatnich owoców zakończonego fiaskiem aliansu Mercedesa z Chryslerem – korzystała z tej samej platformy, na której „jeździ” obecny Jeep Grand Cherokee.

Miejsca w bród
Czwarta generacja GLE (symbol V167) wpisuje się w trend obowiązujący w segmencie SUV-ów klasy wyższej – podobnie jak nowe BMW X5 urosła niemal we wszystkich kierunkach. Ma 492 cm długości (+10 cm) i 195 cm szerokości (+1,2 cm), a jej rozstaw osi to 299,5 cm (+8 cm). Tylko wysokość pojazdu zmalała – do 177 cm (-2,5 cm). I choć Mercedes oferuje jeszcze większego SUV-a – model GLS, to także GLE, za dopłatą, można wyposażyć w trzeci rząd siedzeń.
Zwiększenie wymiarów nie pozostaje bez echa, jeśli chodzi o praktyczność: ze standardowo montowanym pakietem AMG z poszerzeniami nadkoli szerokość karoserii wynosi ponad 2 m, co utrudnia znalezienie dogodnego miejsca parkingowego, a średnica zawracania względem poprzednika wzrosła o 0,2 m, do równych 12 m. Z drugiej strony rywale wcale nie są „poręczniejsi”: BMW X5 do zawrócenia potrzebuje 12,6 m, Audi Q7 – 12,4 m, Volvo XC90 – 11,9 m, a Land Rover Discovery – 12,3 m.

Słuszne wymiary przekładają się na słuszną przestrzeń w kabinie – w obu rzędach GLE jest mnóstwo miejsca. Zarówno z przodu, jak i z tyłu wygodnie rozsiądą się pasażerowie o wzroście ponad 190 cm. Nawet kieszenie w drzwiach i schowki w konsoli są tu wyjątkowo pojemne. Duże otwory drzwiowe ułatwiają wsiadanie, a funkcja zmniejszania prześwitu po unieruchomieniu silnika – wysiadanie. Bagażnik jest mniejszy niż u rywali, ale i tak ogromny (bazowo, ze schowkiem, 630 l). Niestety, pod względem funkcjonalności odstaje od znacznie tańszych SUV-ów czy kombi – brakuje w nim klamek do składania oparć kanapy (można to zrobić tylko cięgnami w samych oparciach) i półautomatycznej rolety z prowadnicami.
Na nowe czasy
GLE imponuje gabarytami, ale jeszcze bardziej imponuje architekturą deski rozdzielczej oraz zaawansowanymi funkcjami z zakresu wspomagania i łączności. Kierowca ma przed sobą „panoramiczny kokpit”, złożony z dwóch ekranów: lewy wyświetla cyfrowe wskaźniki, a prawy, dotykowy, pokazuje menu systemu multimedialnego MBUX. Można go obsługiwać nie tylko poprzez sam wyświetlacz, ale i gładzikami na kierownicy lub w konsoli środkowej (o regulowanej czułości), a także głosowo. Tę rozbudowaną koncepcję docenia się dopiero po pewnym czasie – kierowca musi „wypracować” sobie ulubione sposoby dojścia do poszczególnych funkcji.

Trzeba zresztą przyznać, że system operacyjny GLE jest na wskroś dopracowany – ma znakomitą obsługę głosową, która rozpoznaje nawet niedbale wypowiadane komendy, a po uruchomieniu pojazdu pyta, czy przywrócić ustawienia z poprzedniej podróży co do trybu jazdy i systemu start-stop. Przydać może się nawet tzw. kontrola komfortu Energizing (zarządza m.in. klimatyzacją, audio, oświetleniem i zapachem w celu stworzenia określonego „nastroju” w kabinie) – np. gdy kierowca jest znużony długą podróżą, wirtualny asystent przeprowadza go przez zestaw ćwiczeń. Jego komendy wyróżniają się przy tym nienaganną dykcją.
Lista opcji GLE obejmuje m.in. innowacyjne zawieszenie hydropneumatyczne (pakiet za 60 tys. zł), które chroni przed przechyłami bocznymi, „nurkowaniem” i „kucaniem”.
Najnowszy GLE „rozpieszcza” także zakresem działania systemów wsparcia. Na ogromnym ekranie head-up ostrzega przed dojazdem do przejścia dla pieszych, potrafi sam zmienić pas ruchu, a aktywny tempomat dobiera prędkość do przebiegu trasy. Na szczęście Mercedes nie całkiem rozstał się z analogowymi instrumentami: do włączania świateł i regulacji podświetlenia służą zwyczajne pokrętła, a do obsługi wentylacji – tradycyjne, łatwo dostępne przełączniki.

Wyborne brzmienie
Wariant GLE 450 to tzw. miękka hybryda – napędza go zelektryfikowana rzędowa „szóstka” turbo o pojemności 3 litrów (367 KM, 500 Nm). Elektryfikacja oznacza w tym przypadku zastosowanie 48-woltowej instalacji elektrycznej i rozrusznika zintegrowanego z alternatorem. Moduł ten na krótko zapewnia dodatkowe 22 KM oraz 250 Nm, a przy okazji umożliwia m.in. korzystanie z funkcji „żeglowania” (wyłącza silnik przy jeździe ze stałą prędkością) i rozbudowanie start-stopu (aktywuje się poniżej ok. 20 km/h).
Sześciocylindrowy silnik zapewnia niemal sportowe osiągi (5,7 s od 0 do 100 km/h) i ma wyśmienity ciąg w szerokim zakresie obrotów, a do tego wspaniale brzmi – jego gardłowy, ochrypły ton przypomina nieco odgłos pracy widlastych silników japońskich producentów. I tylko zużycie paliwa, wbrew deklaracjom, nie jest tak niskie jak w „prawdziwych” hybrydach. W trasie GLE 450 spala 8-9 l na 100 km, na autostradzie – ok. 11,5 l na 100 km, a w mieście – ok. 14,5 l na każde przejechane 100 km.

W korzystaniu z możliwości rzędowej jednostki pomaga udany, 9-biegowy automat. Na tle bliźniaczych konstrukcji z innych współczesnych Mercedesów jego zachowanie zdaje się dojrzalsze – już w bazowym, komfortowym trybie skrzynia sprawnie „żongluje” przełożeniami i nie broni się przed zrzuceniem kilku biegów na raz. W programie sportowym pracuje już niemal w tempie karabinu, ale… w zasadzie nie ma szczególnej potrzeby, by z niego korzystać. Niestety, w testowym egzemplarzu cieniem na pracy przekładni kładły się drobne szarpnięcia podczas hamowania do zera.
Więcej zwinności
Z opcjonalnym zawieszeniem pneumatycznym (seryjne jest stalowe, a za większą dopłatą można dokupić hydropneumatyczne) GLE zapewnia komfort, jakiego oczekuje się od SUV-a – skutecznie izoluje od stanu nawierzchni i „połyka” większość pofałdowań czy dziur. Wyjątkiem są krótkie, poprzeczne nierówności, kwitowane delikatnym wstrząsem – czemu zapewne współwinne są koła z 20-calowymi felgami.

Na tle poprzednika GLE jest jednak zwinniejszy – ma bardzo dobrze wyważony, komunikatywny układ kierowniczy i, jak na swoje gabaryty, intuicyjnie zmienia kierunek jazdy. Mimo to charakterystyka prowadzenia jest tu bardzo bezpieczna i zachowawcza: ESP reaguje wcześnie, a auto objawia przewidywalną podsterowność. Dopiero w sportowym trybie bardziej wspomaga się samym napędem. Komfortowy obraz dopełnia wyśmienite wyciszenie – choć i to „za dopłatą”, bowiem poza doskonałą aerodynamiką przyczyniają się do tego opcjonalne podwójne szyby.
Mercedes GLE 450 4Matic – PODSUMOWANIE TESTU
Mercedes GLE to kawał komfortowego SUV-a – dosłownie i w przenośni. Na tle poprzednika zaskakuje nie tylko zaawansowanymi funkcjami z dziedziny łączności, ale i zwinnością prowadzenia. Benzynowy wariant 450 jest szybki, jednak w zbliżonej cenie lepiej wybrać jednak doskonałego diesla 350 d z rzędowym 6-cylindrowym silnikiem o mocy 272 KM.
Polecamy również: test nowego Mercedesa GLE z silnikiem Diesla (300d) i testy innych nowych Mercedesów:
Mercedes GLE 450 4Matic – dane techniczne
DANE TECHNICZNE | Mercedes GLE 450 4Matic |
---|---|
Silnik | benzynowy, turbo |
Układ cyl./zaw./pojemność | R6/24/2999 cm³ |
Moc maksymalna | 367+22 KM/5500-6100 |
Maks. moment obrotowy | 500+250 Nm/1600-4500 |
Napęd | 4×4 |
Skrzynia biegów | aut./9-biegowa |
Długość/szerokość/wysokość | 4,92/1,95/1,77 m |
Rozstaw osi | 3,00 m |
Masa/ładowność | 2145/825 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 630/2055 l |
Poj. zbiornika paliwa | 85 l (Pb 95) |
Opony | 275/50 R20 |
OSIĄGI (DANE PRODUCENTA) | |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,7 s |
Średnie zużycie paliwa | 8,3 l/100 km |
DANE TESTOWE | |
0-100 km/h | 5,8 s |
100-0 km/h (zimne/ciepłe) | 36,4 m/37,4 m |
Średnie zużycie paliwa w teście | 11,5 l/100 km |
CENA | |
Wersja | 450 4Matic |
Cena | ok. 440 000 zł |