Poszukując używanego samochodu, wielu kierowców staje przed dylematem, czy wybrać starszy silnik z pośrednim wtryskiem, czy też nowocześniejszy – z benzyną podawaną wprost do komór spalania.
Bezpośredni wtrysk benzyny nie jest nowym rozwiązaniem. W silnikach myśliwców był stosowany już podczas II wojny światowej, a w samochodach zadebiutował w 1954 r. za sprawą Mercedesa 300 SL.

Zainteresowanie producentów samochodów bezpośrednim wtryskiem benzyny, tyle że już elektronicznie, a nie mechanicznie sterowanym, powróciło w latach 90. XX wieku. Szlaki przecierało Mitsubishi z technologią GDI. Do gry włączyły się też m.in. koncern Volkswagen (FSI), Renault (IDE), Ford (SCi), Mazda (DISI), Toyota (D4), General Motors (Direct), BMW (HPI), Alfa Romeo (JTS), Mercedes (CGI), Hyundai-Kia (GDI) czy PSA (HPi). Na rynku wtórnym można trafić więc na wiele samochodów z benzynowymi silnikami, które posiadają bezpośredni wtrysk paliwa.
Bezpośredni wtrysk benzyny a LPG
Jednym z argumentów przeciw silnikom z bezpośrednim wtryskiem paliwa jest brak możliwości montażu instalacji gazowej. Nie do końca jest to prawdą. Auto można bowiem przystosować do spalania LPG, ale jest to trudniejsze. Wtryskiwacze benzyny są chłodzone przez przepływające paliwo. Muszą być więc one okresowo aktywowane – tzw. dotryski benzyny sprawiają, że jej zużycie osiąga poziom ok. 10% spalania gazu. Samochód też można wyposażyć w dedykowaną instalację, np. firmy Viale, która będzie podawała gaz przez fabryczne wtryskiwacze. Wówczas dotryski benzyny nie są konieczne. Niestety za tego typu instalację trzeba zapłacić ok. 10 tys. zł.

Bezpośredni wtrysk benzyny – wady
Przy poszukiwaniach używanego samochodu niektórzy kierowcy omijają je szerokim łukiem. Nie sposób jednoznacznie stwierdzić, czy jest to słuszne postępowanie. Awaryjność pierwszych bezpośrednich wtryskiwaczy wynikała m.in. z jakości ówczesnego paliwa, które było zasiarczone. Jeżeli silnik był tankowany benzyną Pb95, powstające podczas spalania osady zaczynały ograniczać moc i zwiększać zapotrzebowanie na paliwo. Dlatego zalecano tankowanie znacznie czystszego Pb98.
Aktualnym do dzisiaj problemem pozostały odkładające się w kolektorze dolotowym osady olejowe z odmy – krople oleju przedostające się do kolektora i na zawory przez odmę nie są zmywane przez strumień paliwa, czego efektem jest zatykanie końcowego fragmentu układu dolotowego przez zwęglone osady olejowe. Kupując używane auto z bezpośrednim wtryskiem, trzeba być przygotowanym na konieczność ich usunięcia. Koszt zabiegu w zależności od technologii naprawy (chemicznej lub mechanicznej) wynosi od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Rozwiązaniem, które częściowo ograniczyło problem nagarów jest kombinacja wtrysku bezpośredniego i pośredniego – stosowana m.in. w Volkswagenach z nowymi silnikami 1.8/2.0 TSI oraz oznaczonych symbolem D4-S jednostkach Toyoty. Poza oczyszczaniem kolektora dolotowego poprawia ona rozkład momentu obrotowego – jest on bardziej równomierny.

Ciśnienia panujące w układzie bezpośredniego wtrysku benzyny nie przekraczają 200 barów, a w części modeli nawet 120 barów. To nawet 10-krotnie niższe wartości niż w dieslach. Mimo tego jednym z newralgicznych elementów osprzętu silników benzynowych są wysokociśnieniowe pompy paliwa czy znajdujące się w nich zawory, które odpowiadają za regulację ciśnienia. W zależności od marki i modelu koszt ich wymiany lub regeneracji startuje z pułapu 1000 zł. Podobnie wyglądają ceny wtryskiwaczy. Do starszych aut, gdzie montowanie nie ma już ekonomicznego uzasadnienia, można pomyśleć o zakupie używanych wtryskiwaczy – trzeba za nie zapłacić przynajmniej 100-250 zł.
Wtrysk bezpośredni a pośredni
Bezpośredni wtrysk paliwa nie jest nieudanym rozwiązaniem. Faktycznie zapewnia niższe spalanie, jednak jest ono najbardziej zauważalne przy delikatnej jeździe. Technologia rozkwitła w połączeniu z turbodoładowaniem, gdyż ułatwia kontrolowanie temperatury ładunku i wydatnie zmniejsza ryzyko wystąpienia spalania stukowego. W samochodach produkowanych po 2010 r. znalezienie silnika, który nie posiada bezpośredniego wtrysku benzyny staje się coraz trudniejsze. W części modeli (szczególnie grupy Volkswagena, a także BMW) wybór ogranicza się jedynie do bazowego silnika, nierzadko dostępnego do konkretnego roku.

Już coraz więcej osób decyduje się na montaż lpg do aut z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Instalacje nieco już zeszły z ceny, a całkiem dobrze się sprawdzają. Dotrysk pb w instalacjach robi bardzo dobrą robotę. Warto jednak pamiętać o tym, żeby na takiej instalacji nie oszczędzać i zamontować coś sprawdzonego dobrej marki jak np. instalacje BRC
Jak gaz to tylko LPGTECH.
Każda firma robi dobry osprzęt do instalacji nie ważne czy to stag, lpgtech, kme czy brc. Najważniejsza rzecz to monter instalacji. Od niego zależy jak auto będzie jeździć. Tak wiec trzeba wybierać firmy co ściągają kolektory do nawiertów, stosują politykę solidności, a nie CCC. Wszystko kosztuje czas i pieniądze. Pomocne bedzie forum lpg.