Skoda Kamiq 1.5 TSI po liftingu (2024) – opinia, zalety i wady

Więcej niż miejski SUV – Skoda Kamiq od chwili debiutu imponowała wykorzystaniem przestrzeni i dopracowanym podwoziem, a po liftingu jest jeszcze dojrzalsza… i niebezpiecznie zbliża się do Karoqa. W teście niedawno zmodernizowana Skoda Scala 1.5 TSI (150 KM) ze skrzynią DSG.

Skoda długo nie miała w swojej ofercie miejskiego SUV-a. Kamiq trafił na rynek w 2019 r. i szybko zdobył popularność – tylko w ubiegłym roku znalazł w Europie blisko 100 tys. nabywców, co plasuje go w okolica siódmego miejsca w swojej klasie. W Polsce w 2023 r. zarejestrowano prawie 7 tys. Kamiqów, niewiele mniej niż Fabii.

Te wyniki reprezentują solidne wzrosty (Europa: 31%, Polska: 18%), co sugeruje, że Skoda nie musiała spieszyć się z modernizacją modelu. Po części wynikają one jednak z lepszej dostępności aut; wcześniej ograniczały ją utrudnienia w łańcuchu dostaw, spowodowane najpierw epidemią koronawirusa, a później rosyjską agresją w Ukrainie.

Kamiq powstał według sprawdzonej recepty Skody pt. więcej samochodu w ramach danej klasy. Jak na jego atrakcyjność wpłynął niedawny lifting? Sprawdzamy na przykładzie mocnej, 150-konnej wersji 1.5 TSI, wyposażonej w opcjonalną, automatyczną skrzynię dwusprzęgłową DSG (+4750 zł). Taki samochód w dobrze wyposażonej wersji Selection, ale ze skrzynią manualną, kosztuje od 112 700 zł. Dla porównania większy, podobnie specyfikowany kompaktowy SUV Karoq kosztuje od 131 800 zł.

Skoda Kamiq 1.5 TSI po liftingu (2024): nadwozie, wnętrze

W ramach liftingu projektanci Skody wizualnie podkreślili w Kamiqu charakter SUV-a. Auto ma bardziej pionowo ustawiony grill o mocniej zaakcentowanych krawędziach i większe dolne moduły przedniego oświetlenia. Z tyłu uwagę zwracają inaczej wyprofilowane odblaski oraz bardziej wyrazisty dyfuzor. Lista wyposażenia wzbogaciła się m.in. o matrycowe LED-y, które maskują inne pojazdy w strumieniu światła, co pozwala komfortowo, bez przerwy podróżować na światłach drogowych. W kabinie standardem są teraz cyfrowe zegary i większy ekran (8,25 lub 9,2″). Nabywcy mają nowe wersje wykończenia z nowymi dekorami oraz wykorzystaniem materiałów po recyklingu oraz tkanin produkowanych z użyciem naturalnych materiałów.

Kamiq ma zwarte nadwozie o wymiarach typowych dla niedużego kompaktowego hatchbacka: mierzy 425 cm długości i ma 265-centymetrowy rozstaw osi oraz 179 cm szerokości. Autem łatwo się parkuje (średnica zawracania wynosi 10,1 m), zaś dość wysokie i spory rozstaw osi w połączeniu z pudełkowatym kształtem nadwozia owocują zaskakująco przestronną kabiną. W obu rzędach bez problemu mogą podróżować osoby mierzące 1,90 m wzrostu, a pasażerowie z tyłu mają wyjątkowo dużo miejsca na kolana. Po odsunięciu fotela kierowcy o 1 m od pedałów (wartość dla osoby przeciętnego wzrostu) zostaje tam 77 cm, a więc na poziomie starszych aut klasy średniej; typowe kompakty często oferują poniżej 70 cm. Także szerokość wnętrza na wysokości łokci, mimo niezbyt szerokiego nadwozia, wypada przyzwoicie: 143 cm z przodu i 142 cm z tyłu to wartości typowe dla samochodów kompaktowych.

Na tym nie koniec zalet Kamiqa. Wysokie otwory drzwi ułatwiają wsiadanie i wysiadania, a wnętrze poza przestronnością oferuje też wygodne siedzenia oraz sporo schowków. Przednie fotele są dość sztywno wyściełane, dzięki czemu zapewniają dobry komfort podczas dalszych podróży. Na dopracowaną ergonomię miejsca kierowcy składa się też duży zakres regulacji wzdłużnej siedzenia oraz przesuwny podłokietnik. Imponuje także wygoda kanapy, która ma długie siedzisko, rzadko spotykane w autach tej klasy. Z tyłu nie zabrakło centralnych otworów wentylacyjnych i gniazd USB.

Skoda Kamiq 1.5 TSI po liftingu (2024): bagażnik

Bagażnik Skody Kamiq ma pojemność 400 litrów. Są w tej klasie pakowniejsze modele, ale czeski SUV nie jest zbyt wyrośnięty, a jego kufer w zamian przekonuje funkcjonalnością: oferuje wnęki po bokach oraz masywne haki na torby. Nie zabrakło też miejsca na koło dojazdowe (wyposażenie seryjne). Plus za dość wysoko unoszoną pokrywę (ponad 185 cm). Za dopłatą 800 zł oferowana jest podwójna podłoga bagażnika; bez niej po złożeniu oparć kanapy powstaje nieporęczny uskok. Pojemność bagażnika wzrasta wtedy do 1395 l. Ładowność testowanej wersji wynosi solidne 563 kg, a masa przyczepy – 1250 kg.

Skoda Kamiq 1.5 TSI po liftingu (2024): kokpit, obsługa

Architektura deski rozdzielczej Kamiqa po liftingu pozostała bez zmian. Cieszą natomiast drobne udoskonalenia: tapicerowany pas na desce rozdzielczej, znany już z Octavii, poprawia estetykę kokpitu, podobnie jak tapicerowane boczki tylnych drzwi – to obecnie rzadko spotykane nawet wśród kompaktów. Pokrętła na wygodnej dwuramiennej kierownicy mają teraz satynowy połysk, dzięki czemu są odporne na gromadzenie śladów odciski palców, a przeorganizowany panel wentylacji ułatwia obsługę klimatyzacji (pojawił się przycisk do regulacji intensywności nadmuchu). W przeciwieństwie do Scali do oświetlenia kabiny służą tu skuteczniejsze LED-y, a po zmroku atmosferę uprzyjemnia nastrojowe oświetlenie.

W skrócie kokpit Kamiqa wykończono schludnie i solidnie, a jego ergonomicznie rozplanowanie sprzyja nieskomplikowanej obsłudze. Do sterowania podstawowymi funkcjami służą konwencjonalne instrumenty, cyfrowe zegary łączą atrakcyjną grafikę z czytelnością wskazań, a w dogodnie umieszczonym miejscu – za dźwignią zmiany przełożeń – znalazła się tacka na smartfon (bezprzewodowa ładowarka Bluetooth Plus jest dostępna w pakiecie za 1850 zł). Centralny ekran szybko reaguje na dotyk i znajduje się w zasięgu prawej dłoni, zaś jego menu ma spore pola dotykowe i nie jest zatłoczone. Przydaje się też personalizowane menu skrótów, aktywowane pociągnięciem palca od góry – niczym w smartfonie. Dodatkową zaletą jest inteligentna obsługa głosowa, która dobrze radzi sobie z identyfikowaniem długich adresów oraz swobodnie wypowiadanych komend. Co istotne, lśniąca powierzchnia wyświetlacza jest odporna na łapanie odciski palców.

I jeszcze jedna zaleta: obowiązkowego obecnie asystenta znaków drogowych można łatwo wyłączyć, korzystając z przycisku na kierownicy – prowadzi on do menu systemów wspomagających.

Skoda Kamiq 1.5 TSI po liftingu (2024): silnik, skrzynia, zużycie paliwa

Poliftingowa Skoda Kamiq korzysta z silników TSI generacji evo2. Topowy motor 1.5 TSI, jedyny 4-cylindrowy w gamie, tak jak wcześniej rozwija 150 KM i 250 Nm, ale po zmianach w oprogramowaniu pracuje jeszcze przyjemniej i bezwibracyjnie. Jego zużycie paliwa ogranicza nie tylko praca w efektywniejszym obiegu Millera, ale także układ odłączania połowy cylindrów (ACT+) przy niewielkim obciążeniu, który teraz włącza się częściej. Spalanie zmniejsza też nowy katalizator, który przyspiesza osiąganie temperatury roboczej.

W praktyce ten silnik, jak na swoją klasę pojemności i mocy, jest doskonały: „ciągnie” od niskich obrotów i w szerokim zakresie prędkości, jest cichy, ma przyjemne brzmienie, zapewnia osiągi wykraczające poza potrzeby nabywców takich SUV-ów (100 km/h w niewiele ponad 8 s), a poza tym potrafi być niemal tak oszczędny jak słabsze jednostki 3-cylindrowe (poniżej 5 l/100 km w trasie, 7,5-8 l/100 km w mieście).

To z pewnością optymalna propozycja dla kierowców, którzy cenią dynamikę, często jeżdżą z obciążeniem i regularnie pokonują dalsze trasy, zwłaszcza autostrady. Generalnie radzimy jednak zaoszczędzić 7-8 tys. zł i wybrać 1,0-litrową jednostkę turbo o 3 cylindrach i mocy 115 KM, która też pracuje gładko i przyjemnie, jest dobrze wygłuszona, zapewnia wystarczające osiągi (0-100 km/h w 10,2 s), a do tego nieco mniej pali w mieście.

Skoda Kamiq 1.5 TSI po liftingu (2024): zawieszenie, komfort

Kamiq jeździ jak typowa Skoda – bardzo dobrze pochłania pofalowania i zwinnie, kontaktowo się prowadzi. Na docenienie zasługuje szczególnie stabilność przy wysokich prędkościach, np. na autostradzie, gdy auto nie myszkuje i nie wymaga szczególnego nadzoru, ze spokojem pochłaniając kilometry. Kolejny plus: w ciasnych łukach czeski SUV ujawnia duże pokłady neutralności i nieco zacieśnia tor jazdy po odpuszczeniu gazu, typowo dla modeli zbudowanych na platformie MQB. Ale jest i wada: na krótkich nierównościach z podwozia potrafi dobiegać ciche postukiwanie.

Skoda Kamiq 1.5 TSI po liftingu (2024): cena, wyposażenie

Po liftingu Skoda Kamiq jest oferowana w trzech wersjach wyposażenia: bazowej Essence, testowanej Selection oraz usportowionej Monte Carlo. Specyfikacja odmiany Essence obejmuje min. reflektory LED, klimatyzacja, czujniki cofania, układ antykolizyjny, alufelgi 16″, ale wersja 1.5 TSI występuje dopiero w wariancie Selection, który standardowo zawiera m.in. dwustrefową klimatyzację automatyczną, kamerę cofania, dostęp bezkluczykowy oba fotele z regulacją wysokości i podparcia lędźwiowego oraz tempomat. Takie auto ze skrzynią DSG kosztuje 117 450 zł; za testowaną, sportowo stylizowaną odmianę Monte Carlo, która seryjnie oferuje m.in. panoramiczny dach, trzeba zapłacić 127 750 zł.

Skoda oferuje dla Kamiqa szereg korzystnie wycenionych pakietów opcji, m.in. podgrzewane fotele i dysze spryskiwaczy za 900 zł czy adaptacyjny tempomat oraz adaptacyjnego asystenta pasa ruchu z wykrywaniem położenia dłoni na kierownicy za 3150 zł. Kamiq jest objęty 3-letnią gwarancją z limitem 60 000 km (pierwsze 2 lata bez limitu). Do wyboru są też promocyjne pakiety serwisowe, np. 3 lata/60 000 km za 1800 zł (łączna wartość usług: 3399 zł).

Skoda Kamiq 1.5 TSI DSG (2024) – test: podsumownie

Pomijając dzielone przednie lampy, Kamiq ma zachowawczy design i pudełkowate nadwozie, które bardziej niż na styl stawia na praktyczność. Ta praktyczność definiuje cały samochód: miejski SUV Skody jest zaskakująco przestronny i ma duży bagażnik, więc z powodzeniem może zastąpić kompaktowego hatchbacka lub nawet niewielkiego kompaktowego SUV-a. Co ważniejsze, ze standardami klasy kompakt koresponduje także zachowanie Kamiqa w ruchu. Auto prowadzi się pewnie nawet przy wyższych prędkościach, jest dobrze wygłuszone i ma komfortowe, ciche zawieszenie. Po liftingu oferuje bogatsze wyposażenie, w tym nowe funkcje aktywnego bezpieczeństwa, a także przyjemne, przytulniej wykończone wnętrze.

Jednostka 1.5 TSI jest oszczędna i zapewnia bardzo dobre osiągi, ale nasz typ to 115-konny wariant 1.0 TSI z DSG, który pali jeszcze mniej, jest wystarczająco żwawy, a do tego cechuje się wysoką kulturą pracy, godną silników R4 – o czym mieliśmy okazję przekonać się już podczas testu odnowionej Scali 1.0 TSI. A to wszystko za jakieś 7-8 tys. zł mniej od wersji 1.5 TSI.

Skoda Kamiq 1.5 TSI DSG (2024): plusy i minusy

Nadwozie i wnętrze
 +  obszerne fotele i kanapa, przestronne wnętrze z dużą ilością miejsca na nogi oraz na kolana, duży, funkcjonalny bagażnik, porządne wykończenie, dopracowana ergonomia i łatwa obsługa
 –  przeciętna widoczność w przód, wysoki tunel środkowy z tyłu

Układ napędowy
 +  bardzo dobre osiągi, wręcz niepotrzebne w aucie tej klasy, wysoka kultura pracy silnika, przyjazna charakterystyka, niskie zużycie benzyny, szybka praca skrzyni biegów

Właściwości jezdne
 +  harmonijne tłumienie nierówności, wysoka stabilność przy wysokich prędkościach i w zakrętach, zwinne zachowanie w zakrętach, komunikatywna praca układu kierowniczego
 –  ciche postukiwanie zawieszenia na większych nierównościach

Wyposażenie i cena
 +  konkurencyjna cena, 3-letnia gwarancja, atrakcyjna oferta dodatków oraz pakietów, rozległa sieć ASO, intuicyjne działanie systemów wspomagających

Skoda Kamiq 1.5 TSI DSG (2024) – dane techniczne, osiągi, spalanie

Silnik benzynowy, turbo (R4, 16 V, 1498 cm³): moc maksymalna 150 KM, maksymalny moment obrotowy 250 Nm, przyspieszenie 0-100 km/h 8,3 s, prędkość maksymalna 213 km/h, średnie zużycie paliwa 5,7 l/100 km (WLTP)

Skoda Kamiq 1.5 TSI DSG (2024): zdjęcia