Pierwsza generacja modelu CLS wzbudziła ogromne zamieszanie i zapoczątkowała modę na nieoczywiste nadwozia z linią coupe. Jak prezentuje się drugie wcielenie Mercedesa CLS o oznaczeniu C218? Jakie są opinie o tym modelu?
Sedan? Coupe, a może kombi? Jeśli kupując auto ktoś nie mógł się zdecydować, a miał pokaźną sumę pieniędzy do wydania, mógł iść do salonu Mercedesa, gdzie od 2004 roku oferowano niezwykle ciekawy model CLS. Łączył on łagodną, opadającą linię coupe z nadwoziem typu sedan oraz kombi. Co prawda sceptycy powiedzą, że ani to sedan, ani kombi, a już tym bardziej nie coupe, ale przyznać trzeba, że pierwsza generacja spotkała się z ogromną popularnością i uznaniem klientów. Druga miała rozwinąć to, co udało się zdobyć pierwszej odsłonie. Model C218 co prawda już tak nie zaskoczył i nie wzbudził fali zainteresowania, ale wciąż imponował odważną linią i ciekawymi, niekiedy innowacyjnymi rozwiązaniami.
Bardzo niskie nadwozie, wąska linia szyb, łagodna linia dachu i nawiązania do coupe – Mercedes CLS rzuca się w oczy i do dziś poprzednia generacja robi spore wrażenie.
Pierwsze wcielenie o oznaczeniu C219 zachwycało niesamowitą, jak na ówczesne standardy, linią nadwozia. Łagodny łuk przebiegał niemal od przedniego do tylnego zderzaka i delikatnie załamywał się tylko na łączeniu maski z przednią szybą. Druga generacja o oznaczeniu C218 miała niemal tak samo – łagodna linia z odznaczeniem się długiej maski. Spoglądając na auto z profilu widać, że słupek C jest specjalnie poszerzony, aby linia dachu, szyby oraz klapa bagażnika nie miały praktycznie żadnego zachwiania. Oczywiście w kombi było to już niemożliwe, ale pochylenie tylnej klapy i szyby również jest bardzo wyraźne. Rzecz jasna cierpi na tym pojemność bagażnika – zarówno w sedanie jak i kombi (o nazwie Shooting Brake) – oraz przestrzeń nad głową pasażerów z tyłu, ale tu liczy się styl, nie funkcjonalność. Oczywiście przestrzeni nie było mało, bowiem auto mierzyło 4940 mm długości, 1881 mm szerokości, 1416 mm wysokości i miało rozstaw osi 2874 mm, ale jeśli ktoś chciał więcej miejsca w środku, powinien celować w „zwykłą” Klasę E. Odmiana Shooting Brake była tylko 16 mm dłuższa i co ciekawe, miała taką samą wysokość – 1416 mm. Dla porównania ówczesna Klasa E W212 Kombi była nieco krótsza, ale o blisko 10 centymetrów wyższa.
Praktycznie w każdej wersji CLS C218 rzuca się w oczy, choć oczywiście to odmiany ze sportowymi dodatkami robią najlepsze wrażenie. Po liftingu w oczy pojawiły się m.in. nowe światła.
Używany Mercedes CLS C218 – wnętrze, bagażnik
Wnętrze to klasyka Mercedesa tamtych lat. Szeroka konsola środkowa z obszernym podłokietnikiem i pojemnym schowkiem, dużo połyskującego, czarnego plastiku, a do tego imponująca ilość przycisków na konsoli centralnej. Ładnie zaprojektowane, eleganckie nawiewy w srebrnych ramkach i dość mały, nie rzucający się w oczy ekran na szczycie deski rozdzielczej, który po liftingu w 2014 roku zmienił się w duży wyświetlacz w stylu doczepionego tabletu. Z jednej strony dość mocno i chyba negatywnie wpłynęło to na niepowtarzalny klimat wnętrza, z drugiej z pewnością poprawiło ergonomię i walory multimedialne tego auta. Poza tym wystarczy spojrzeć na wszystkie nowe modele tej marki – widać, że CLS C218 był świadkiem zmiany trendu. Na szczęście przed i po liftingu przed oczami kierowcy widniały duże, czytelne analogowe zegary z ładnym, ale skromnym ekranem wirtualnym w środkowej części.
1 z 2
Przed liftingiem wnętrze było klasyczne, a mały ekran nie rzucał się w oczy.
Po liftingu w 2014 roku zdecydowano się na umieszczenie dużego ekranu poza obrysem deski rozdzielczej.
Mercedes CLS C218 nie jest autem rodzinnym, a raczej dużym krążownikiem szos. Rodzina, owszem, ale najlepiej w układzie 2+2. W niektórych wersjach wyposażenia z tyłu montowano dwa indywidualne fotele na wzór rozwiązań z topowych limuzyn, a miejsce środkowego siedziska zajmowała szeroka konsola ze schowkami. Wystarczy również rzucić okiem na bagażnik, który w tym aucie pełni rolę symboliczną, szczególnie w sedanie, lub jak wolał określać tą wersję nadwozia Mercedes – czterodrzwiowym coupe. Pojemność 520 litrów odpowiadała wartościom segmentowi D, ale jak wspomniałem, kupując takie auto nikt nie traktował przestrzeni bagażowej priorytetowo. Co więcej, nie ma możliwości złożenia oparć kanapy, o czym warto pamiętać! Nawet w wersji kombi, lub ładniej – Shooting Brake – nie były to wartości imponujące. W standardowym ułożeniu oparć kanapy do dyspozycji użytkowników było 590 litrów a po złożeniu oparć w proporcjach 60:40, można było uzyskać 1550 litrów. Dla porównania, wspomniana wcześniej nieco krótsza Klasa E W212 w wersji Kombi oferowała odpowiednio 695 lub 1950 litrów.
1 z 6
Obszerne fotele z dużym zakresem regulacji. Mercedes CLS to samochód na dalekie podróże, więc fotele to bardzo istotna kwestia.
Niektórzy decydowali się na dwa oddzielne fotele zamiast standardowej kanapy.
W kombi kanapa z tyłu posiada składane oparcia, co pozwala poprawić walor funkcjonalny tego auta.
Bagażnik w wersji czterodrzwiowej jest... i na tym można zakończyć jego opis. Nie można go powiększyć składając oparcia kanapy.
Wykończenie bagażnika w odmianie Shooting Brake może być dość ekscentryczne i aż szkoda z niego korzystać, aby niczego nie zniszczyć.
Niemal płaska podłoga to na pewno spory plus, ale nie wyobrażam sobie wozić tutaj np. płytek na remont tarasu.
Używany Mercedes CLS C218 – silniki
Wybór jednostek napędowych nie był specjalnie obszerny, ale te dostępne były od razu z wysokiego C. Żadnych małych litraży, same potężne jednostki V6 i V8. Wyjątkiem był jedynie silnik 4-cylindrowy wysokoprężny, ale o nim za chwilę. Podstawą wśród silników benzynowych był motor 3.5 V6 o oznaczeniu 350 BlueEFFICIENCY, który generował przyzwoite 306 KM oraz 370 Nm, oczywiście kierowane na tylną oś za pośrednictwem 7-biegowej przekładni 7G-Tronic Plus. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmowało 6,1 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h. Jak widać już bazowa wersja benzynowa zapewniała wystarczającą dynamikę. Dla bardziej wymagających przygotowano „500-tkę” z podwójnie doładowanym silnikiem 4,7 V8 o mocy 408 KM i momencie obrotowym 600 Nm, który sprint od 0 do 100 km/h robił w 4,8 sekundy i osiągał 250 km/h. Po liftingu była również wersja z napędem 4Matic. O odmianach AMG napiszemy za chwilę, tymczasem sprawdźmy wersje wysokoprężne.
Jednostki benzynowe zapewniają świetne osiągi i kulturę pracy. Już podstawowy silnik V6 dysponuje wystarczającą mocą do dynamicznej jazdy.
Podstawą był wspomniany silnik 2.2 R4 w odmianie 250 CDI, który rozwijał 204 KM oraz 500 Nm momentu obrotowego. Jeśli ktoś dużo podróżował i nie zamierzał co chwilę udowadniać każdemu mocy swojego CLS-a, taka jednostka była wystarczająca, choć nie ukrywajmy – mało prestiżowa. Zapewniała sprint do setki w 7,5 sekundy i prędkość maksymalną 242 km/h. Alternatywą był 3-litrowy motor V6 oznaczony jako 350 CDI o mocy 265 KM i momencie obrotowym 620 Nm. Tutaj przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmowało 6,2 sekundy i można było bez problemu mierzyć się z benzynowymi odmianami. Po liftingu w 2014 roku pojawiło się nieco więcej odmian o mocach od 170 do 258 KM, w tym 204-konna odmiana 4Matic.
Czterocylindrowy silnik Diesla to raczej rzadkość, ale wysokoprężne V6 świetnie się sprawdza w tym aucie.
Najlepsze na koniec, czyli topowe odmiany AMG. Wersją wyjściową przed liftingiem był Mercedes CLS 63 AMG z silnikiem 5.5 V8 o mocy 525 KM i momencie obrotowym 700 Nm. Tutaj przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmowało 4,4 sekundy, a prędkość maksymalna była ograniczona, jak w większości wersji, do 250 km/h. Nieco później pojawiła się wersja o mocy 558 KM i 720 Nm momentu obrotowego, ale topową wersją była „S-ka” o mocy 585 KM i momencie obrotowym 800 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w tym modelu zajmuje zaledwie 3,6 sekundy. Prędkość maksymalna oczywiście ograniczona do 250 km/h, ale po zdjęciu kagańca granica 300 km/h może zostać bezproblemowo przekroczona. Na dodatek w kombi. Takich aut będzie coraz mniej…
Używany Mercedes CLS C218 – opinie użytkowników
Zalety
„Piękna i ponadczasowa linia nadwozia, która nawet dziś wygląda świetnie.”
„Spory wybór jednostek napędowych, od oszczędnych po piekielnie mocne.”
„Bardzo dobrze wykonane i świetnie wyposażone wnętrze.”
„Mnóstwo wersji wyposażenia, bardzo komfortowa podróż.”
Wady
„Linia nadwozia ogranicza przestrzeń w środku. Coś za coś.”
„Topowe wersje mogą być wymęczone i kosztują krocie.”
„Trudno znaleźć zadbany egzemplarz z silnikiem wysokoprężnym.”
„Mocne wersje są bardzo paliwożerne.”
Mercedes CLS C218 - wersje nadwoziowe i specjalne
1 z 3
Muskularna sylwetka, śmiałe przetłoczenia i niemal całkiem płynna linia dachu. CLS prezentuje się świetnie w każdym wydaniu.
Wersja Shooting Brake wciąż prezentuje się stylowo i to jest z pewnością priorytetem - walory funkcjonalne zostały zepchnięte na dalszy plan.
Mercedes CLS 63 AMG oferuje niesamowite osiągi i doznania słuchowe. Podwójnie doładowane V8 rozpędza to auto w około 4 sekundy do 100 km/h. Topowa odmiana S robi to w 3,6 sekundy!
Używany Mercedes CLS C218 – awaryjność, typowe usterki
Wybierając Mercedesa CLS, warto zwrócić szczególną uwagę na specyfikację, bowiem Mercedes od zawsze oferował mnóstwo opcji personalizacji i brak konkretnych wersji wyposażenia, które upraszczają wybór. Warto poszukać samochodu wyposażonego w zawieszenie pneumatyczne, ponieważ oferuje ono doskonałą kontrolę nad autem podczas pokonywania trudnego, krętego odcinka drogi, a jednocześnie jest w stanie zapewnić komfortową jazdę na co dzień. Jest to szczególnie ważne, jeśli wybrany egzemplarz jest wyposażony w 19-calowe, pięcioramienne koła AMG. Dobrym kompromisem są mniejsze 18-calowe koła z komfortowym zawieszeniem, ale wtedy wrażenia z jazdy sportowej (a także wygląd) mogą być gorsze. Naturalnie zawieszenie pneumatyczne wymaga odpowiedniej uwagi oraz dokładnego sprawdzenia. Niektórzy właściciele wspomnieli o problemach z systemem informacyjno-rozrywkowym, takich jak trudności w parowaniu nowszego telefonu ze starszym systemem. Warto to sprawdzić, aby uniknąć późniejszych rozczarowań. Inne problemy? Na szczęście CLS pochodzi z „dobrych lat” Mercedesa i nie cierpi na wiele typowych przypadłości. Niektórzy odradzają bazowy silnik wysokoprężny 2.2 250 CDI ze względu na pojawiające się kłopoty z wtryskiwaczami. Od czasu do czasu pojawiają się również drobne problemy ze spasowaniem niektórych elementów wnętrza. Można to zweryfikować podczas jazdy próbnej po nierównościach.
Po liftingu rozwinięto system info-rozrywki, ale dziś może mieć on problemy z kompatybilnością z nowymi smartfonami.
Używany Mercedes CLS C218 – gdzie jest numer VIN?
Numer VIN w Mercedesie CLS C218 znajduje się na tabliczce znamionowej na słupku B pod prawymi drzwiami. Numer VIN znajduje się również pod fotelem pasażera na podłodze, jak również pod szybą, w lewym dolnym rogu, widoczny z zewnątrz.
Używany Mercedes CLS C218 – sytuacja rynkowa, ceny
Ofert używanych Mercedesów CLS C218 jest stosunkowo niewiele, a ich ceny są bardzo zróżnicowane. W dniu publikacji na serwisie OTOMOTO.pl było około 150 aktywnych ogłoszeń. Przykładowo egzemplarz z 2011 roku z przebiegiem 212 000 kilometrów, z silnikiem 3.0 V6 350 CDI to koszt niecałych 100 000 złotych. Za niespełna 120 000 złotych kupimy taką samą wersję z przebiegiem około 170 000 złotych z 2014 roku. Za model CLS 63 S AMG 4Matic z 2015 roku i z przebiegiem 115 000 kilometrów trzeba zapłacić nawet 180 000 złotych. Oczywiście należy dokładnie weryfikować przebieg, szczególnie modeli z silnikiem wysokoprężnym.
Mercedes CLS C218 - lifting
1 z 2
Mercedes CLS C218 przed liftingiem (2010-2014)
Mercedes CLS C218 po liftingu (2014-2018)
Używany Mercedes CLS C218 – podsumowanie
Mercedes CLS C218 to świetne, komfortowe, niezawodne i rewelacyjnie wyposażone auto, które jeszcze przez wiele lat będzie wyglądało świeżo i atrakcyjnie. Posiada mocne i dynamiczne jednostki napędowe i oferuje mnóstwo przyjemności z jazdy, ale jeśli ktoś szuka samochodu przestronnego z dużym bagażnikiem, tutaj tego nie znajdzie. To ciekawa alternatywa dla tych, którzy lubią duże samochody, ale Klasa E wydaje im się zbyt posępna. Tutaj jest modnie i stylowo, a funkcjonalność schodzi na dalszy plan.
Polecamy inne nasze artykuły o używanych Mercedesach:
