PoradyPoradyWyprzedzanie na trzeciego. Zabójcza praktyka kierowców

Wyprzedzanie na trzeciego. Zabójcza praktyka kierowców

Jednym z najbardziej niebezpiecznych zachowań na drodze jest tzw. wyprzedzanie na trzeciego. To praktyka, która wiąże się ze złamaniem prawa przynajmniej przez jednego kierującego. Drobny błąd może zakończyć się tragedią.

Mimo stale postępującego rozwoju sieci autostrad i dróg ekspresowych w Polsce, wciąż lokalny ruch odbywa się w dużej mierze na drogach jednojezdniowych, gdzie nie sposób uniknąć manewrów wyprzedzania. Nawet w teorii sam manewr jest dosyć skomplikowany. Trzeba upewnić się, że na danym odcinku nie obowiązuje zakaz wyprzedzania, manewr wyprzedzania nie obejmie skrzyżowania, linii ciągłej i innych nieprzeznaczonych do tego miejsc, a wyprzedzając nie zajedziemy drogi pojazdom, które już rozpoczęły manewr wyprzedzania lub nie zmusimy jadących z naprzeciwka do hamowania lub zjechania na pobocze.

Na tym jednak nie koniec! Trzeba również zwrócić uwagę, czy pojazd, który zamierzamy wyprzedzać nie sygnalizuje zamiaru skrętu w lewo, czy wyprzedzając rower zachowamy wymagany prawem odstęp, a podczas manewru wyprzedzania nie przekroczymy dozwolonej prędkości. Wbrew obiegowym informacjom chwilowe zwiększenie prędkości podczas wyprzedzania ponad dozwolony limit nie jest dozwolone!

Uwzględniając natężenie ruchu, liczbę skrzyżowań, zakazów wyprzedzania czy zakrętów okazuje się, że manewr wyprzedzania staje się trudny – zwłaszcza dla pojazdów o ograniczonej dynamice, czyli słabszych aut oraz samochodów ciężarowych. Zdarza się, że zniecierpliwieni kierowcy podejmują próbę wyprzedzania na trzeciego.

Z wyprzedzaniem na trzeciego mamy do czynienia w sytuacji, gdy na drodze jednojezdniowej o przeciwnych kierunkach ruchu między dwa wymijające się samochody wjeżdża trzeci, którego kierowca zdecydował się na manewr wyprzedzania. Można sobie wyobrazić sobie także inną sytuację – gdy wyprzedający pojazd jest wyprzedzany przez jeszcze jeden samochód. Zdarza się, że kierowca nie dokonał wyprzedzania na trzeciego celowo. Tak nierzadko kończą się manewry w sytuacji złego określenia prędkości, odległości i zapasu mocy.

Wyprzedzanie na trzeciego - co to jest jaki mandatBez względu na scenariusz z prawnego punktu widzenia sytuacja jest dosyć przejrzysta. Przy szerokości pasów ruchu i rozmiarach pojazdów zwykle nie ma możliwości, aby wyprzedzanie na trzeciego zostało wykonane bez łamania przepisów ruchu drogowego. Albo musi powstać przestrzeń, którą wyprzedający uzyskuje poprzez wymuszenie na pozostałych uczestnikach ruchu zjechania na pobocze, albo wolniej jadący zjeżdża na pobocze. Taka „uprzejmość” – nie dość, że jest niedozwolona prawem – może zakończyć się mandatem, wpadnięciem w poślizg, a – zwłaszcza po zmroku – kolizją z nieoświetlonym pieszym czy rowerzystą.

Ze względu na różnorodność scenariuszy wyprzedzanie na trzeciego nie zostało ujęte wprost w taryfikatorze mandatów. Kierowca może odpowiadać za wyprzedzanie bez zachowania bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu – grozi za to 300 zł. W grę wchodzi także mandat za niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym – tutaj na szali jest „kwota mandatu karnego przypisanego za naruszenie stanowiące znamię zagrożenia powiększona o 1000 zł”. Na tym jednak nie koniec. Za wyprzedzanie na trzeciego policjant może też skierować do sądu wniosek o ukaranie kierowcy. Tutaj na szali jest już zakaz prowadzenia pojazdów i 30 tys. zł grzywny.

Redakcja poleca: Aktualny taryfikator mandatów na 2023 rok. Ile zapłacisz za wykroczenie?

Pamiętajmy jednak, że znacznie ważniejsze w tym wszystkim jest bezpieczeństwo. Wyprzedzanie na trzeciego oznacza, że praktycznie nie istnieje margines błędu. Próba ominięcia przeszkody przez jakiekolwiek z kierowców czy utrata panowania nad pojazdem kończy się zwykle tragicznie.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji