Mandat z fotoradaru jest częstą pamiątką z wakacyjnego wyjazdu. Po jakim czasie przychodzi mandat z fotoradaru? Czy może się przedawnić?
Na polskich drogach obecnie funkcjonuje ponad 500 fotoradarów. Choć te urządzenia nie są już niczym nowym dla kierowców, wciąż są bardzo skuteczne – rocznie rejestrują około 2 miliony przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości. Na częste widoki fotoradarów skazani są kierowcy podróżujący głównie drogami krajowymi. Żółte urządzenia z reguły monitorują tam prędkość w obszarach zabudowanych w pobliżu miejsc niebezpiecznych lub w bliskim sąsiedztwie przejść dla pieszych czy szkół. Fotoradary rzecz jasna zdarzają się również w miastach, natomiast nie uświadczymy ich na drogach szybkiego ruchu – tam za to systematycznie montowane są kamery odcinkowych pomiarów prędkości.
Fotoradar – znak. Po czym poznać, że zbliżamy się do fotoradaru?
Nigdy nie jest tak, że kierowca nie zostaje poinformowany o obecności fotoradaru na drodze. W pewnej odległości przed nim zawsze znajduje się znak informacyjny D-51 „automatyczna kontrola prędkości”, więc ewentualne zaskoczenie kierującego wynika z przegapienia tego znaku (choć i zdarza się, że zasłoniły go np. gałęzie). Co ważne, może on również informować o zastosowaniu w pobliżu kamer odcinkowego pomiaru prędkości.
Jak działa fotoradar? Po czym poznać, że dostaniemy mandat?
Działanie fotoradaru polega na nieustannym monitorowaniu nadjeżdżających pojazdów za pomocą radaru lub lasera. Urządzenie wysyła w ich kierunku wiązkę fal, dzięki którym możliwe jest odczytanie aktualnej prędkości. Jeśli przekracza ona wartość, na jaką został zaprogramowany fotoradar, system automatycznie robi zdjęcie, co objawia się charakterystycznym błyskiem. Dzięki kamerze zapisywane są wobec tego takie informacje jak prędkość w momencie wykonania zdjęcia, lokalizacja, dokładna data i numer rejestracyjny pojazdu, a także wizerunek kierującego.
Po jakim czasie przychodzi mandat z fotoradaru?
Fotografia następnie trafia do centrali Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD), który zajmuje się kwestiami związanymi z fotoradarami. Po ocenie jakości zdjęcia (m.in. możliwości odczytania numerów rejestracyjnych pojazdu) następuje proces weryfikacji danych właściciela pojazdu, którym przekroczono prędkość. Gdy uda się je ustalić, Główny Inspektorat Transportu Drogowego (CANARD jest jednostką GITD) wysyła zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu drogowym wraz z dokumentacją fotograficzną i blankietem do opłacenia mandatu. Ile ma na to czasu? Przepisy przewidują na to 180 dni, ale nie od daty sfotografowania przez fotoradar, ale od momentu ujawnienia złamania przepisów (czyli od zebrania wszystkich danych z tych urządzeń w bazach policji).
Warto jednak zdawać sobie sprawę, że tak długie oczekiwanie na mandat z fotoradaru zdarza się raczej rzadko. Kierowcy otrzymują go z reguły w ciągu kilku dni, maksymalnie kilku tygodni – w zależności od tego, jak daleko od miejsca zamieszkania zrobił nam zdjęcie fotoradar. Warto wiedzieć, że CANARD ma prawo, po upływie 180 dni, skierować sprawę na drogę sądową. Mandat przedawni się, jeśli w ciągu roku od dnia udokumentowania przewinienia przez fotoradar nie zostanie wszczęte postępowanie w sądzie. Gdy stanie się do przed upływem roku, mandat przedawni się po 2 latach.
Mandat z fotoradaru. Kiedy go nie dostaniemy?
Zdarza się również, że mandaty z fotoradarów w ogóle nie przychodzą do kierowców przekonanych o tym, że urządzenie zrobiło im zdjęcie. Dzieje się tak, gdy pracownicy GITD uznają, że fotografia jest nieczytelna lub zachodzą inne przeszkody w ustaleniu danych samochodu/kierowcy lub innych niezbędnych informacji. W takiej sytuacji niektórym kierowcom się po prostu „upiecze”.
Polecamy również:
