Zamykanie miast dla starszych aut ma służyć poprawie jakości powietrza. Okazuje się, że decyzja o utworzeniu strefy czystego transportu nie musi być nieodwracalna.
Samochody odpowiadają za pewną część zanieczyszczeń powietrza w miastach. Od dłuższego czasu trwa więc walka o wyparcie najbardziej trujących pojazdów z dróg. Dużo w tym zakresie zrobiły niemieckie miasta, wprowadzając przeszło dekadę temu Umwelt Zone, czyli strefy dostępne od dłuższego czasu tylko dla użytkowników pojazdów z tzw. zieloną plakietką. Mogły ją otrzymać wszystkie spełniające normę Euro 1 samochody z silnikiem benzynowym i katalizatorem lub diesle z normą Euro 4 bądź Euro 3, ale wyposażone w filtr sadzy.
Dla wielu osób sporym zaskoczeniem okazała się informacja, że 1 marca strefy ekologiczne zostały zniesione w miastach Heidelberg, Karlsruhe, Pfinztal oraz Schramberg. W efekcie eko-strefy obowiązują na terenie 52 miast Niemiec, przy czym do 51 można wjechać autem z zieloną plakietką, a do Neu-Ulm z żółtą, czyli dieslem z Euro 3 lub Euro 2, ale doposażonym w DPF.
Niemieckie media informują, że to nie koniec zmian. Serwis www.swr.de podał, że w maju do grona miast bez ograniczeń ekologicznych dla pojazdów dołączą Wendlingen am Neckar, Schwäbisch Gmünd, Ilsfeld oraz Urbach. Czy wywoła to efekt kuli śniegowej, która obejmie kolejne miasta? Jeżeli w wymienionych miejscowościach jakość powietrza nie pogorszy się, zapewne nie można tego wykluczyć. Z drugiej strony w Niemczech pojawiły się też głosy krytyki.
Co zmiana oznacza dla kierowców? Zwiększa się liczba miast, na których teren można wjechać autem spełniającym dowolną normę emisji lub w ogóle jej niespełniającym, a więc nawet starym dieslem. Dlaczego zniesiono strefy ekologiczne w wybranych miastach Niemiec? Powodem była poprawa jakości do satysfakcjonującej jakości – poziom tlenków azotu spadł do 40 mikrogramów na metr sześcienny powietrza w skali roku.
Czy to zasługa stref ekologicznych? Tutaj trudno o jednoznaczną odpowiedź. Na pewno nie przeszkodziły w poprawie jakości powietrza, ale nie można zapominać, że samochody są sukcesywnie wymieniane przez kierowców, więc starsze i tak znikają z rynku.
Warto wiedzieć: Już są planowane kolejne strefy czystego transportu! Gdzie nie wjadą stare auta?
Warto zauważyć, że niemieckie regulacje są więc dużo bardziej liberalne od rozwiązań proponowanych w Warszawie czy Krakowie, gdzie docelowo ma być akceptowana tylko norma Euro 5 lub Euro 6. Może więc zamiast tworzyć strefy czystego transportu warto byłoby dołożyć starań, by okresowe badania techniczne były skrupulatnie przeprowadzane, pomiar spalin był za każdym razem wykonywany i ewidencjonowany, a każdemu użytkownikowi diesla czy benzynowego samochodu z wyciętym katalizatorem lub filtrem sadzy groziły tak wysokie kary, by skutecznie zniechęcić do usuwania z pojazdów istotnych elementów?