Klimatyzacja w aucie przydaje się latem i zimą. Zobacz, jak ją odpowiednio serwisować, by móc cieszyć się nią przez cały rok.
Kto wszedł w posiadanie samochodu z klimatyzacją, najczęściej nie wyobraża sobie jazdy w upalne dni bez włączonego układu schładzającego powietrze. Ale klimatyzacja samochodowa zyskuje również w mroźne lub wilgotne dni, skutecznie zwalczając zjawisko zaparowanych szyb. Dla podniesienia sprawności i długowieczności układu klimatyzacji wręcz jest zalecane używanie go niezależnie od pory roku.
Posiadanie klimatyzacji ma też drugą stronę medalu, mianowicie konieczność inwestowania w kolejny układ w samochodzie. Niedoglądana „klima” dość szybko przestanie być wydajna, a co za tym idzie – bezużyteczna. Dlatego nie można zapominać o corocznym sprawdzaniu prawidłowości pracy klimatyzacji samochodowej, a już na pewno o regularnym usuwaniu gromadzących się w kabinie szkodliwych bakterii, tzw. odgrzybianiu klimatyzacji (najskuteczniej wstawiając na pół godziny do auta ozonator).
Przegląd może przy okazji wskazać dolegliwości „klimy”, czyli np. nieszczelności powodujące ubywanie krążącego po układzie czynnika, połączonego z olejem. Nierzadko do serwisu specjalizującego się w samochodowej klimatyzacji „zagoni” nas nie tyle mijający termin przeglądu, co skutki uboczne pracy niedoglądanego układu, np. przykre zapachy wydobywające się z nawiewów, bądź trudności ze schłodzeniem wnętrza czy odparowaniem szyb.
Serwis klimatyzacji nie kosztuje już tyle co kiedyś. Wprowadzenie w obieg nowego czynnika R-1234yf wywołało spore zamieszanie w kosztach obsługi „klimy”. Przyczynił się też do podwyższenia opłat za kupno „starego” gazu R-134a, a nawet do nielegalnego obrotu czynnikiem niewiadomego pochodzenia, co powinno wzbudzić naszą czujność w przypadku podejrzanie niskich cen za kompleksowy serwis klimatyzacji samochodowej. Przy konieczności uzupełnienia sporego ubytku czynnika musimy się liczyć z kosztami przeglądu klimatyzacji rzędu 200 zł, a kierowcy aut z gazem R-1234yf – nawet dwukrotnie większego.
