UżywaneNajlepsze używane auta, które nie mają następców. Ale i tak warto je...

Najlepsze używane auta, które nie mają następców. Ale i tak warto je kupić!

Na rynku nie brakuje modeli, które nie doczekały się następców. Niektóre z nich są świetnym wyborem na rynku wtórnym!

Fakt, że dany model nie doczekał się następcy wcale nie oznacza, że nie zasługuje on na zainteresowanie. Wręcz przeciwnie. W motoryzacji trendy i mody nieustannie się zmieniają, co sprawia, że modele, które zniknęły z rynku wcale nie musiały być złe. Zakończono ich produkcję, bo z punktu widzenia koncernów skrupulatnie liczących zysków mogły po prostu wydawać się niewystarczająco dochodowe. Na rynku wtórnym wciąż mogą być świetną propozycją – zwłaszcza, że zmieniająca się moda mogła przyczynić się do korekty cen ofertowych.

Modele, które zostały wycofane z oferty można wskazać w przypadku niemal każdej marki. Z długiej listy postanowiliśmy wyłuskać możliwie świeże auta, które są do tego „jakieś” – efektowne, tanie w zakupie i utrzymaniu, funkcjonalne lub trwałe. Zapewne grono osób, które zatęskniły za wycofanym z produkcji Oplem Karlem i chciały go kupić jako używany samochód jest ograniczone…

Poniżej prezentujemy ciekawych używanych 10 modeli, które nie doczekały się bezpośrednich następców.

Używane BMW i3 (2013–2022)Uzywane BMW i3

Wzorcowy samochód elektryczny – lekki, zwinny, oszczędny, całkiem przestronny i świetnie sprawdzający się w ruchu miejskim. Mimo tego musiał zniknąć z rynku. Powód? Produkcja małych aut nie jest opłacalna. Zwłaszcza tak skomplikowanych jak i3, którego ramę wykonywano z aluminium, a następnie zespalano z kabiną wykonywaną z tworzywa wzmacnianego włóknem węglowym. Po tym egzotycznym doświadczeniu BMW doszło do wniosku, że na większych modelach jest w stanie wypracować większą marżę – łatwiej przekonać klienta, by wydał więcej na pokaźnego SUV-a niż miejskie auto. Nie bez znaczenia była mało rozwojowa konstrukcja i3 – brakowało przestrzeni na większe akumulatory, które mogłyby zapewnić większy zasięg, a kolejne powiększenia baterii i tak z trudem zapewniły zasięg 300 km (i to w teorii, a nie w praktyce). Po przeszło dekadzie od premiery BMW i3 wciąż urzeka futuryzmem nadwozia i wnętrza. Na równych drogach sztywne zawieszenie i tylny napęd zapewniają zaskakująco dużo radości z jazdy. Dochodzi do tego świetna dynamika. Kto obawia się małego zasięgu, może zdecydować się na wariant z pokładowym generatorem prądu – napędza go dwucylindrowy silnik ze skutera. Zakup używanego BMW i3 to wydatek 50-170 tys. zł.

Używany Fiat Punto III (2005-2018)

Używany Fiat PuntoSpecjalnością włoskiego koncernu przez dekady były relatywnie tanie w zakupie i utrzymaniu, praktyczne i funkcjonalne auta. Świetnym tego przykładem jest ostatnia generacja Punto. Trafiło na rynek jako Grande Punto, po modernizacji było oferowane jako Punto Evo, by finalnie trafić na rynek po prostu jako Punto. Linia auta wciąż się broni, a wnętrze również nie wygląda archaicznie. Mocną stroną modelu są też silniki – benzynowe 1.4 8V świetnie pracują na LPG, 1.4 T-Jet zapewniają świetną dynamikę, a diesle 1.6/1.9 godzą osiągi z niskim spalaniem. Nie polecamy natomiast dwucylindrowej jednostki 0.9 TwinAir. Ma skomplikowaną budowę, a wcale nie zaskakuje oszczędnością. Punto jest świetnie zaopatrzone w tanie zamienniki i używane części. Podobnie jak w innych modelach Fiata źródłem największych problemów jest elektryka i elektronika. Do częstych należą pęknięcia obudowy alternatora. Obecnie za trzecią odsłonę Punto, w zależności od rocznika, stanu i silnika, przychodzi zapłacić 5-35 tys. zł. Zainteresowani sportowym Abarthem Punto muszą przygotować 26-44 tys. zł. W tych pieniądzach trudno będzie znaleźć równie świeże auto, które zapewni tak dużo radości z jazdy.

Używany Ford Fiesta Mk8 (2017-2023)

Używany Ford FiestaŚwietnie prowadząca się, efektowna, dobrze wykończona, trwała i dostępna w wielu wersjach Fiesta przez lata była jedną z najmocniejszych kart w talii Forda. Nawet ona nie wytrzymała jednak konfrontacji z rachunkiem ekonomicznym. Marża na Fieście była mniejsza niż na crossoverach, a koszt opracowania kolejnej generacji modelu na tyle wysoki, że Ford pożegnał swoją ikonę. Czy słusznie? Warto przejechać się używaną Fiestą, by zrozumieć, dlaczego fani modelu będą długo wspominali Fiestę. W segmencie miejskich aut żaden inny model nie daje takiej radości z jazdy, co Ford. Co istotne, dobrze prowadzi się nie tylko flagowa odmiana ST. Świetnie zestrojone układy jezdne mają także najsłabsze odmiany. Dopasowanie Fiesty Mk8 do preferencji nabywcy ułatwia mnogość wersji wyposażeniowych i silnikowych. Trzonem gamy motorów jest trzycylindrowy 1.0 EcoBoost. Nie należy się go obawiać. Ma pewne przypadłości, ale dał się już poznać, jako solidny motor, który jest w stanie dużo znieść. Używane Fiesty Mk8 są wyceniane na 31-110 tys. zł

Używany Ford Mondeo Mk5 (2014-2022)

Uzywany Ford MondeoOd 1993 roku kolejne odsłony Mondeo wyznaczały standardy w kwestii prowadzenia czy wyposażenia auta klasy średniej – poza świetnie zestrojonymi zawieszeniami ten model Forda kusił ciekawymi wersjami czy dodatkami, w tym silnikami V6, podgrzewaniem przedniej szyby, a nawet wentylowanymi fotelami. Dobrze skonfigurowane Mondeo to niemalże auto z półki premium, jednak w niepozornym opakowaniu. Piąta odsłona Mondeo przekonuje bardzo przestronnym wnętrzem, świetnym wykończeniem i prowadzeniem i szeroką paletą silników – nie zabrakło w niej hybryd. Opcją dla najmocniejszych diesli był napęd na obie osie. Za Mondeo przemawia także ogólna trwałość oraz podaż używanych aut, wśród których nie brakuje egzemplarzy z krajowych salonów z udokumentowaną historią. By wejść w posiadanie Mondeo Mk5 trzeba wydać 34-140 tys. zł. Warto dodać, że Ford nie pogrzebał całkowicie Mondeo – samochód trafił na chiński rynek jako limuzyna w konwencji czterodrzwiowego coupe, które detalami nawiązuje do Mustanga Mach-E.

Używany Ford S-Max II (2014-2023)

Uzywany Ford S-MaxNajlepsza propozycja dla osób, które chcą kupić bardzo przestronne auto dla dużej rodziny, jednak nie zamierzają rezygnować z atrakcyjnego designu nadwozia i wnętrza oraz świetnych właściwości jezdnych. S-Max to nieco mniej pakowny brat Galaxy, którego produkcję Ford również zakończył. Na szczęście na rynku wtórnym nie brakuje ciekawych egzemplarzy. Warto ich szukać, bo obecnie nie mają monstrualnych przebiegów, a w kwestii przestronności czy pakowności deklasują większość crossoverów i SUV-ów. Podobnie jak inne modele Forda, także S-Max doczekał się wielu ciekawych wersji silnikowych i wyposażeniowych. Propozycją dla najbardziej wymagających jest Vignale, które jako nowe łączyło praktyczność ze standardem wyposażenia i wykończenia, a także ceną na poziomie auta z półki premium. Aktualne ceny ofertowe drugiej odsłony S-Maxa kształtują się na poziomie 48-200 tys. zł.

Używany Opel Insignia B (2017-2022)

Uzywany Opel InsigniaPierwsza odsłona Insignii zastąpiła Vectrę C. Zmieniono nazwę, by podkreślić, że trafiająca na rynek limuzyna Opla to zupełnie nowa jakość. Limuzyna linią nawiązująca do konwencji czterodrzwiowych coupe oraz majestatyczne kombi szybko zyskały uznanie rynku flotowego. Używane egzemplarze zaskakująco dobrze trzymają cenę. Druga generacja Insignii była kolejnym krokiem w stronę większego wyrafinowania technicznego i stylistycznego oraz lekkości prowadzenia. W 2019 r. Insignię odświeżono. Najciekawsze wersje to sportowa GSi oraz uterenowiona Country Tourer. Niestety nawet one nie były w stanie oszukać realiów rynku – obecnie w klasie średniej liczą się już tylko modele marek premium. Produkty popularnych marek sukcesywnie znikają z oferty, bo zainteresowanie nimi nie jest wystarczająco duże. Nie oznacza to bynajmniej, że szukając wygodnego, przestronnego, nowoczesnego, dobrze wyposażonego i nieprzesadnie drogiego auta, nie warto zainteresować się Insignią. Wręcz przeciwnie. To świetna propozycja, a na rynku nie brakuje już poflotowych egzemplarzy z udokumentowaną przeszłością. Druga generacja Insginii trzyma cenę. Zainteresowani zakupem powinni przygotować 40-160 tys. zł.

Używana Skoda Citigo (2011-2019)

Używana Skoda CitigoNajmniejszy model Skody to bliźniak Seata Mii oraz nieco ciekawiej stylizowanego i dostępnego z mocniejszymi silnikami Volkswagena up! Czeskie auto okazuje się mimo tego najciekawszą propozycja z całej gamy. Przemawia za tym duża podaż używanych egzemplarzy, dostępność z polskich salonów oraz korzystna relacja ceny do jakości. Poza silnikiem 1.0 MPI, który świetnie współpracuje z instalacjami gazowymi, dostępna była wydajna i niezbyt droga wersja elektryczna, która na jednym ładowaniu przejeżdżała ponad 200 km. Dlaczego Skoda zawiesiła produkcję Citigo? Na większych autach łatwiej zarobić. Do tego zainteresowanie małymi modelami systematycznie spada. Na zakup spalinowej Skody Citigo trzeba przygotować od 12 do 45 tys. zł. „Elektryki” są wyceniane na 60-93 tys. zł. Poza problemami ze skrzynią i sprzęgłem (zwłaszcza w autach z początku produkcji), Citigo nie ma słabych punktów. To niezwykle solidne auto, które sprostało trudom eksploatacji w wielu firmach. Citigo punktuje też zaskakująco przestronnym, jak na rozmiary nadwozia, wnętrzem oraz pojemnym bagażnikiem.

Używana Toyota Avensis T27 (2008-2018)

Używana Toyota AvensisNajbardziej nudny model w całym zestawieniu. Nie budzi emocji wyglądem, prowadzeniem czy gamą silników. Używane Avensisy trzymają jednak cenę. Dlaczego? Sprzedający wiedzą, że to trwałe i poszukiwane przez rynek auta, które zwłaszcza jako kombi z benzynowym motorem szybko znajdą kolejnego właściciela. Plusem Avensisa jest też przestronne wnętrze. Na rynku nie brakuje egzemplarzy z krajowych salonów, które mają udokumentowaną przeszłość. Zjawisko korozji jest znacznie mniej nasilone niż w starszych modelach Toyoty. Na tle innych aut z Azji Avensisa wyróżnia także niezła współpraca benzynowych jednostek Valvematic z instalacjami LPG. Długi okres produkcji sprawił, że Avensis był dwukrotnie modernizowany – w 2011 i 2015. Drugi lifting przyniósł znaczną poprawę designu nadwozia i wnętrza, pakiet systemów wsparcia kierowcy i diesle 1.6/2.0 N47 od BMW. Sprzedający wyceniają używane Avensisy III na 18-90 tys. zł. Podobnie jak w przypadku innych japońskich marek, diesle są zauważalnie tańsze od „benzyn”. Innym japońską limuzyną, która również zniknęła ze sceny jest Honda Accord. Avensis to jednak rozsądniejszy wybór. Ma korzystniejszą relację ceny do wieku, łatwiej znaleźć używany egzemplarz, a później dokupić do niego części. Honda to większy „egzotyk” – ciekawa propozycja dla osób, które cenią design i więcej wrażeń z prowadzenia auta klasy średniej.

Volkswagen Scirocco III (2008-2017)

Używany Volkswagen SciroccoSportowe auto popularnej marki. Przed laty ten segment był niezwykle nasycony, ale w ostatnich dekadach systematycznie tracił na znaczeniu. A szkoda, czego przykładem jest trzecia odsłona Scirocco. Mimo że auto bazowało na mechanice Golfa V/VI i przejęło od niego kokpit, wygląda zupełnie inaczej. Sportowe aspiracje akcentują drzwi bez ramek na szyby czy smukły tył z wyraźnie zaznaczonymi błotnikami. Scirocco jest do tego bardzo przyjemne w prowadzeniu, a kabina okazuje się wystarczająco przestronna, by w drugim rzędzie okazjonalnie przewozić dorosłych. Paleta silników, jak przystało na Volkswagena, jest szeroka. Na szczególne polecenie zasługują diesle, godzące osiągi z niskim spalaniem. Jeżeli silnik benzynowy, to raczej jednostki montowane po modernizacji – w 2014 r. odświeżono całą gamę silników, wprowadzając znane z Golfa VII i innych aut na płycie MQB. Starsze „benzyny” miały problem ze spalaniem dużych ilości oleju, a a także napędem rozrządu czy pękaniem tłoków (w 1.4 TSI EA111). Plusem Scirocco jest świetne zaopatrzenie w części zamienne. Obecnie za używane Scirocco trzeba zapłacić od 24 do 90 tys. zł.

Używane Volvo V40 II (2012-2019)

Używane Volvo V40Ponadprzeciętne wykończenie, wysoki poziom bezpieczeństwa, zwykle bogate wyposażenie i nastawy zawieszenia balansujące między komfortem i prowadzeniem. Czy kompaktowe Volvo ma mankamenty? Niestety tak. Przestronnością wnętrza czy pojemnością bagażnika odstaje od klasowych rywali. Do tego zabrakło odmiany kombi, co dla części potencjalnych nabywców może być wadą. Plusem V40 jest szeroka paleta jednostek napędowych, w której spotkamy zarówno motory autorstwa inżynierów Volvo, jak i Forda czy koncernu PSA. Dochodzą do tego wizualnie uterenowione wersje Cross Country, usportowione R-Design czy bogato wyposażone Ocean Race. Opcją dla mocniejszych wersji był napęd na cztery koła. Raczej nie polecamy dwusprzęgłowych skrzyń Powershift, które są przeciętnie trwałe, a drogie w serwisowaniu. Aktualne ceny ofertowe wynoszą od 30 do 110 tys. zł.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

1 KOMENTARZ

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji