TestyTestSkoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4x4 – opinia, zalety i wady

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 – opinia, zalety i wady

Po 7 latach produkcji Skoda Kodiaq powoli szykuje się do ustąpienia miejsca nowej generacji. Sprawdzamy, czy model wciąż może przekonać do siebie nabywców poszukujących rodzinnego SUV-a. W teście – benzynowa wersja o mocy 190 KM z napędem 4×4.

Kodiaq był pierwszym z rodziny nowych SUV-ów Skody, z nazwą rozpoczynającą się literą K i zakończoną na -q (Kodiaq, Karoq, Kamiq). Pierwszym i największym – jako jedyny w gamie może pomieścić do siedmiu osób.

Auto zdecydowanie „chwyciło” i w ciągu 7 lat znalazło blisko 800 tys. nabywców. Zadecydowała o tym m.in. ponadprzeciętna funkcjonalność: Kodiaq to jeden z najprzestronniejszych i najbardziej praktycznych modeli swojego formatu. O sympatii klientów najlepiej świadczy fakt, że w Europie sprzedawał się lepiej od technicznie bliźniaczego VW Tiguana Allspace.

Skoda Kodiaq 20 TSI DSG 4x4 2023 test tył 01
Wersja Sportline wyróżnia się m.in. lakierowanymi na czarno dodatkami karoserii i seryjnymi 19-calowymi felgami.

W bloku startowym czeka nowiutka generacja Skody Kodiaq, którą mieliśmy już okazję jeździć (czytaj więcej: Nowa Skoda Kodiaq 2024 – pierwsza jazda i zdjęcia | Tylko u nas). W salonach wciąż można jednak kupić aktualne wydanie modelu. W teście – dynamicznie stylizowana specyfikacja Sportline z benzynowym silnikiem 2.0 TSI (190 KM), skrzynią DSG i napędem 4×4.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 (2023) – nadwozie, wymiary

Mimo upływu lat nadwozie i kabina Kodiaqa wciąż pozytywnie wyróżniają się funkcjonalnością. Zwarte gabaryty (470 cm długości, 188 cm szerokości) w połączeniu z pudełkowatymi kształtami przekładają się na najprzestronniejsze wnętrze w klasie – pomijając nieco mniejszą szerokość kabiny, Skoda góruje nie tylko nad dłuższą Kią Sorento, ale także nad SUV-ami klasy średniej premium, jak choćby Volvo XC60. Miejsca jest w bród zarówno nad głowami, jak i na kolana (po odsunięcia fotela kierowcy o 1 m do tyłu, co odpowiada wartości dla osoby średniego wzrostu, z tyłu na nogi zostaje aż 82 cm).

Centymetry to nie wszystko – Kodiaq oferuje też komfortowe siedzenia. Przednie, w wersji Sportline ze zintegrowanymi zagłówkami, są porządnie wyprofilowane i okazują się bardzo wygodne na dalekich trasach. To również zasługa stosunkowo sztywnego wyściełania. Znalezienie odpowiedniej pozycji ułatwiają regulowane w dwóch płaszczyznach podłokietnik oraz podparcie lędźwiowe (które w wielu azjatyckich autach można ustawiać tylko w jednej płaszczyźnie). Z tyłu na podróżujących czeka wygodna, wysoko umieszczona kanapa z regulacją kąta pochylenia oparcia i dobrym podparciem ud. Minus: wydatny tunel środkowy.

Co istotne, za 4500 zł Kodiaqa można doposażyć w dwa dodatkowe siedzenia w trzecim rzędzie siedzeń. Wbrew pozorom, pomijając niełatwe wsiadanie i wysiadanie, okazjonalną podróż zniosą tam nie tylko dzieci, ale i osoby mierzące do 180 cm wzrostu.

Do tego Skoda dorzuca solidny ponad 19-centymetrowy prześwit.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 (2023) – bagażnik

Także pod względem możliwości przewozowych Kodiaq należy do klasowej czołówki. W wersji 5-osobowej jego bagażnik ma pojemność 835 l (bazowo) z możliwością powiększenia do 2065 l. W wersji 7-osobowej z kompletem pasażerów przestrzeń ładunkowa ma objętość 270 l, co wystarczy na przewóz dwóch walizek kabinowych. Przy 5 fotelach rośnie do 765 l, a przy 2 – do 2005 l.

Zastrzeżeń nie budzą ani ładowność (w 5-osobowej wersji to 560-757 kg, zależnie od dobranego wyposażenia, a w 7-osobowej – 614-764 kg), ani uciąg (2200 kg dla konfiguracji 5-osobowej i 2000 kg dla 7-osobowej). Na życzenie, za 3500 zł, można zamówić elektrycznie zwalniany hak holowniczy.

Co istotne, bagażnik jest bardzo funkcjonalnie urządzony. Próg załadunku znajduje się na sensownej wysokości 78 cm, pokrywa podnosi się aż na 188 cm, pod podłogą wygospodarowano schowek na roletę, przestrzeń wykończono łatwą do czyszczenia i wytrzymałą na uszkodzenia wykładziną, a w burtach znalazły się klamki do składania oparć (opcja w pakiecie m.in. z gniazdkami 230 V i USB z tyłu za 2250 zł) oraz masywne haki na torby. Żeby jednak cieszyć się równą powierzchnią po złożeniu tylnych foteli, trzeba zamówić podwójną podłogę za 700 zł (wyklucza wersję 7-osobową).

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 (2023) – wnętrze, obsługa

Kokpit Kodiaqa po liftingu cechuje bardziej efektowne wykończenie, m.in. z jasnymi przeszyciami. Wizualnie wysoką jakość podkreślają też liczne tapicerowane powierzchnie (w tym kieszenie drzwi!) oraz – w wersji Sportline – okładziny imitujące włókno węglowe. Na co dzień ważniejsze jest jednak, że projektanci Skody nie przesadzili z materiałami wykończonymi błyszczącą czernią (przyciski mają matową powierzchnią), a przy tym wygospodarowali mnóstwo schowków, w tym dwa przed pasażerem z przodu.

Po latach deska rozdzielcza Kodiaqa wygląda konserwatywnie, ale… w tym tkwi jej zaleta. Klasyczne rozplanowanie, z tradycyjnymi instrumentami do sterowania wentylacją oraz dźwigienką tempomatu, przekłada się na łatwą obsługę. Nie mniej istotne są czytelne cyfrowe interfejsy – zarówno wirtualne wskaźniki, które oferują liczne możliwości konfiguracji (w tym widok małej i dużej mapy), jak i system operacyjny z responsywnym ekranem oraz personalizowanym menu. Plus za „zdolną” obsługę głosową, która bez trudu rozpoznaje swobodnie dyktowane adresy. Po zmroku docenia się też nastrojowe oświetlenie w kilku kolorach do wyboru.

Kolejnym atutem wnętrza Skody jest solidny montaż poszczególnych elementów. Nie ma tu śladu po nieco trzeszczących uchwytach drzwi, które zdarzały się w Kodiaqach z początku produkcji. Są jednak i wady: po pierwsze trzeba przywyknąć do nieco pochylonej kierownicy (ta sama wada dotyczy spokrewnionego technicznie VW Tiguana), po drugie umieszczone w narożnikach przednich szyb mocowania lusterek bocznych wraz ze słupkami tworzą sporą martwą strefę. W skrócie, widoczność w przód mogłaby być lepsza.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 (2023) – silnik, osiągi

Dwulitrowy benzynowy silnik turbo o mocy 190 KM to jedna z kilku jednostek oferowana obecnie w Kodiaqu. Seryjnie łączy się ją z 7-biegową przekładnią DSG oraz napędem obu osi. Gamę benzyniaków kompletuje słabszy motor 1.5 turbo (150 KM, tylko przedni napęd) oraz topowy wariant RS (2.0 turbo, 245 KM, 4×4). Do wyboru są też dwa 2,0-litrowe turbodiesle: 150 (4×2 lub 4×4) i 200 KM (wyłącznie 4×4).

Skoda Kodiaq 2.0 TSI (2023) - test - silnik
Dwulitrowy benzynowy silnik turbo ma sporo siły od niskich obrotów i zużywa rozsądne ilości paliwa.

Testowany Kodiaq okazał się bardzo zrywny. Przyspieszenie do 100 km/h w naszych próbach zajęło 7,8 s, a przekładnia już w bazowym trybie odznaczała się sprawnymi reakcjami. Jeszcze chętniej współpracowała w programie sportowym, który skonfigurowano na tyle inteligentnie, że można używać go nieustannie – podczas jednostajnej jazdy wrzuca bowiem wysokie przełożenie. Na szczęście nie ma tu śladu po opóźnionej odpowiedzi, którą przez pewien czas cechowały się skrzynie DSG aut marek z grupy Volkswagen.

190-konny motor jest cichy na niskich obrotach, na wyższych ma przyjemne, zadziorne brzmienie, a przy tym zapewnia ponadprzeciętną dynamikę – nawet podczas jazdy autostradowej i/lub z kilkoma osobami na pokładzie.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 (2023) – zużycie paliwa, koszty

Kodiaq 2.0 TSI zużywa umiarkowane ilości paliwa: 6,3 l/100 km na drogach jednopasmowych poza miastem, ok. 9 l na autostradzie i 10,8 l w trakcie jazdy po dość zatłoczonym mieście (średnia prędkość ok. 30 km/h).

Biorąc to wszystko pod uwagę, 190-konny benzynowy silnik wydaje się optymalnym źródłem napędu dla osób, które nie pokonują znaczących rocznych przebiegów i jeżdżą w mieszanym trybie eksploatacji miasto/trasa. Dla osób przemierzających większe dystanse optymalny będzie oszczędny diesel 4×4: droższy o 3850 zł wariant 150 KM lub 200-konny, który wymaga jednak dopłaty aż 11 950 zł.

Alternatywą jest tańszy przednionapędowy diesel 150 KM (tańszy o 5600 zł) lub bazowy wariant benzynowy 150 KM, pozwalający zaoszczędzić aż blisko 20 tys. zł (w sam raz na lepsze wyposażenie). Dla poszukujących lepszych osiągów zostaje Kodiaq RS (czytaj test), przyspieszający od 0 do 100 km/h w 6,5 s – tu dopłata do testowanego Kodiaqa wynosi 26 300 zł, ale obejmuje bogatsze wyposażenie.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 (2023) – komfort, prowadzenie

Skoda nie jest ciężka (z testowanym napędem, w bazowej wersji wyposażenia, waży zaledwie 1652 kg). Efekt: na tle wielu rywali prowadzi się… jak wyrośnięty hatchback. Tym samym Kodiaq ujawnia dopracowanie platformy MQB, na której został zbudowany – okazuje się zwinny i chętny w reakcjach, odporny na przechyły, a kierowcę dodatkowo angażuje jego „ciasny” układ kierowniczy oraz skłonność tyłu do zacieśniania łuku przy odjęciu gazu.

Skoda Kodiaq 20 TSI DSG 4x4 test 2023 bok
Choć to wyświechtany frazes, Kodiaq skutecznie łączy pewne prowadzenie z przyzwoitym komfortem. Nie ma większej potrzeby dopłacania do DCC. Wygłuszenie kabiny na autostradzie jest jednak przeciętne.

Zawieszenie wersji Sportline (mowa o egzemplarzu bez adaptacyjnych amortyzatorów DCC, dostępnych za 4000 zł) zestrojono nieco sztywno, ale tłumienie okazuje się bardzo zrównoważone – innymi słowy wprawnie radzi sobie z wygładzaniem dużych nierówności. W przeciwieństwie do cięższych hybryd oszczędza podróżującym wstrząsów na szybko pokonywanych poprzecznych nierównościach, a pojedyncze dziury przy miejskich prędkościach wygasza szybko i cicho.

Kierowca ma do wyboru tryb indywidualny z szerokimi możliwościami personalizacji pracy poszczególnych układów, a także program off-roadowy, charakteryzujący się m.in. „otępioną” reakcją na gaz oraz przesuniętymi progami ingerencji kontroli trakcji. Sam napęd 4×4 należy do najlepszy w segmencie – szybko i płynnie reaguje na zmianę warunków i chętnie „przerzuca” siłę napędową pomiędzy osiami. W rezultacie zapewnia nie tylko duże pokłady trakcji i bezpieczeństwa, ale wspomaga też ofensywną jazdę.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 (2023) – cena, wyposażenie

W testowanej, dynamicznie stylizowanej wersji Sportline Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 kosztuje 192 500 zł, co czyni go tańszym od wielu konkurentów (bazowy wariant Style dla tego napędu to wydatek 183 350 zł). Lista wyposażenia wersji Sportline obejmuje m.in. 19-calowe obręcze, przyciemniane szyby, matrycowe reflektory LED, kamerę cofania, dostęp bezkluczykowy, komplet czujników parkowania, automatyczną klimatyzację dwustrefową, nastrojowe oświetlenie kabiny, sportowe fotele pokryte tapicerką imitującą zamsz (podgrzewane) oraz elektrycznie sterowane siedzenie kierowcy.

Specyfikacja ma jednak pewne braki, choć Skoda oferuje jednak niedrogie opcje i pozwala precyzyjnie skonfigurować samochód zgodnie z własnymi potrzebami. Zdecydowanie warto dopłacić do asystentów wspomagających bezpieczeństwo, takich jak funkcja rozpoznawania znaków drogowych (300 zł) czy asystent pasa ruchu Lane Assist (1600 zł). Polecamy jednak cały zestaw Travel Assist za 3900 zł. To połączenie aktywnego asystenta pasa ruchu oraz aktywnego tempomatu, które aktywnie wspomaga w utrzymaniu prędkości i toru jazdy. Dopracowana elektronika rzadko się myli i zdejmuje z kierowcy nieco obciążenia przy pokonywaniu dalekich tras. Warto też wydać 1250 zł na indukcyjną (bezprzewodową) ładowarkę smartfona.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI (2023) - test

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 Sportline – PODSUMOWANIE

Mimo upływu lat Skoda Kodiaq oferuje niemal bezkonkurencyjne połączenie funkcjonalnego nadwozia, udanego napędu i utalentowanego podwozia. Prowadzi się nie bez przyjemności, przy zachowaniu pożądanego w takim aucie wysokiego poziomu bezpieczeństwa, o czym decydują także liczne dostępne nowoczesne systemy asystujące oraz błyskotliwy w działaniu napęd 4×4. Także komfort jazdy jest przyzwoity.

Najbardziej w Kodiaqu przekonują jednak przemyślane, zdawałoby się, drobiazgi, począwszy od świetnych foteli przez liczne schowki aż po praktyczne rozwiązania w bagażniku. To elementy, których brak odczuwa się w innych autach.

Testowana wersja 2.0 TSI DSG 4×4 Sportline zapewnia optymalne połączenie dynamiki z rozsądnym zużyciem paliwa dla osób pokonujących przeciętne przebiegi w mieszanym trybie miasta i trasy. Warto jednak dokupić kilka wspomnianych wcześniej opcji.

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 Sportline – plusy i minusy

 ZALETY 
+ obszerny przedział pasażerski
+ praktyczny i pojemny bagażnik
+ bardzo dobre osiągi
+ intuicyjna obsługa kokpitu
+ komfortowe, dobrze podpierające ciało fotele
+ przejrzyste, sprawnie pracujące multimedia
+ wysoka jakość wykończenia
+ dużo udogodnień podnoszących funkcjonalność
+ zwinne, bezpieczne prowadzenie
+ zadowalający komfort tłumienia (nawet bez zawieszenia DCC)

 WADY 
– spore spalanie w mieście
– braki w wyposażeniu (sporo opcji za dopłatą)
– wygłuszenie mogłoby być lepsze

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 Sportline – dane techniczne, osiągi, zużycie paliwa

Silnik benzynowy (R4, 16V, 1984 cm³), moc maksymalna 190 KM, maksymalny moment obrotowy 320 Nm, przyspieszenie 0-100 km/h 7,6 s, prędkość maksymalna 215 km/h, średnie zużycie paliwa 7,8-8,6 l/100 km (WLTP)

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 Sportline – dane techniczne, osiągi, spalanie, cena
DANE TECHNICZNE Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 Sportline
Silnik benzynowy, turbo
Układ cyl./zaw./pojemność R4/16/1984 cm³
Moc maksymalna 190 KM/4200-6000
Maks. moment obrotowy 320 Nm/1500-4100
Napęd/skrzynia biegów 4×4/automatyczna, 7-biegowa
Długość/szerokość/wysokość 4,70/1,88/1,68 m
Rozstaw osi 2,79 m
Masa własna/ładowność 1652-1849/560-757 kg
Pojemność bagażnika (min./maks.) 835-2065 l
Pojemność zbiornika paliwa 58 l (Pb 95)
Opony 235/50 R19
OSIĄGI (DANE PRODUCENTA)
Prędkość maksymalna 215 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,6 s
Średnie zużycie paliwa (cykl mieszany) 7,8-8,6 l/100 km
CENA
Wersja Sportline
Cena wersji testowanej (2.0 TSI DSG 4×4) bez wyposażenia dodatkowego 192 500 zł

Skoda Kodiaq 2.0 TSI DSG 4×4 Sportline – zdjęcia

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji