Zapraszamy na cotygodniowy przegląd ciekawych wiadomości ze świata motoryzacji. Krótko i na temat – dla tych, którzy nie mają czasu na regularne śledzenie branżowych mediów.
Toyota Camry wraca do Europy
W I kwartale 2019 r. w polskich salonach znów będzie można kupić Toyotę Camry. „Ulubiony sedan Ameryki” (Camry od lat plasuje się w czołówce najchętniej kupowanych aut osobowych w USA) będzie oferowany u nas z hybrydowym napędem wykorzystującym 2,5-litrową, wolnossącą jednostkę benzynową (łączna moc – nieco ponad 200 KM).
Aktualna generacja Camry, oznaczona jako XV70, zadebiutowała za oceanem w styczniu 2017 r. Zbudowano ją na modułowej platformie TNGA, z której korzystają już m.in. C-HR oraz Prius. Auto ma 488 cm długości, 184 cm szerokości i 144 cm wysokości przy rozstawie osi równym 282 cm. Czyli gabarytowo odpowiada Passatowi oraz Insigni.
Polska: od 1 lipca można zamawiać „małe” tablice rejestracyjne
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami resort infrastruktury wprowadza małe tablice rejestracyjne, m.in. dla aut z USA i Japonii (305 x 155 mm; dla porównania, obecna tablica dwurzędowa ma wymiary 305 x 155 mm). Ich właściciele nie będą więc musieli już przerabiać ani giąć tablic. Uwagę na ten problem zwrócił w swojej interpelacji poseł Piotr Liroy-Marzec. Jak dodał w rozmowie z PAP minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, jego resort pracuje też nad tym, aby kierowcy mogli jeździć bez dowodów rejestracyjnych, oraz nad możliwością rejestracji pojazdu w miejscu zakupu.
Automaty coraz popularniejsze
Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar cytuje wyliczenia francuskiej firmy analitycznej Inovev, która szacuje, że w ciągu ostatnich 10 lat udział nowych samochodów z automatyczną skrzynią w Europie wzrósł z około 15 do 30%. W tym samym czasie światowy udział automatów w rynku nowych aut „podskoczył” z 45 do 55%. Nic dziwnego, bo i konstrukcje automatycznych przekładni w ostatnich latach mocno awansowały pod względem sprawności (czytaj więcej: Skrzynie automatyczne – RAPORT)
Dwa nowe Lexusy w polskim cenniku
Polski oddział Lexusa ujawnił ceny modeli ES oraz LX. ES to sedan klasy średniej wyższej, który ma zastąpił GS-a (czytaj więcej: Lexus ES – informacje i zdjęcia). W Europie będzie dostępny z hybrydowym zespołem napędowym (benzynowy, wolnossący silnik 2.5 + jednostka elektryczna, łączna moc 218 KM). Jego ceny startują od 199 900 zł za bazową wersję Elegenace (topowa odmiana Omotenashi – 279 900 zł).
Terenowy LX bazuje na „dużej” Toyocie Land Cruiser (J200). Ma nadwozie oparte na ramie, a do jego napędu służy wolnossący silnik 5.7 V8 o mocy 367 KM i 530 Nm maksymalnego momentu obrotowego, połączony z 8-stopniowym automatem. Cena – od 650 000 zł.
Najbliższe premiery Audi
Jeszcze w lipcu zadebiutuje nowa generacja kompaktowego SUV-a Q3. Jesienią do salonów trafi najnowsza odsłona A6 Avant, a na początku przyszłego roku – A6 Allroad.
Smartfon zamiast kluczyka
Car Connectivity Consortium (CCC) – platforma współpracy producentów smartfonów (m.in. LG, Samsung, Apple) oraz samochodów (m.in. BMW, Volkswagen, GM, Hyundai) – stworzyła standard „cyfrowego klucza 1.0”, który pozwala otwierać i uruchamiać samochód przy pomocy smartfona. Przypomnijmy, że takie rozwiązanie oferują już niektórzy producenci aut, m.in. Audi, BMW, Mercedes, a także Volvo i Tesla. Standard CCC korzysta z komunikacji krótkiego zasięgu NFC, a jego stworzenie było podyktowane m.in. zapewnieniem odpowiedniego bezpieczeństwa w połączeniu z obniżeniem kosztów projektowania niezbędnych urządzeń i aplikacji. Kolejnym etapem jest wersja 2.0 ze standaryzowanym protokołem komunikacji pomiędzy samochodem a różnymi typami smartfonów – co ma przełożyć się na znaczące upowszechnienie tego rozwiązania.
Porsche Cayenne coupe w drodze
Brytyjski „Autocar” donosi, że szefostwo Porsche dało zielone światło Cayenne z nadwoziem stylizowanym a la coupe. Czyli z mocno opadającą linią dachu oraz, prawdopodobnie, pozbawionymi obramowania szybami w drzwiach. Nowy wariant – konkurent m.in. BMW X6, Mercedesa GLE Coupe oraz najnowszego Audi Q8 – ma pojawić się w 2019 r. Pod maskę trafią najpewniej jednostki ze „zwykłego” Cayenne, czyli benzynowe silniki 2.9 V6 biturbo oraz 4.0 V8 biturbo, w tym wersje hybrydowe (440-550 KM).
Nowy Ford Focus z systemem wykrywania dziur
Ford wprowadza w nowym Focusie system wykrywania dziur stosowany już w Fusionie, czyli amerykańskiej wersji Mondeo. Nie chodzi jednak o kamerę monitorującą stan nawierzchni, znaną m.in. z Mercedesa klasy S, BMW serii 7, Audi A8 czy DS 7 Crossback, ale o rozbudowaną elektronikę aktywnych amortyzatorów. Co 2 milisekundy monitoruje ona ruchy zawieszenia, pracę układu kierowniczego i hamulców oraz przechyły nadwozia – i przekazuje informacje o dziurach, na które trafią przednie koła, do zawieszenia tylnej osi. Efekt: większy komfort jazdy. Jak szacuje organizacja AAA (Amerykańskie Stowarzyszenie Motoryzacyjne), każdego roku kierowcy z USA wydają 3 mld dolarów na uszkodzenia spowodowane przez dziurawe drogi.
Subaru XV z hybrydowym napędem z Toyoty
Pod koniec br. w USA ma zadebiutować Subaru XV (tam znane jako „Crosstrek”) z hybrydowym napędem plug-in z Toyoty Prius Plug-in, pozwalającym na pokonanie około 40 km w trybie całkowicie elektrycznym.
Sukces koreańskich marek w badaniu J.D. Power
Oddział firmy badawczej J.D. Power w USA opublikował najnowszy raport Initial Quality Study – czyli zadowolenia z nowo zakupionego auta po pierwszych 3 miesiącach użytkowania. O ile wysoka pozycja Porsche nie dziwi, o tyle zaskakuje „zepchnięcie” z podium Lexusa, który brylował w takich rankingach od lat. Jego miejsce zajęły trzy koreańskie marki należące do koncernu Hyundai-Kia. Na czoło rankingu IQS wysunęła luksusowa marka Hyundaia – Genesis.
Wyniki odzwierciedlają liczbę problemów, jakie zgłosili użytkownicy aut danej marki w przeliczeniu na 100 samochodów:
(czytaj więcej: Rankingi J.D. Power – na czym polegają?)
Porsche „zbroi się” do walki z Teslą
Porsche kupiło 10% udziałów w chorwackie firmie Rimac, która projektuje supersportowe auta na prąd, a także napędy elektryczne do samochodów innych firm (m.in. do elektrycznej reinkarnacji Jaguara E-Type’a). Najnowszą konstrukcją Rimaca jest C_Two – hipersamochód z czterema silnikami elektrycznymi o łącznej mocy 1914 KM i 2300 Nm maksymalnego momentu obrotowego, zdolny przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 1,85 s. Porsche liczy na współpracę z chorwacką firmą na polu rozwoju elektromobilności.
XC40 – pierwsze Volvo na prąd
Szef designu Volvo Thomas Ingenlath potwierdził w rozmowie z „Autocarem”, że pierwszym Volvo z napędem całkowicie elektrycznym będzie kompaktowy SUV XC40, które zadebiutuje wkrótce po pierwszych dwóch modelach Polestar – czyli najpewniej jeszcze w 2019 r. Później dołączy do niego elektryczne XC 90 (rok 2021).
Ingenlath dodał też, że jego firma – w przeciwieństwie do wielu rywali – nie planuje wprowadzania osobnej linii aut elektrycznych; napędy na prąd będą montowane w „zwyczajnych” modelach. Przypomnijmy, że Volvo zakłada, że 2025 r. połowę sprzedaży firmy będą stanowić pojazdy w pełni elektryczne.
(czytaj więcej: Volvo XC40 kontra BMW X2 – PORÓWNANIE)
Trump grozi UE cłami na nowe auta
Prezydent Trump zagroził Unii Europejskiej nałożeniem 20-proc. cła na samochody produkowane w Europie, jeśli strona unijna nie zniesie 10-proc. na auta z USA. Oczywiście za pośrednictwem Twittera. Może to ograniczyć sprzedaż europejskich pojazdów w USA, a w konsekwencji pogorszyć sytuację finansową tutejszych producentów i ich poddostawców – w tym tych z Polski. Przypomnijmy, że prezydent Donald Trump już wcześniej „nosił się z myślą” wprowadzenia ceł na samochody z Europy – wyrażał zdziwienie, że na Manhattanie widzi mnóstwo Mercedesów, ale niewiele aut rodzimej, amerykańskiej produkcji.
Zmiany w polityce celnej USA i Chin uderzyły już w niektóre koncerny. Kilka dni temu Daimler (właściciel Mercedesa) obniżył prognozę zysków – to pokłosie nałożenia przez Chiny cła na samochody wytwarzane w USA, gdzie Mercedes produkuje swoje SUV-y. W takiej samej sytuacji jest zresztą BMW, które importuje ze Stanów Zjednoczonych liczne modele z serii X, a od niedawna także Volvo.
Volkswagen inwestuje w akumulatory półprzewodnikowe
Volkswagen zwiększa zakres współpracy z firmą QuantumScape. Cel: przyspieszenie opracowania akumulatorów półprzewodnikowych. Producent zakłada, że ich produkcja rozpocznie się w 2025 r. Akumulatory takie mają zrewolucjonizować możliwości aut elektrycznych – przykładowo, zasięg e-Golfa z bateriami nowego typu (deklarowany przez producenta) miałby wzrosnąć z 300 do 750 km. A są one nie tylko wydajniejsze, ale i mniejsze, lżejsze, bezpieczniejsze, tańsze w produkcji i można je szybciej ładować. Prace nad rozwojem akumulatorów półprzewodnikowych prowadzi również m.in. Toyota, która zapowiedziała wprowadzenie ich do produkcji już w okolicach roku 2020.
