Polskie prawo nie przewiduje taryfy ulgowej dla pijanych kierowców. Jakie kary grożą za jazdę pod wpływem alkoholu? Ile można mieć promili w Polsce?
Nietrzeźwi kierowcy wciąż stanowią plagę na polskich drogach, zwłaszcza w okresach świątecznych lub podczas tzw. długich weekendów. Wielu z nich „wpada” w ręce policjantów zupełnie przypadkowo. Owszem, przyznają, że kilka/kilkanaście godzin wcześniej pili alkohol, ale nie przypuszczali, że alkomat wciąż pokaże niedopuszczalną przez prawo wartość. Do kierowania pojazdem skusiło ich bowiem dobre samopoczucie lub brak objawów kaca. Złe oszacowanie własnego stanu trzeźwości niemal na pewno zakończy się stosowną karą. Utrata prawa jazdy wydaje się być najlżejszą z nich.
Ile można mieć promili w wydychanym powietrzu? Jakie kary grożą za jazdę „po pijanemu”?
Polskie prawo pod kątem jazdy pod wpływem alkoholu rozdziela kierowców na trzy typy. Pierwszym są kierowcy trzeźwi. I tu uwaga: nie są to wyłącznie osoby, u których badanie alkomatem dało zerowy wynik zawartości alkoholu w organizmie. Przepisy dopuszczają bowiem niekaraną granicę stężenia alkoholu do 0,2 promila, z czego „do” ma tu kluczowe znaczenie. Sankcji nie poniesie zatem kierowca z wartością na alkomacie do 0,1999999… promila.
Drugą grupę stanowią kierowcy w stanie „po spożyciu alkoholu”. Kwalifikują się do niej osoby, u których policyjny alkotest podczas kontroli wskazał od 0,2 do 0,5 promila. I tutaj zaczynają się kłopoty, bowiem takie przyłapanie traktowane jest jako wykroczenie. W świetle prawa za jazdę w stanie „po spożyciu alkoholu” możemy:
- otrzymać 10 punktów karnych;
- dostać zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat;
- zapłacić grzywnę w wysokości minimum 2500 zł;
- spędzić nawet 30 dni w areszcie.
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić samochód?
Trzecia grupa w jasny sposób definiuje kierowców nietrzeźwych. Należą do nich osoby przyłapane podczas jazdy samochodem ze stężeniem alkoholu w wydychanym powietrzu przekraczającym 0,5 promila. Taki kierowca jest już traktowany jako przestępca. Zatem grozi mu:
- 10 punktów karnych;
- grzywna, która jest uzależniona od dochodów;
- sankcja w wysokości od 5000 do nawet 60 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;
- kara do 2 lat pozbawienia wolności;
- minimum 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Po jakim czasie można prowadzić po kieliszku wódki, lampce wina i po jednym piwie?
To jednak nie najwyższe konsekwencje, jakie grożą pijanym kierowcom. Większe kary grożą m.in. pijanym kierowcom-recydywistom. Jeśli użytkownik auta „wpadnie” drugi raz, zapłaci już 10 tys. zł grzywny i pójdzie do więzienia nawet na 5 lat.
Z kolei jeśli kierowca w stanie nietrzeźwości spowoduje wypadek, kara pozbawienia wolności może wynieść do 4,5 roku (gdy nie było ofiar śmiertelnych) lub nawet do 12 lat (gdy w wypadku ktoś zginął). Tej sankcji zazwyczaj towarzyszy długotrwały zakaz prowadzenia pojazdów (od 3 do 15 lat w przypadku braku ofiar lub dożywotni, gdy ktoś ucierpiał/poniósł śmierć) oraz kara finansowa do 60 tys. zł. O wymiarze konsekwencji decyduje sąd w indywidualnym toku postępowania.
Piłeś? Sprawdź swój poziom trzeźwości
W dobie współczesnych możliwości zbadania poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu, zaburzenie swojej niekaralności przez jazdę na „podwójnym gazie” wydaje się nie tylko skrajnie nieodpowiedzialne, ale i głupie. Nawet najprostszy alkomat za 5 zł jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy możemy już siąść za kierownicę. By mieć większą pewność, warto wyposażyć się we własny, profesjonalny alkomat. A jeśli go nie mamy, po imprezie udajmy się na posterunek policji, by tam za darmo sprawdzić swój poziom trzeźwości.
Sporo racji w tym, że imprezujemy, grillujemy, a potem wydaje nam się, że alkohol wyparował z organizmu. Mnie mój alkohit już nie raz przed tym przestrzegał. Inna sprawa, że jeżeli to nie jest alkotest, to na alkomat, niekoniecznie profesjonalny, ale w miarę dobny trzea wydać trochę kasy. Te najtańsze mogą zaniżać zawartość alkoholu we krwi, co przy kontroli policyjnej oznacza problemy.
Co do wirtualnych alkomatów i wszelkich kalkulatorów promili to powiem tak. Ciężko temu ufać. Jakiś czas temu mocno analizowałem temat i stworzyłem coś takiego:
https://alco.fun
Do wyliczenia faktycznej zawartości alkoholu we krwi musimy znać wiele parametrów takich jak waga, płeć, wzrost a także otyłość! dlaczego? masy tłuszczu nie wpływają na ilość krwi w organizmie a ona właśnie decyduje o tym ile mamy tych promili.
Na https://alco.fun oszacowuję otyłość na podstawie BMI a dopiero potem analizuję metabolizm alkoholu. Testowałem na kilkudziesięciu przypadkach z alkomatem fizycznym. Udało mi się naprawdę zbliżyć wyliczenia teoretyczne do praktycznych
W takich sytuacjach często media nagłaśniają, że jak nie jesteś pewien czy jesteś trzeźwy to zgłoś się na komisariat. I tu pojawia się problem. Niby bez łaski można tam sprawdzić poziom alkoholu ale w praktyce często graniczy to z cudem. Sytuacja z Trójmiasta: objazd (kolega prowadził; mi wypadł nagły, nie planowany wyjazd) po kilku komisariatach – na żadnym nie udało mi się sprawdzić – albo nie było alkomatu albo był nie sprawny. Innym razem panowie z komendy robili duży problem przy grzecznej prośbie o badanie. Takich sytuacji po znajomych można by mnożyć.