W Polsce wciąż nie brakuje kierowców, którzy uporczywie jadą lewym pasem, mimo że prawy jest wolny. Skutkiem tego może być nie tylko mniej płynny ruch, ale również… wysoki mandat.
Drogi wielopasmowe mają za zadanie umożliwić kierowcom szybsze i bezpieczniejsze dotarcie do celu. Wszystko dzięki zwiększonej przepustowości i braku konieczności wyprzedzania wolniej przemieszczających się pojazdów pasem do jazdy w przeciwnym kierunku. Do tego rodzaju tras należą nie tylko „ekspresówki” oraz autostrady, ale również niektóre miejskie arterie. I choć w Polsce ich nie brakuje, to wciąż nie wszyscy znają zasady prawidłowego wykorzystywania lewego pasa, niekiedy blokując go przez wiele kilometrów.
Jazda lewym pasem – przepisy
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, na drodze z co najmniej dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku, kierowca powinien z założenia poruszać się skrajnym prawym. Podstawą prawną jest w tym przypadku art. 16 Prawa o ruchu drogowym. W ust. 1 tej ustawy wyraźnie czytamy, że w Polsce funkcjonuje prawostronny ruch pojazdów. Co więcej, zgodnie z ust. 4, „kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa”.
Ważne zatem, by kierowca poruszał się lewym pasem tylko wtedy, gdy jest to konieczne, a nie przez cały czas. Do takich sytuacji należy m.in. wyprzedzanie wolniej jadących aut lub omijanie zatoru na prawym pasie. Bezpośrednio po wykonanym manewrze należy z powrotem zająć pas ruchu znajdujący się najbliżej prawej krawędzi jezdni. Jest to szczególnie istotne na drogach szybkiego ruchu, gdzie prędkości samochodów są wyższe.
Jazda lewym pasem – mandat
Permanentne trzymanie się lewego pasa może nie tylko zmniejszyć płynność ruchu i doprowadzić do jego spowolnienia, ale również przynieść wymierne konsekwencje finansowe. Choć zachowanie to nie zostało bezpośrednio wymienione w obowiązującym taryfikatorze mandatów, to zalicza się do kategorii wykraczania przeciwko innym przepisom ustawy Prawo o ruchu drogowym. Otrzymanie grzywny jest zatem jak najbardziej możliwe, a co więcej – o jej kwocie zadecyduje sam policjant. W zależności od interpretacji sytuacji przez funkcjonariusza, kara może sięgnąć od 20 do nawet 3000 zł.
Przeczytaj także:
