UżywaneOpinieAuto dostawcze do 10 tys. zł. Alternatywa dla wynajmu samochodu

Auto dostawcze do 10 tys. zł. Alternatywa dla wynajmu samochodu

Używane auto dostawcze do 10 tys. zł może ułatwić budowę domu, przeprowadzkę albo stać się namiastką kampera. Na rynku wtórnym jest w czym wybierać, ale trzeba uważać.

Rynek używanych samochodów dostawczych rządzi się własnymi prawami. Dotyczy to zwłaszcza większych modeli jak Renault Trafic, Opel Vivaro, nie wspominając o takich jak Volkswagen Crafter, Mercedes Sprinter czy Renault Master – po ostatnim boomie na wszelkiego rodzaju usługi kurierskie na ich okazyjny zakup nie ma co liczyć. Nawet zaniedbane egzemplarze z wysokimi przebiegami trzymają ceny znacznie przekraczające 10-15 tys. zł. Kto dysponuje takim budżetem, powinien skupić się na poszukiwaniu dostawczaka konstrukcyjnie bazującego na kombivanie. Większość takich modeli występuje w wersji osobowej i typowo użytkowej bez przeszklonego tyłu nadwozia.

Dla wielu osób lepszym wyborem będzie wariant z oknami i fotelami z tyłu. Demontując siedzenia można go łatwo przekształcić w bagażówkę, a na co dzień używać jak zwykłe, tyle że duże kombi. Samochody w osobowej konfiguracji, nawet gdy pełniły rolę taksówki, zwykle są też w lepszym stanie od użytkowego modelu – nierzadko użytkowanego w trudnych warunkach, przeładowywanego czy zmuszanego do jazdy z wysokimi prędkościami ze znacznym obciążeniem. Rozpoczynając poszukiwania warto pamiętać, że auta dostawcze są dla swoich kierowców narzędziem pracy. Znalezienie egzemplarza w idealnym stanie jest praktycznie niemożliwe – zwłaszcza przy ograniczonym budżecie.

Poniżej prezentujemy zestawienie używanych dostawczych samochodów za 10 tysięcy złotych

Używany Citroen Berlingo/Peugeot Partner (1996-2010)

Uzywany Citroen BerlingoCeny: 4-14 tys. zł; pojemność bagażnika: 424-2800 l

Jedną z najciekawszych propozycji dla osób szukających niedrogiego auta dostawczego jest Citroen Berlingo oraz bliźniaczy z nim Peugeot Partner (osobowe odmiany były dostępne także w siedmioosobowej konfiguracji). Ogłoszenia polecamy przeszukiwać od najdroższych propozycji – najlepiej od poprawionych wizualnie samochodów po liftingu z 2002 r. Najtańsze egzemplarze bywają już skrajnie zużyte. Wszystkie diesle można uznać za udane (kompromisem między osiągami i spalaniem jest wciąż prosty 2.0 HDi – nie ma intercoolera, DPF i dwumasy),  a wolnossący 1.9 D to typowy długowieczny „wół roboczy”. Benzynowe silniki to także pewniaki, które wymagają jedynie okresowej wymiany paska rozrządu i uzupełniania spalanego oleju (bazowy 1.1i niestety zapewnia mizerne osiągi). Źródłem poważniejszych problemów są tylna belka (koszt jej regeneracji przekracza 1000 zł) oraz elektryka. Karoserię trzeba obejrzeć pod kątem korozji.

Używana Dacia Logan I MCV (2006-2013)

Uzywana Dacia Logan MCVCeny: 6-18 tys. zł; pojemność bagażnika: 198-2350 l

Nim gama Dacii rozrosła się o użytkowego Dokkera, Logan MCV (czyli kombi) był dostępny w użytkowej wersji Van. Kto jednak szuka taniego auta dostawczego, w zupełności może pozostać przy osobowej wersji rumuńskiego kombi, które występowało też w 7-osobowej konfiguracji. Po wyjęciu foteli oferuje ono ogromną ilość miejsca na bagaż, a po ich zamontowaniu nadaje się do codziennej jazdy, jak również nie będzie trudne do sprzedania. Plusem Logana jest prosta mechanika, którą można naprawiać z wykorzystaniem tanich części (auto bazuje na sprawdzonych rozwiązaniach Renault). Benzynowe silniki doskonale współpracują z instalacjami LPG. Czasem zdarzają się usterki cewek, dość częste są wycieki oleju. Diesle, zwłaszcza z wysokimi przebiegami, można uznać za ryzykowny wybór, jednak warto dodać, że liczba doniesień o awariach turbosprężarek, panewek czy elementach układu zasilania jest mniejsza niż w Renault. Nadwozie warto obejrzeć pod kątem korozji (na razie zwykle ma charakter punktowy).

Używany Fiat Doblo I (2000-2010)

Uzywany Fiat DobloCeny: 4-16 tys. zł, pojemność bagażnika: 530-3200 l

Włoskie samochody zawsze wyróżniały się rozsądnym stosunkiem ceny do wieku, stanu i wyposażenia. Nie inaczej jest w przypadku Fiata Doblo pierwszej generacji, który występował w wersji osobowej oraz użytkowej – dostępną także w przedłużonym wariancie Cargo Maxi. Polecamy pierwszą z wymienionych z racji większej funkcjonalności. Pudełkowate nadwozie sprawia, że Doblo jest wręcz idealną propozycją dla osób szukających samochodu do przewożenia ładunków o dużej kubaturze. Z diesli polecamy wolnossące 1.9 D lub niezbyt wysiloną jednostkę 1.9 JTD (mniejszy i słabszy motor 1.3 miewa problemy z łańcuchem rozrządu, a sprzęgło okazuje się niezbyt żywotne). W przypadku jednostek benzynowych najlepszą propozycją będą 1.4 8V lub 1.6 16V z instalacjami gazowymi. Problemami, podobnie jak w innych modelach Fiata są pękające obudowy alternatora, spalanie oleju, luzy w zawieszeniu czy problemy z elektroniką. Dzięki dużej bazie zamienników naprawy nie drenują kieszeni.

Używany Ford Transit/Tourneo Connect (2002-2013)

Uzywany Ford Transit ConnectCeny: 4-21 tys. zł; pojemność bagażnika: 610-2600 l

Problemem wielu starszych Fordów jest rdza. Dotyczy to także najmniejszego z Transitów, który w osobowej wersji występował pod nazwą Tourneo. Trzeba o tym pamiętać i interesującego nas Connecta trzeba poddać wnikliwym oględzinom od spodu. Polecamy przedzakupowy przegląd na stacji kontroli pojazdów. Od razu dostaniemy odpowiedź na pytanie, czy Transit Connect będzie w stanie otrzymać kolejną pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym – jej uzyskanie mogą uniemożliwić także luzy w zawieszeniu. Diesle 1.8 nie są najtrwalsze – w grę wchodzą m.in. problemy z układem zasilania i wycieki oleju. Wyboru jednak nie ma, bo to jedyne dostępne źródło mocy. Plusem Forda jest zwarte nadwozie. 4,3 m długości w bazowej wersji i niecałe 4,6 m w przedłużonej sprawia, że manewrowanie nie stanowi problemu.

Używany Mercedes Vito I/klasy V (1996-2003)

Uzywany Mercedes VitoCeny: 3-15 tys. zł; pojemność bagażnika: 581-4564 l

Ceny pierwszej odsłony Mercedesa Vito, który w osobowej wersji był dostępny jako Mercedes klasy V, mogą sprawiać wrażenie szokująco niskich. Nie są jednak dziełem przypadku. Nadwozie wielu egzemplarzy jest trawione przez korozję, co sprawia, że naprawy mogą okazać się nieopłacalne, a bez nich auto nie przejdzie przeglądu. Z tego powodu niezbędne jest sprawdzenie stanu karoserii. Najlepiej zrobić to na stacji kontroli pojazdów – będziemy mieli jasność, czy interesujące nas Vito będzie w stanie przejść przegląd. Rdza jest głównym problemem także w mniejszym o rozmiar modelu Vaneo. Z powodu trudności w odsprzedaży nie polecamy jego zakupu (choć także to auto jest pakowne, a do tego kusi cenami). Silniki Mercedesa są udane. Dotyczy to zarówno niewysilonych benzynowych 2.0/2.3 oraz diesli 2.2/2.3. Nie polecamy topowej benzynowej wersji V 280. Ma pod maską paliwożerny silnik VR6 Volkswagena.

Używany Opel Combo C (2001-2010)

Uzywany Opel Combo CCeny: 5-15 tys. zł; pojemność bagażnika: 510-2740 l

Na bazie popularnego Opla Corsy C inżynierowie Opla zbudowali model Combo C. To dobra wiadomość, bo oznacza prostą i tanią w naprawach mechanikę oraz doskonałe zaopatrzenie w części zamienne. Plusem karoserii Opla jest też dobra odporność na korozję. Najtańsze egzemplarze mogą okazać się złym wyborem – zwykle to zmęczone życiem auta dostawcze. Lepiej poszukać osobowego Combo Tour, które zwykle wcześniej było mniej intensywnie eksploatowane. Diesle 1.3 CDTI mogą wymagać wymiany łańcucha rozrządu, sprzęgła i dwumasowego koła zamachowego. Mniej obciążone jednostki 1.7 CDTI lepiej znoszą wysokie przebiegi. Podobnie jak silniki benzynowe, które mogą jednak zużywać znaczne ilości oleju. Środek smarny jest też tracony w wyniku wycieków. Czasem zawodzą cewki. Combo rekompensują to jednak m.in. łatwością serwisowania czy wzorową współpraca z instalacjami LPG.

Używane Renault Kangoo I (1997-2009)

Uzywany Renault KangooCeny: 3-16 tys. zł; pojemność bagażnika: 500-2600 l

Jedna z najrozsądniejszych cenowo propozycji w segmencie aut dostawczych. Oczywiście nie należy zakładać, że dobre Kangoo uda się kupić za grosze. Im tańszy egzemplarz, tym większe prawdopodobieństwo, że już na starcie trzeba będzie zainwestować. Niemniej w budżecie do 10 tys. zł uda się bez trudu znaleźć przyzwoicie utrzymany egzemplarz – zarówno w wersji osobowej, jak i dostawczej. Polecamy wersje benzynowe. Są trwałe i dobrze dogadują się z instalacjami gazowymi. W przypadku diesli niezłym wyborem może być wolnossący 1.9. Co prawda ma mizerne osiągi, ale poza zużytą pompą wtryskową nie należy obawiać się poważnych awarii. Ciekawostką z zadatkami na youngtimera jest wersja z napędem 4×4.

Używana Skoda Praktik/Roomster (2006-2015)

Uzywana Skoda RoomsterCeny: 4-30 tys. zł; pojemność bagażnika: 450-1783 l

Wykorzystując jedno nadwozie Skoda stworzyła dwa auta – użytkowy model Praktik bez tylnych okien oraz osobowego Roomstera. Dostawcza wersja jest dość rzadko spotykana na rynku wtórnym. Ale z powodzeniem można ją zastąpić Roomsterem, który ma bardzo łatwy w obsłudze system demontażu tylnych foteli. Po tej czynności można cieszyć się ogromnym przedziałem ładunkowym. Polecamy benzynowy silnik 1.4/1.6 lub diesla 1.9 TDI. Benzynowe jednostki 1.2 R3 oraz diesle 1.4 R3 TDI mają problem z kulturą pracy i trwałością, a pod względem zużycia paliwa nie odstają znacząco od większych motorów. Plusem Roomstera jest odporność nadwozia na korozję. Drobne mankamenty techniczne można łatwo i tanio usunąć – auto dzieli mechanikę z Fabią II i Octavią I (tylne zawszenie), co przekłada się na świetną dostępność zamienników.

Używany Volkswagen Transporter T4 (1990-2003)

Uzywany Volkswagen Transporter T4Ceny: 4-25 tys. zł; pojemność bagażnika: 540-5400 l

Zakup taniego Transportera to ogromne ryzyko. Korozja, powypadkowość i ogromne zużycie eksploatacyjne to główne problemy, na jakie możemy trafić. Przystępne cenowo części zamienne nie powinny mydlić nam oczu. Koszt doprowadzenia do ładu zniszczonego Transportera może być potężny. Lepiej dołożyć do lepiej utrzymanego egzemplarza, zwracając uwagę na aspekty mechaniczne, a nie stan nadwozia czy wnętrza (w użytkowym aucie trudno zachować je w dobrym stanie). Warto skupić się na poszukiwaniach typowo dostawczego VW T4. Ceny osobowych wersji z przeszklonym tyłem są znacznie wyższe – w przypadku Multivana bywają nierozsądnie wręcz wyśrubowane, ale rynek ma swoje prawa. Rozsądnym wyborem może być benzynowa wersja. Zwykle ma mniejsze przebiegi od diesla.

Używany Volkswagen Caddy III (2003-2015)

Uzywany Volkswagen Caddy IIICeny 6-28 tys. zł; pojemność bagażnika: 190-3950 l

Kwota 10 tys. zł jest za duża w przypadku zainteresowania zakupem Caddy II (i bliźniaczego Seata Inca), ale nieco zbyt mała dla osoby, która myśli o Caddy III. W zasięgu będą egzemplarze z bardzo wysokimi przebiegami. Warto skupić się na ich poszukiwaniach. Lepsze takie auto niż Caddy z przekręconym licznikiem, który może okazać się miną. Techniczne analogie z innymi modelami Volkswagena pozwalają na przeprowadzenie wielu napraw relatywnie niskim kosztem. Polecamy diesla 1.9 TDI lub benzynowy silniki 1.6, który można z powodzeniem wyposażyć w instalację gazową. Warto pamiętać, że w przeciwieństwie do wielu innych modeli Volkswagena Caddy ma problemy z korozją nadwozia. Na szczęście ogniska rdzy nie są jeszcze ogromne.

Używany Volkswagen Sharan I/Seat Alhambra I/Ford Galaxy I (1995-2010; Ford do 2005 r.)

Uzywany Volkswagen SharanCeny: 4-30 tys. zł; pojemność bagażnika: 256-2610 l

Jednym z najlepszych tanich aut dostawczych, co zresztą odkryło już wiele ekip remontowo-budowlanych, jest Volkswagen Sharan pierwszej generacji wraz z bliźniaczymi mu modelami – Seatem Alhambra I oraz produkowanym do 2005 r. Fordem Galaxy I. Co przemawia za takim wyborem? Po wyjęciu tylnych foteli ten minivan oferuje przestrzeń ładunkową o kubaturze 2325 l. Jeżeli trafimy na egzemplarz, który nie był wcześniej używany w roli auta dostawczego, możemy liczyć, że będzie on mniej zużyty od np. Volkswagena Transportera. W hurtowniach motoryzacyjnych nie brakuje części do napraw Sharana i jego pochodnych (dzieli on większość rozwiązań z innymi modelami Volkswagena). Warto rozważyć zakup wersji benzynowej. Diesle zwykle są już mocno zużyte. Po wstawieniu foteli minivan zamieni się w całkiem użyteczne auto. Będzie też łatwiejszy do sprzedania od typowego „blaszaka”.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji