Wyrafinowane rozwiązania techniczne w autach podnoszą wrażenia z jazdy, nierzadko wyglądają efektownie, ale potrafią też uderzyć po kieszeni. Przykładem są ceramiczne układy hamulcowe.
Technika rodem z samochodów wyścigowych znalazła zastosowanie w limitowanym, 360-konnym Mercedesie CL 55 AMG F1. Nie tylko cena opiewająca na 330 000 marek świadczyła o jego ekskluzywności. Model powstał w serii liczącej 55 egzemplarzy, które wyprodukowano w latach 2000-2001.
Z zewnątrz auto wyróżniało się stylizacją AMG oraz 19-calowymi felgami, których zmniejszone ET wraz z poszerzeniem tylnych błotników nadało CL-owi muskulatury. Coupé było dostępne tylko w metalizowanym, srebrnym odcieniu. O ekskluzywności modelu nie pozwalały zapomnieć napis „F1 Limited Edition” na przednich błotnikach, podświetlanych progach oraz na konsoli środkowej (pojawił się na niej także numer danego egzemplarza). O mocne wrażenia z jazdy dbał nie tylko silnik 5.4 V8, ale również aktywne zawieszenie ABC (Active Body Control).
Poszukiwany dziś przez kolekcjonerów CL 55 AMG F1 był pierwszym dopuszczonym do ruchu samochodem z ceramicznym układem hamulcowym. W przypadku pełnego hamowania z maksymalnej prędkości zapewniał on dochodzącą do 2000 KM moc hamowania. Tak imponująca skuteczność była wynikiem połączenia wewnętrznie wentylowanych tarcz hamulcowych z ceramiki wzmacnianej włóknami oraz 8-tłoczkowych zacisków firmy Brembo.
Obecnie znacznie bardziej popularna w sportowych autach „ceramika” (dostępna np. w BMW M3) imponowała reakcją na wciśnięcie pedału hamulca, wyjątkowo wysoką odpornością termiczną oraz niższą masą tarcz hamulcowych, które były o 60% lżejsze od konwencjonalnych tarcz ze stali. Zauważalna redukcja mas nieresorowanych zapewniała CL 55 AMG F1 lepszą dynamikę, a jego kierowcy dawała jeszcze więcej przyjemności z jazdy.
Tarcze ceramiczne są bardzo odporne na zużycie. Niektórzy szacują ją na 200-300 tys. km. Znacznie prędzej do wymiany mogą zostać one zakwalifikowane z powodu mechanicznych uszkodzeń, spowodowanych np. kamieniem, który dostanie się między tarczę i klocek. Renowacja ceramicznego układu hamulcowego jest droga. Za komplet tarcz i klocków na przednią część Mercedesa trzeba zapłacić blisko 24 tys. zł! I to tylko w sytuacji, gdy elementów poszukamy w internecie i nabędziemy je z rabatem przekraczającym 50%.
Tarcze hamulcowe zostały wyprodukowane w zakładach Mercedesa w Esslingen-Mettingen, w ramach zaawansowanego technologicznie procesu – włókno węglowe, proszek węglowy i żywica były tłoczone pod wysokim ciśnieniem do uzyskania odpowiedniego kształtu, a następnie wypiekane w temperaturze 1000 stopni Celsjusza. Po schłodzeniu tarcze hamulcowe poddawano krótkotrwałej obróbce mechanicznej, a następnie preparowano ciekłym krzemem. Karbonowa matryca chłonęła go niczym gąbka, a w następstwie tej reakcji powstawała ceramika.