Najlepsze miejskie auta z bardzo oszczędnymi benzynowymi silnikami

Wysokie ceny paliw zachęciły wielu kierowców do poszukiwania auta z oszczędnym silnikiem. W segmencie miejskich modeli „benzyny” wciąż nie wypadają źle na tle diesli. Polecamy 10 oszczędnych modeli.

Przy obecnych cenach paliw codzienne dojazdy do pracy samochodem mogą okazać się znacznym ciosem dla kieszeni. Kto nie chce przesiadać się na rower czy do autobusu, ale istotnie ograniczyć wydatki, może rozejrzeć się za autem miejskim. Przez lata nie były one szczególnie poszukiwane przez Polaków. Sytuacja jednak się zmienia. Miasta są coraz bardziej zakorkowane, więc użytkowanie samochodu z małym nadwoziem to wygoda podczas manewrowania czy parkowania – czasami kilkadziesiąt centymetrów mniej względem kompaktu może przesądzić o możliwości wpasowania się w lukę między innymi pojazdami. Nie bez znaczenia są też niska masa, która ogranicza spalanie oraz zużycie tarcz i klocków hamulcowych, opon czy elementów zawieszenia oraz prosta budowa – istotnie redukująca koszty napraw.

Redakcja poleca: Najlepsze auta miejskie do LPG. 10 propozycji do 20 tys. zł

POPULARNE

Używany Peugeot 3008 II (2016-2024) – który silnik wybrać?

Pod maskami miejskich aut zaskakująco dobrze sprawdzają się małe, wolnossące silniki benzynowe. Gdy pracują na niskich obrotach są w miarę ciche i oszczędne. Po wkręceniu na obroty są w stanie zapewnić niezłą dynamikę. Wszystko to stawia pod znakiem zapytania szukania małego auta z małym dieslem – nieprzypadkowo zostały one już niemal w całości wyparte z rynku.

Przedstawiamy 10 propozycji prostych technicznie miejskich aut z oszczędnymi, benzynowymi silnikami

Używane Citroen C1/Peugeot 107/Toyota Aygo (2005-2014)

Pierwsza odsłona tzw. trojaczków z Kolina może uchodzić za wzór auta miejskiego – niedrogiego w zakupie, trwałego, taniego w naprawach, przyjemnego w prowadzeniu oraz oszczędnego. W czym tkwi haczyk? Samochody różniące się jedynie znaczkami czy łatwo wymiennymi elementami (zderzaki, lampy) są surowo wykończone – bagażnik nie jest w pełni tapicerowany, blachę widać na drzwiach, poskąpiono na wyciszeniu, a tylne szyby są tylko uchylne. Pozwoliło to jednak na korzystne skalkulowanie cen nowych egzemplarzy, zapewniło przyjemne prowadzenie oraz niewielkie zużycie paliwa. Podstawowym źródłem mocy jest trwały, benzynowy silnik 1.0 R3 Toyoty. Nie polecamy go jedynie w zestawieniu ze zautomatyzowaną skrzynią, która działa wolno, a do tego ma sporo osprzętu, który podnosi koszty napraw. W trakcie oględzin warto zwrócić uwagę na ewentualny stopień skorodowania nadwozia. Zapach stęchlizny w kabinie świadczy od przepuszczających wodę uszczelkach. Z kolei jeżeli we wnętrzu diesla 1.4 śmierdzi spalinami, konieczne będzie wymienienie podkładek pod wtryskiwaczami. Ceny ofertowe „trojaczków z Kolina” to 7-22 tys. zł.

Używane Daihatsu Sirion II (2004-2010)

Jedna z ostatnich prób zaistnienia marki Daihatsu w Europie. Sirion może nie przekonuje urodą nadwozia i wnętrza, ale jest przestronny, trwały i oszczędny. Polecany benzynowy silnik 1.0 R3 to jednostka świetnie znana z wielu modeli Toyoty. Dodajmy, że nie została zaprojektowana przez Toyotę, tylko właśnie Daihatsu, które należy do japońskiego giganta. Śladowe zainteresowanie używanymi Sirionami przekłada się na ich atrakcyjne ceny na rynku wtórnym. Kolejnym plusem jest spore prawdopodobieństwo znalezienia auta z pierwszych czy drugich rąk, które nie służyło wcześniej we flocie. Ogólna trwałość Siriona stoi na wysokim poziomie. Kierowcy narzekają przede wszystkim na zawieszenie. Przed zakupem warto zweryfikować stan szyb, lamp i innych elementów nadwoziowych oraz wykończeniowych. Dokupienie używanych elementów może być dość trudne. Używane Siriony II są wyceniane na 6-15 tys. zł.

Używany Fiat Panda II (2003-2012)

Produkowany w Tychach samochód to wciąż bardzo mocny gracz na rynku wtórnym. Panda II nie kosztuje dużo, a ma przestronne i funkcjonalne wnętrze, jest bardzo tania w serwisowaniu, wolna od poważnych usterek, a do tego popularna – nie trzeba długo szukać, by trafić na krajowy egzemplarz z pierwszych czy drugich rąk. Wieku oszukać nie sposób. Jeżeli auto nie było regularnie serwisowane, może wymagać już dość rozległych napraw – w tym usunięcia luzów z zawieszenia, wymiany alternatora czy uszczelnienia silników. Benzynowe motory potrafią być oszczędne, o ile kierowca nie próbuje wykrzesać z nich dynamiki (co i tak się nie uda). Warto zainteresować się wersją 1.2. Bazowa 1.1 jest nieco za słaba. W obu przypadkach możliwe jest spalanie oleju. Współpraca z LPG – wzorowa. Ceny ofertowe używanych Pand II to 3-25 tys. zł, przy czym najdroższe egzemplarze to wersje 4×4 ze zwiększonym prześwitem.

Używana Honda Jazz II (2002-2008)

Słynące z trwałości Hondy z benzynowymi silnikami zawsze miały wysokie ceny na rynku wtórnym. Zawsze były też poszukiwane i łatwe do odsprzedania. Niestety zawsze zmagały się też z problemem korozji nadwozia, który wyeliminował już z dróg wiele samochodów. Kto planuje zakup Jazza, powinien koniecznie obejrzeć samochód od spodu na podnośniku. Jeżeli nadwozie będzie „zdrowe”, samochód można kupować niemal w ciemno – silniki są trwałe, prosta elektronika nie sprawia problemów, a zawieszenie nieźle znosi trudy jazdy po polskich drogach. Podniesiona linia nadwozia wraz z opatentowanym systemem składania kanapy Magic Seats sprawiają, że Jazz zawstydza funkcjonalnością nie tylko wszystkie samochody miejskie, ale również wiele kompaktów. Nie polecamy jedynie egzemplarzy z bezstopniową skrzynią, która zwiększa ryzyko wystąpienia drogiej w usuwaniu usterki. Sprzedający liczą, że za swoją Hondę Jazz II otrzymają 5-17 tys. zł.

Używana Kia Picanto I (2004-2011)

Samochód będący technicznym bliźniakiem Hyundaia i10 (2007-2014) nie zachwyca stylizacją nadwozia i wykończeniem wnętrza – dotyczy to zwłaszcza egzemplarzy sprzed modernizacji z 2008 r. Dzięki bardzo prostej mechanice Picanto okazuje się jednak zaskakująco trwałe, a do tego jest tanie w naprawach. Kierowcy skarżą się na niską trwałość powłoki lakierniczej i pojawianie się pierwszych ognisk korozji. Małą trwałość mają elementy przedniego zawieszenia. Elektryka, choć prosta, generuje sporo problemów, które mogą skutkować np. wyłączaniem się ABS-u. Dzięki prostej budowie naprawy można realizować niskim nakładem środków. Jedyny benzynowy silnik 1.1 to wystarczające źródło mocy, które dzięki czterem cylindrom ma wysoką kulturę pracy. Warto poszukać auta z pierwszych rąk, bez instalacji gazowej. Picanto z LPG, które nie mają udokumentowanej historii, mogą być mocno wyeksploatowane. Ceny ofertowe Kia Picanto I wynoszą 4-14 tys. zł.

Używana Mazda 2 II (2007-2014)

Technicznie rzecz biorąc to model spokrewniony z Fordem Fiestą, a więc ponadprzeciętnie przyjemny w prowadzeniu, a do tego wyposażony w świetne, japońskie silniki benzynowe. W zupełności wystarcza bazowa jednostka 1.3 (z racji wysokich cen nowych aut wersja 1.5 jest mniej liczna na rynku wtórnym, ale też zasługuje na polecenie). Mechaniczna trwałość Mazdy 2 stoi na wysokim poziomie. Problemy to zwykle pokłosie eksploatacyjnego zużycia elementów (np. hamulców czy zawieszenia). Przy wyższych silnikach silniki potrafią spalać zwiększone ilości oleju. Zdarzają się rozciągnięcia łańcucha rozrządu i defekty wariatora faz zaworowych. Jak wspomnieliśmy, Mazda 2 daje sporo przyjemności z jazdy. Samochód oferuje jednak przeciętną ilość miejsca z tyłu, a do tego ma mały bagażnik. Rozrzut cen ofertowych jest znaczny. Warto dołożyć do zadbanego egzemplarza z udokumentowaną historią. Taka Mazda szybko znajdzie kolejnego właściciela. Zainteresowani zakupem Mazdy 2 II muszą przygotować 9-25 tys. zł.

Używana Skoda Citigo (2012-2019)

Jedno z najbardziej pakownych aut miejskich, mające do tego pokaźny, 251-litrowy bagażnik. Dzięki korzystnej relacji ceny do funkcjonalności i wyposażenia Citigo było chętnie kupowane przez klientów indywidualnych oraz floty. Przekłada się to na bardzo dużą podaż używanych egzemplarzy (alternatywą dla nich są bliźniacze Seat Mii oraz Volkswagen up!). Benzynowy silnik 1.0 R3 jest „pancerny” – znosi trudy agresywnego traktowania przez dostawców jedzenia, a także świetnie współpracuje z instalacjami gazowymi. Słabym punktem modelu jest natomiast układ przeniesienia napędu – zawodzą sprzęgła, zdarzają się hałasy i awarie łożysk skrzyni biegów czy haczenie lewarka. Skala problemów jest największa w egzemplarzach z początku produkcji. Z czasem udoskonalono konstrukcję przekładni. Nie polecamy egzemplarzy z powolną, zautomatyzowaną skrzynią ASG. Na zabezpieczenie antykorozyjne nadwozia narzekać nie sposób. Warto pamiętać, że wersje silnika 1.0 rozwijające 60 i 75 KM różnią się jedynie nastawami elektroniki. Jeżeli słabsze auto wzbudzi nasze zainteresowanie, można je śmiało kupić, a następnie „odblokować” brakujące konie poprzez tuning elektroniczny. Ceny ofertowe Citigo wynoszą 9-47 tys. zł.

Używane Suzuki Splash (2008-2014)

Ponadprzeciętna trwałość, niska masa oraz zrywne, a zarazem oszczędne silniki od lat pozostają znakiem rozpoznawczym Suzuki. Do jazdy po mieście świetnie nadaje się Splash, oferowany przez Opla także jako Agila B. Samochód ma zaledwie 3,7 m długości, co ułatwia manewrowanie. Na brak miejsca w kabinie narzekać jednak nie sposób – odpowiednią przestrzeń wygospodarowano poprzez wyżej poprowadzoną linię dachu. Bazowa, 68-konna wersja 1.0 jest ospała, ale oszczędna. Kto potrzebuje większej dynamiki, może wybrać wariant 1.2 (86 KM). Byle nie z automatyczną skrzynią, która ma tylko istotnie ogranicza dynamikę i podnosi spalanie, bo ma tylko cztery biegi. Przedzakupowa kontrola powinna obejmować weryfikację stanu nadwozia – w przypadku Suzuki korozja nie jest zjawiskiem rzadkim. Warto zwrócić uwagę także na pracę przekładni kierowniczej (czasem pojawiają się luzy) oraz skrzyni biegów – haczenie może świadczyć o zużyciu synchronizatorów. Używane Suzuki Splash kosztują 7-28 tys. zł.

Używana Toyota iQ (2008-2015)

Niezbyt poszukiwany na rynku wtórnym model to rywal Smarta ForTwo, tyle że bardziej funkcjonalny i trwały. Inżynierowie Toyoty zaprojektowali wnętrze, które dzięki przesuwnej kanapie jest w stanie pomieścić trzy dorosłe osoby i jedno dziecko lub dwie osoby oraz spory bagaż. Kolejnym plusem Toyoty iQ jest bogate wyposażenie dostępnych egzemplarzy. W trakcie jazdy próbnej warto zwrócić uwagę na działanie skrzyni biegów czy przekładni kierowniczej. Elementy zostały przeprojektowane na potrzeby iQ, więc nie wystarczy kupno używanej części z dowolnie wybranego małego modelu Toyoty. Propozycją dla oszczędnych jest benzynowy silnik 1.0 R3. Polecamy go w konfiguracji z ręczną skrzynią, ale także bezstopniowa nie jest zła, o ile ktoś jest w stanie zaakceptować jednostajny hałas silnika podczas przyspieszania. Udane są też jednostki 1.33 oraz diesel 1.4 D-4D. Lista typowych usterek jest krótka – obejmuje elementy osprzętu silników (np. sondy lambda), sprzęgła czy elementy układu hamulcowego (np. nierównomiernie zużyte klocki). Na zakup Toyoty iQ trzeba przygotować 16-26 tys. zł.

Używana Toyota Yaris III Hybrid (2012-2020)

Początkowo Toyota oferowała swój napęd hybrydowy w większych modelach. Dopiero w 2012 r. zawędrował on do Yarisa III. To poszukiwany model na rynku wtórnym. Łączy bowiem nowoczesny design nadwozia z oszczędnym, a zarazem bardzo trwałym napędem. Plusem hybrydy było też wzbogacone względem starszych wersji wyposażenie. Oczywiście Yaris III nie jest idealny. Powody do narzekania daje m.in. jakość tworzyw wykończeniowych w kabinie czy przeciętne wyciszenie. Wersja hybrydowa jest droga. Okazja mogła wcześniej uczestniczyć w wypadku lub być samochodem służącym wcześniej we flocie czy wypożyczalni. W hybrydzie największym problemem jest spalanie oleju – zwłaszcza przy autostradowej jeździe. O stan akumulatora nie trzeba się obawiać – to trwały komponent, który w razie potrzeby można zregenerować. Kto nie może pozwolić sobie na zakup Yarisa Hybrid, może rozejrzeć się za benzynową wersją 1.0 R3. Jest ospała, ale całkiem oszczędna przy spokojnej jeździe. Raczej nie polecamy egzemplarzy z instalacją gazową. Używane Yarisy Hybrid są wyceniane na 34-75 tys. zł. Na zakup wersji z benzynowym silnikiem 1.0 trzeba przygotować 18-60 tys. zł.