Hyundai Kona N jest pierwszym SUV-em w gamie sportowych modeli koreańskiego marki. Dowiedz się więcej o tym aucie.
Dziś Hyundai oficjalnie zaprezentował topową wersję Kony oznaczoną literą N. Koreański producent określa ten samochód mianem „Hot SUV” i zapewnia, że będzie on „łączyć przyjemność z jazdy charakterystyczną dla modeli N z komfortem i wygodą SUV-ów”. Pierwsze testy nowego modelu wykażą, czy konstruktorom faktycznie udało się połączyć ogień z wodą. Na razie jednak przyjrzyjmy się, co Hyundai Kona N ma do zaoferowania na starcie.
Już pierwsze zdjęcia zdradzały, że Kona N otrzyma rasowy, sportowy wygląd i tak w istocie się stało. Zacznijmy od przeprojektowanego przedniego zderzaka z dużymi wlotami, które nie pełnią jedynie funkcji dekoracyjnych – centralny zapewnia dopływ świeżego powietrza do silnika, a boczne odpowiadają za chłodzenie hamulców.
W odróżnieniu od „zwykłego” modelu, w Hyundaiu Kona N nadkola są w kolorze nadwozia, co podkreśla szerokość auta i wizualnie przybliża je do podłoża. Nie można pominąć również dedykowanych, kutych felg N z ciemnoszarym wykończeniem oraz widocznych za nimi, czerwonych zacisków.
Z tyłu uwagę zwracają przede wszystkim dwa elementy – dwuskrzydłowy spojler dachowy z charakterystycznym, trójkątnym światłem stop oraz zderzak z rozbudowanym dyfuzorem i dwiema dużymi końcówkami wydechu. Tutaj także nie chodzi tylko o wygląd, ale przede wszystkim o zwiększenie przyczepności i stabilności samochodu przy wyższych prędkości.
We wnętrzu Kony N znajdziemy sportowe fotele, sportową kierownicę z dwoma konfigurowalnymi przyciskami N oraz metalowe nakładki na pedały. Dźwignia hamulca została pokryta antypoślizgową perforowaną skórą, aby zapewnić kierownicy pewniejszy chwyt. Ponadto na liście wyposażenia opisywanego „hot SUV-a” pojawi się standardowy dla Hyundaia, nowoczesny system multimedialny, uzupełniony o Performance Driving Data System, który monitoruje i wydaje wskazówki do jazdy po torze wyścigowym.
Gdy kwestie wyglądu mamy już omówione, można przejść do najważniejszego, czyli układu napędowego. Pod maską Hyundaia Kony N pracuje benzynowa jednostka 2.0 T-GDI, znana już z odświeżonego i30 N Performance. Ten turbodoładowany motor dostarcza 280 KM i 392 Nm, co pozwala osiągnąć „setkę” w 5,5 s od startu i maksymalnie rozpędzić się do 240 km/h.
Pomimo sporej mocy i wysokiego momentu obrotowego koreański producent nie zdecydował się na zastosowanie napędu na cztery koła – w Konie N cała siła napędowa jest kierowana na przednią oś. 2-litrowy silnik w standardzie współpracuje z 8-biegową, dwusprzęgłową skrzynią N DCT (ręczna przekładnia jest niedostępna), która oferuje trzy interesujące funkcje:
- N Power Shift (NPS) – włącza się, gdy samochód przyspiesza wykorzystując 90% otwarcia przepustnicy, zmniejszając moment obrotowy podczas zmiany biegu na wyższy, aby zapewnić maksymalną moc na koła.
- N Grin Shift (NGS) – maksymalizuje osiągi silnika i skrzyni DCT przez 20 sekund. Po zakończeniu „doładowania” kierowca musi odczekać minimum 40 sekund, aby móc ponownie skorzystać z tej funkcji.
- N Track Sense Shift (NTS) – optymalizuje adaptacyjną zmianę biegów do jazdy torowej, skupiając uwagę kierowcy na prowadzeniu pojazdu.
Podczas sportowej jazdy przydadzą się także sterowany elektronicznie mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu N Corner Carving Differential, bardziej bezpośredni układ kierowniczy oraz zawieszenie Electronic Controlled Suspension (ECS) z regulacją siły tłumienia. Ponadto kierowcy o wyścigowym zacięciu z pewnością docenią możliwość całkowitego odłączenia układu stabilizacji toru jazdy ESC.
Hyundai nie ujawnił jeszcze, kiedy nastąpi rynkowy debiut nowej Kony N ani ile będzie trzeba za nią zapłacić. Zatem osobom zainteresowanym zakupem tego „hot SUV-a” pozostaje teraz uzbroić się w cierpliwość. Gdy tylko pojawi się polski cennik tego modelu, omówimy go szczegółowo na naszej stronie. Tymczasem zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi modelami z rodziny Hyundai N:
