Oto najgorzej sprzedające się samochody 35 marek w Europie. Innymi słowy – auta, których nikt nie chce!
Z reguły piszemy o tych modelach, które znajdują najwięcej nabywców, są bestsellerami w danych krajach, klasach czy markach. Tym razem przeanalizowaliśmy dane dotyczące sprzedaży samochodów wszystkich marek w Europie (państwa Unii Europejskiej bez Malty i EFTA – Szwajcaria, Norwegia, Islandia) w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku w poszukiwaniu tych samochodów, które sprzedają się najgorzej. I trzeba przyznać, że w kilku przypadkach zaskoczenie jest poważne. Czasami wynika ono z tego, jaki model jest najmniej popularny w gamie (np. Seat Tarraco), a czasami określa skalę porażki rynkowej (Lexus LS). W niektórych przypadkach, mimo że jakiś samochód znajduje się na końcu listy sprzedaży danej firmy i tak można go uznać za sukces rynkowy (Suzuki Jimny, Mazda MX-5). W grubo ponad połowie przypadków najrzadziej kupowany model stanowi mniej niż 1 procent całej sprzedaży danej marki, a w kilku jest to poniżej 0,2%! I nie mówimy tu o autach ultraluksusowych czy niesamowicie drogich, niemal wyczynowych marek premium – tak jest choćby z jednym z najbardziej przystępnych cenowo i udanych samochodów sportowych: Toyotą GT86.
Poniżej prezentujemy samochody, które ze wszystkich modeli danej marki znalazły najmniej nabywców w I kwartale 2019 r. Pominęliśmy jedynie auta dostawcze i osobowe opracowane na ich podstawie.
Alfa Romeo Giulia – 2863 szt.
Giulia odpowiada za niemal 20% sprzedaży Alfy (co przy okazji pokazuje kondycję tej marki), ale na tle konkurentów wypada mizernie. Na przykład Audi A4 sprzedaje się 10-krotnie lepiej.

Audi R8 – 238 szt.
R8 to fantastyczny samochód, dla wielu samochód marzeń. Ale najwyraźniej Ci, których stać na realizację fantazji o drogim sportowym aucie idą do innego salonu (np. Porsche 991 kupiło 2265 osób).

Bentley Flying Spur – 6 szt.
To już koniec tej generacji, dlatego można uznać, że większość, potencjalnych nabywców czeka na nowy model, który pojawi się jeszcze w tym roku.

BMW i8– 362 szt.
Najwyraźniej cena (w Polsce ponad 600 tys. zł) skłania nabywców do wydania podobnej sumy na mocniejsze i szybsze samochody niż i8.

Citroen C-Elysee – 1593 szt.
Czas budżetowych sedanów tej klasy w większości europejskich państw się kończy.

Dacia Lodgy – 7681 szt.
Przestronność jest tutaj atutem, ale od auta rodzinnego wymaga się jednak więcej wyrafinowania, którego Dacii Lodgy ewidentnie brakuje.

Ferrari GTC4 Lusso – 75 szt.
Niska popularność Lusso może mieć związek jedynie z jego dość kontrowersyjnym wyglądem, bo technicznie to majstersztyk, jak każde auto tej marki.

Fiat 124 Spider – 1265 szt.
Fiat ma atut w postaci silnika turbo (choć niektórzy uznają to za wadę), ale m.in. wysoka cena sprawia, że niemal bliźniacza technicznie Mazda MX-5 sprzedaje się trzykrotnie lepiej.

Ford Edge – 2289 szt.
To dziwne, że w dobie boomu na SUV-y Edge sprzedaje się tak słabo. Choć trzeba przyznać, że konkurencyjne Hyundai Santa Fe czy Kia Sorento radzą sobie tylko minimalnie lepiej. Z drugiej strony Skoda Kodiaq znalazła w tym samym czasie ponad 20 tys. nabywców.

Honda NSX – 11 szt.
Wspaniała i bardzo zaawansowana konstrukcja, ale NSX-a oferuje zaledwie 9 dilerów w Europie. Efekt – 11 sprzedanych sztuk czyni ten samochód bardziej ekskluzywnym od Lamborghini.

Hyundai Elantra – 276 szt.
Klienci nie przepadają za prostym, choć atrakcyjnym, samochodem, który nie jest równie nowoczesny, jak aktualne i30. W Unii Europejskiej Elantrę można kupić tylko w Polsce, Hiszpanii, Rumunii i Bułgarii (poza UE są to m.in. Ukraina, Serbia, Bośnia i Hercegowina, Macedonia oraz Albania). Trzeba tu zaznaczyć, że najmniej osób kupiło wprawdzie Hyundaia Nexo (55 szt.), ale to samochód elektryczny z ogniwami wodorowymi, a zatem póki co pojazd absolutnie niszowy. Dlatego pominęliśmy go w zestawieniu.

Jaguar XJ – 156 szt.
Jaguar XJ nigdy nie był bestsellerem, a tym bardziej nie ma co liczyć, że będzie się dobrze sprzedawał mając 10 lat na karku.

Jeep Cherokee – 979 szt.
Cenowo wcale nie odbiega radykalnie od lepszego Grand Cherokee. To udany model, ale jest dość drogi, a wadą jest np. niewielki bagażnik.

Kia Stinger – 1167 szt.
Bardzo interesujący, ale kosztowny samochód. Klienci najwyraźniej w przypadku Kii nadal większą wagę przywiązują do praktyczności i sensownej ceny niż spektakularnego wrażenia.

Land Rover Discovery – 2511 szt.
Klasyczny model Land Rovera wyraźnie ustępuje popularnością droższym Range Roverom.

Lexus LS – 78 szt.
Lexus w Europie, w przeciwieństwie np. do USA, nie ma mocnej pozycji. Flagowy, wyjątkowo dopracowany i zaawansowany model LS ponosi na Starym Kontynencie bolesną porażkę. Dla porównania, Audi A8 sprzedaje się ponad 20-krotnie lepiej, a Mercedes klasy S – ponad 40-krotnie.

Maserati Gran Cabrio – 28 szt.
Maserati sprzedaje teraz głównie SUV-a Levante. Gran Cabrio to egzotyka wśród egzotyki.

Mazda MX-5 – 3818 szt.
To wprawdzie najgorzej sprzedająca się Mazda, ale w dobie regresu samochodów sportowych wynik na poziomie 3,8 tys. szt. i tak należy uznać za wielki sukces.

Mercedes SL – 264 szt.
Aktualny SL ma już 7 lat, a ponieważ jest bardzo podobny do poprzednika po liftingu z 2008 r. sprawia wrażenie auta starego. I nie jest już w stanie skusić do siebie klientów.

Mini Clubman – 6234 szt.
Klienci Mini najchętniej kupują zwykłego hatchbacka, a jeśli Mini musi już być większe i praktyczniejsze – Countrymana.

Mitsubishi i-MIEV – 68 szt.
Jedno z pierwszych elektrycznych aut w Europie jest już przestarzałe i nie ma praktycznie żadnych atutów.

Nissan 370Z – 139 szt.
Sportowe auta sprzedają się coraz gorzej, a co dopiero, gdy mają już 10 lat rynkowego stażu.

Opel Ampera-e – 469 szt.
Ampera nie trafia na wszystkie rynki, ale rozwój infrastruktury i wzrost zainteresowania „elektrykami” może jeszcze sprawić, że popyt na ten samochód wzrośnie.

Peugeot iON – 374 szt.
Sytuacja analogiczna do bliźniaczego Mitsubishi. Po wejściu do sprzedaży elektrycznego 208 zapewne nikt już go nie będzie chciał kupować.

Porsche Panamera – 1468 szt.
Porsche notuje wyraźny spadek sprzedaży. Popularność Panamery spadła o połowę w porównaniu z I kwartałem 2018 r. Brak diesli w ofercie jest zapewne jedną z przyczyn.

Renault Espace – 2578 szt.
Ludzie nie chcą obecnie kupować minivanów, a tym bardziej takich, które udają crossovery. Dla porównania: konkurencyjny Ford S-Max znalazł 6,1 tys. nabywców.

Seat Tarraco – 3314 szt.
Spore zaskoczenie. Tarraco to udany samochód, ale widocznie wyższa cena od porównywalnego Kodiaqa wystarcza, by przyciągnąć klientów do salonów Skody (sprzedaż: ponad 20 tys szt.).

Skoda Citigo – 10 590 szt.
Auta miejskie nie są obecnie szczególnie popularne dlatego spośród wszystkich modeli tak chętnie wybieranej marki jaką jest Skoda to właśnie Citigo zajmuje ostatnie miejsce.

SsangYong Rexton – 586 szt.
Marka SsangYong jest w Europie bardzo mało popularna, a jedynym autem, które znajduje większą liczbę klientów to kompaktowy SUV Tivoli. Nowy Rexton, choć to naprawdę ciekawy samochód, wlecze się w ogonie swojej klasy.

Subaru BRZ – 139 szt.
Pozycja Subaru w Europie jest coraz słabsza (w I kw. 2018 r. auta tej marki kupiło 9178 osób, a w I kw. 2019 r. tylko 7799), nie ma się zatem co dziwić, że akurat BRZ nie sprzedaje się prawie wcale.

Suzuki Jimny – 3796 szt.
Ciekawy przypadek. Nowy Jimny to fantastyczny samochód, a popyt na niego jest tak duży, że trzeba bardzo długo czekać na auto. Mimo wszystko wynik 3796 szt. jest dobry (choć najniższy w marce Suzuki), zważywszy że to mimo wszystko dość specyficzny samochód.

Tesla Model X – 1528 szt.
Sprzedaż modeli X i – szczególnie – S zdecydowanie spadła po tym, jak Tesla wprowadziła do oferty mniejszy i tańszy model 3 (w trzy miesiące znalazł ponad 18 tys. nabywców!).

Toyota GT86 – 253 szt.
To w sumie smutne, że teraz wszyscy chcą mieć crossovera, a tak dobry samochód, jak GT86 okupuje ostatnie miejsce na liście modeli Toyoty.

Volkswagen Arteon – 3728 szt.
Przykład na to, że sama stylistyka nie usprawiedliwia wyższej ceny. Passat jest równie dobry, a tańszy – i to jego wybierają klienci.

Volvo S60 – 389 szt.
Tak śmieszny wynik jak na tę popularną markę, wynika w zasadzie tylko z tego, że nastąpiła zmiana generacji i klienci po prostu czekali na pojawienie się nowego S60 w salonach.

Źródło danych: Jato Dynamics
Zdjęcia: producenci, archiwum, Newspress
Nie wiem kto robił to zestawienie, ale jest ono totalnie niezgodne z prawdą. Są tutaj zarówno nowe modele, które nie zdążyły się jeszcze ,,rozpędzić”, jak i modele, które nie są totalnie wolumenowe i ich sprzedaż jest nastawiona na niską sprzedaż – modele klasy Premium. Zdecydowanie do poprawy.
Wcale nie dziwi mnie niski wynik Volvo S60. Trzy razy umawiałem się na jazdę próbną i za każdym razem nie było nikogo żeby mnie obsłużyć, więc kupiłem Passata.
Wolę modele o nazwie takiej jak audi 100, Mercedes w124 albo BMW e39 a nie hyundai twój stary, opel cwel II itp śmieszne nazwy żałosne jak te samochody
imie zobowiązuje….
niemieckie sie psuja a volvo to najgorsze auto na ziemi!