Audi zmodernizowało swojego elektrycznego SUV-a na rok modelowy 2020. Najważniejsza nowość: od teraz e-tron ma większy zasięg.
Wraz z debiutem modelu e-tron Sportback, producent z Ingolstadt wprowadził zmiany w układzie napędowym elektrycznego SUV-a. Nowości jest sporo: zwiększona użyteczna pojemność baterii, poprawione oprogramowanie sterujące pracą silników, zmodyfikowany układ hamulcowy i usprawniony system rekuperacji.
Audi e-tron (2020) – odświeżony model z wydajniejszym napędem
Akumulator trakcyjny pozostał taki sam (95 kWh), ale zwiększono jego pojemność użyteczną – z 83,6 kWh do 86,5 kWh. Przy okazji inżynierowie Audi poprawili wydajność chłodzenia baterii. Dzięki temu udało się zmniejszyć ilość płynu krążącego w układzie, co pozwoliło obniżyć zużycie energii przez pompę cieczy.
Zoptymalizowano także pracę zespołu napędowego. Przy zwykłej, codziennej jeździe e-tron korzysta z silnika elektrycznego umieszczonego przy tylnej osi, a przednia jednostka (cytując komunikat prasowy) jest „prawie zupełnie odłączona od zasilania elektrycznego”. Wystarczy jednak mocniej wcisnąć pedał przyspieszenia, by oba silniki ruszyły do pracy.
Udoskonalony system rekuperacji pozwala na zwiększenie zasięgu nawet o 30%. Odzyskiwanie energii następuje w dwóch sytuacjach: podczas hamowania oraz podczas jazdy w tzw. trybie żeglowania. Intensywność działania rekuperacji można regulować za pomocą łopatek przy kierownicy.
Audi e-tron (2020) – zasięg
Opisane zmiany trafią do Audi e-tron z roku modelowego 2020 oraz do nowego e-trona Sportback. Poprawiony e-tron 55 quattro na jednym ładowaniu będzie mógł pokonać do 436 km. To o 25 km więcej niż model roku 2019. Wersja Sportback, dzięki bardziej opływowemu nadwoziu, może się pochwalić zasięgiem do 448 km. Słabszy wariant e-tron 50 quattro (akumulator 71 kWh, użyteczna pojemność 64,7 kWh) na pełnym ładowaniu przejedzie maksymalnie 336 km, a Sportback – 347 km.
Redakcja poleca: Samochody elektryczne – przegląd modeli na polskim rynku