Silniki benzynowe są bardzo wrażliwe na styl jazdy. Optymalizując go można więc sporo zaoszczędzić na coraz droższym paliwie.
Ceny paliw nie są stabilne. Po chwilowym spadku znów poszybowały w górę. Zjawisko szczególnie mocno uderza w kierowców wyjeżdżających za granicę, gdzie benzyna i olej napędowy są wyraźnie droższe niż w Polsce. Użytkownicy diesli są w dosyć dobrej sytuacji. Silniki o zapłonie samoczynnym – nie dość, że są oszczędne, to okazują się relatywnie mało wrażliwe na styl jazdy. Oczywiście agresywna eksploatacja podniesie spalanie, ale przykładowe przejście z 5 na 8 litrów na sto pokonanych kilometrów nie jest tak bolesne dla kieszeni jak w przypadku jednostek benzynowych, gdzie o zamianę 8 w 12 czy 14 l/100 km nie trzeba się przesadnie starać. Na szczęście niekorzystny trend można przełamać, a nawet odwrócić. W wielu, zwłaszcza starszych modelach, których spalanie podawano według innych od obecnie obowiązujących norm, można zejść poniżej deklaracji producenta – i to zarówno w cyklu miejskim, jak i na trasie.
Jak oszczędzać paliwo? – obroty i biegi
Zużycie paliwa jest wypadkową dwóch czynników – stopnia otwarcia przepustnicy, a więc wpadającej do cylindrów ilości powietrza i dopasowywanej do niej dawki paliwa oraz obrotów. Przepisem na zmniejszenie spalania jest więc ograniczenie stopnia otwarcia przepustnicy oraz korzystanie z możliwie niskich obrotów. Wbrew pozorom nie powinno się to jednak odbywać podczas rozpędzania. Kiedy silnik pracuje pod obciążeniem, przepustnica jest mocno otwarta i silnik pali dużo. Trzeba więc skrócić ten niekorzystny okres pracy do minimum. Poza tym na niższych biegach przepustnica musi być w mniejszym stopniu otwierana niż na wyższych – skrzynia biegów sprawia, że na niższych biegach koła otrzymują wyższy moment obrotowy, więc silnik musi mniej intensywnie pracować. W samochodach z turbo odpada konieczność budowania ciśnienia doładowania, które rośnie wraz z siłą nacisku na gaz. A im większe ciśnienie doładowania, tym więcej paliwa trafia do cylindrów.
Jak oszczędnie jeździć autem benzynowym? – przyspieszanie
W fazie rozpędzania procentuje zdecydowanie kierowcy – powinien on dążyć do możliwie szybkiego uzyskania pożądanej prędkości, wciskając pedał gazu nawet do 3/4 maksymalnego położenia i pozwalając silnikowi wkręcać się na 2500-3000 obr./min, a nawet wyżej – optymalną strategię jazdy dla danego samochodu najlepiej wypracować w oparciu o wskazania zużycia paliwa (próbując różnych strategii jazdy i kasując wskazanie komputera po zbadaniu każdej z nich). Bezpośrednio po rozpędzeniu samochodu należy włączyć najwyższy dostępny w danej sytuacji bieg oraz do minimum ograniczyć nacisk na gaz – musi on wystarczyć jedynie do podtrzymania prędkości. Jeżeli chcemy ją zmienić, wskazana jest redukcja, dynamiczne nabranie prędkości i ponowne wrzucenie możliwie najwyższego biegu.
Redakcja poleca: 10 diesli bez turbo. Tanie, oszczędne, trwałe i spalą wszystko!
Jak oszczędnie jeździć autem benzynowym? – płynność jazdy
Oczywiście na tym nie koniec. Niezwykle istotne jest uzyskanie wysokiej płynności jazdy. Eliminując niepotrzebne hamowania i przyspieszania ograniczamy straty energii. Kluczem do sukcesu jest nauczenie się obserwowania rozwoju sytuacji na drodze i reagowanie nawet z kilkusetmetrowym wyprzedzeniem. Zamiast podtrzymywać prędkość, a później hamować, warto zdjąć nogę z gazu i płynnie wytracać tempo, np. dojeżdżając do stojących w korku samochodów, bramek autostradowych czy sygnalizatorów wyświetlających czerwony sygnał. Być może w tej sytuacji zostaniemy wyprzedzeni przez inne samochody. Zwykle wszyscy „spotykają” się jednak w tym samym punkcie, co jest najlepszym dowodem, że walka o płynność jazdy ma sens. Tym bardziej, że przy okazji zmniejszymy zużycie tarcz, klocków hamulcowych czy opon.
Jak oszczędnie jeździć autem benzynowym? – hamowanie silnikiem
Jeżeli zachodzi konieczność zatrzymania, zdejmijmy nogę z gazu, ale nie wciskajmy od razu pedału sprzęgła, a tym bardziej nie wrzucajmy na luz. Gdy bieg jest załączony, po zdjęciu nogi z gazu rozpocznie się proces hamowania silnikiem, w trakcie którego nie będą zużywane najmniejsze ilości paliwa. Oczywiście trzeba pilnować, by na poszczególnych biegach obroty nie spadały np. poniżej 1500 obr./min i sukcesywnie redukować przełożenia, a przed samym zatrzymaniem wcisnąć sprzęgło.
Wykorzystywanie siły pędu samochodu poprzez wciśnięcie sprzęgła czy ustawienie lewarka skrzyni w pozycji biegu jałowego ma sens tylko w nielicznych sytuacjach – np. gdy aktualną prędkość chcemy wytracić na dużym odcinku drogi lub zjeżdżamy z długiego wzniesienia i nie będziemy musieli hamować.
Jak oszczędnie jeździć autem benzynowym? – optymalna prędkość
Optymalna z punktu widzenia zużycia paliwa prędkość, w zależności od typu samochodu, skrzyni biegów oraz rodzaju silnika, wynosi 90-110 km/h. Szybsza jazda nie zawsze znacząco skróci czas dojazdu do celu na tyle, żeby warte było to kwot, jakie wydamy na stacji paliw. Kto nie wierzy, może spróbować pokonać daną trasę w zwykle utrzymywanym tempie, a wrócić nieco wolniej i samemu odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto.
Zużycie paliwa można dodatkowo zmniejszyć redukując częstotliwość używania klimatyzacji, korzystając z trybu jazdy Eco, pilnując właściwego ciśnienia w oponach (lub zwiększając je np. o 0,2 bara względem zaleceń producenta), a także wybierając ogumienie o możliwie niskich oporach toczenia (informacja znajduje się na etykiecie informacyjnej). Warto również zdemontować bagażnik dachowy czy belki do jego mocowania, a bagażnik w kabinie opróżnić z niepotrzebnych przedmiotów, czyli dodatkowej masy, którą silnik musi wprawiać w ruch.
Próbując zoptymalizować swój styl jazdy trzeba pamiętać o jeszcze jednej kwestii – oszczędzanie to proces długofalowy. Zmniejszenie spalania o 5, 10, 15 czy nawet 25% na dystansie 100 kilometrów przełoży się na niezbyt wymierne kwoty. Ale w perspektywie 1000, 10 000 czy 100 000 km zamieniają się one w grube tysiące złotych i mniejsze zużycie samego pojazdu.
