Niejednemu kierowcy zdarzyło się nalać więcej paliwa, niż wynosi pojemność baku w samochodzie. Czy to efekt nieuczciwości stacji? Jak mierzona jest pojemność zbiornika paliwa?
Po ostatnim wzroście cen paliw użytkownicy samochodów jeszcze dokładniej kontrolują wydatki na stacjach benzynowych. W efekcie częściej niż wcześniej zauważają, że zdarza się im zatankować więcej paliwa, niż wynosi pojemność baku w aucie. W ich mniemaniu winowajcą jest wtedy stacja mająca na wyposażeniu przekłamujący dystrybutor. Faktem jest, że nadal zdarzają się nieuczciwe placówki sprzedające paliwo, bowiem popełnianiu oszustw sprzyjają bardzo rzadkie urzędowe kontrole dystrybutorów – w rzeczywistości odbywają się co ok. 5-9 lub nawet kilkanaście lat. Wykrycie fałszywego procederu utrudnia fakt częstego zapowiadania kontroli, w związku z czym właściciel stacji zdąży się na nią przygotować. Jeśli podejrzewamy daną placówkę o zawyżanie rachunków na swoją korzyść, warto poinformować o tym UOKiK lub Inspekcję Handlową: skarga powinna przyspieszyć termin najbliższej kontroli dystrybutorów paliwa.
Dlaczego do baku wejdzie więcej paliwa, niż ma pojemności?
Niemniej powód „przelania” zbiornika paliwa zazwyczaj nie ma nic wspólnego z wadliwym sprzętem nalewającym. Odchylenia od „normy” są bowiem zależne od konstrukcji układu paliwowego w samochodzie. Warto zdawać sobie sprawę, że pojemność zbiornika paliwa jest wartością umowną, przybliżoną. Obejmuje nie tylko ilość zatankowanej benzyny/oleju napędowego, ale i tzw. poduszkę powietrzną, czyli niczym nie zagospodarowany obszar mogący stanowić ok. 20% baku. Można ją ograniczyć, wlewając wolniej paliwo (robiąc częste przerwy), zmniejszając nacisk na spust pistoletu lub nie wciskając jego końcówki do końca wlewu paliwa. W ten sposób pozbędziemy się poduszki powietrznej i faktycznie zatankujemy więcej, niż bak ma pojemności. Kolejne ilości paliwa są poza tym w podłączonych do baku przewodach.
Czy warto uporczywie tankować do pełna?
Lepiej jednak nie przesadzać z zalewaniem do pełna zbiornika paliwa, ponieważ takie techniczne zabiegi u producentów aut nie wzięły się znikąd. Paliwo w samochodzie przelewa się z jednej strony baku do drugiej, a sama ciecz zwiększa swoją objętość przy wzroście temperatury. W ciepłe dni może dojść zatem do wycieku i zagrożenia pożarem.
Inna sprawa, że układ pobiera z baku określone dawki paliwa, ale tylko część z nich od razu trafia do silnika. Reszta w normalnej sytuacji powraca do zbiornika, lecz nie może tego zrobić, gdy jest on zatankowany do granic możliwości. Wtedy może dojść do uszkodzenia m.in. filtra oparów paliwa, a to oznacza koszty. Dlatego lepiej nie przesadzać ze szczelnym wypełnianiem zbiornika paliwem i zakończyć tankowanie w momencie odbicia pistoletu.
Polecamy również:
Jak taniej kupować paliwo? Można zaoszczędzić setki złotych rocznie!