Wszystkie współczesne diesle są wyposażone w filtr DPF. Sposób na wydłużenie ich życia jest prosty – wystarczy nie przerywać wypalania. Niestety zwykle nie wiadomo, kiedy ma ono miejsce.
Zasada działania DPF jest banalna – gromadzi on sadzę, która powinna ulec okresowemu wypaleniu np. podczas szybkiej jazdy drogą ekspresową lub autostradą. Jeżeli kierowca przed dłuższy czas nie pojawia się na niej, elektronika uruchamia procedurę wypalania za pomocą zwiększonych dawek oleju napędowego, co prowadzi do podniesienia temperatury spalin.
O przebiegu procesu świadczą zwiększone obroty na biegu jałowym, podniesione chwilowe spalanie czy włączone odbiorniki prądu – np. ogrzewanie tylnej szyby i lusterek, co ma na celu zwiększenie obciążenia silnika i wygenerowania spalin o odpowiedniej temperaturze. Niestety to sygnały, które łatwo przeoczyć – tym bardziej, że samochody w żaden sposób nie sygnalizują wymuszonego wypalania DPF. Jeżeli proces nie dobiegnie końca, zostanie ponowiony przy nadarzającej się okazji. Znów może zostać nieświadomie przerwany… Zwiększone dawki paliwa nie spalają się całkowicie, co prowadzi do rozrzedzania oleju silnikowego niespalonym olejem napędowym. Nie służy to trwałości silnika. Zbyt długo nie posłuży także niewypalony w porę DPF.
Redakcja poleca: Objawy zapchanego DPF. Problemów z filtrem sadzy można tanio uniknąć
Istnieją rozwiązania, które mogą pozwolić na ustalenie faktu wypalania DPF. Jednym z nich jest montaż diody sygnalizującej uruchomienie podgrzewania lusterek. Znacznie bardziej zaawansowane rozwiązanie przygotowała firma Mechatronic Solutions Group. Jest nią wyceniony na 179 zł DPF Control. Jego montaż jest banalnie prosty – moduł należy wpiąć w gniazdo OBD, a w wybranym przez siebie miejscu umieścić czerwoną diodę. Jak podaje producent, w chwili wykrycia spadku masy sadzy w filtrze, co jest jednoznaczne z rzeczywistym początkiem procesu wypalania urządzenie zasygnalizuje to długim sygnałem dźwiękowym oraz włączy diodę informując o trwaniu wypalania. Po skończonej regeneracji filtra urządzenie zasygnalizuje koniec procedury wypalania poprzez krótki sygnał dźwiękowy oraz zgaszenie diody. DPF Control dostępny jest dla samochodów z grupy VAG (Audi, Seat, Skoda, Volkswagen).
Dysponując wiedzą na temat trwania procesu wypalania kierowca może go nie przerywać, co korzystnie wpłynie na żywotność filtra oraz przyczyni się do obniżenia zużycia paliwa (proces nie będzie musiał być ponawiany – w optymalnych warunkach przebiega co 250-600 km). Co więcej, kierowca może „nauczyć się” zachowań swojego samochodu – po wciśnięciu przycisku na DPF Control liczba mrugnięć diody wskaże ilość miligramów sadzy znajdującej się w filtrze. Jeżeli zaobserwujemy przy jakiej wartości rozpoczyna się regeneracja, będziemy później w stanie w miarę dokładnie ją przewidzieć. Z kolei dłuższe wciśnięcie przycisku usuwa wszystkie kody błędów.
Fot. MSG
