NowościRozrywkaRajd Koguta 2023 – 1500 km za kierownicą Fiata 126p

Rajd Koguta 2023 – 1500 km za kierownicą Fiata 126p

Rajd Koguta to wyjątkowe w skali kraju wydarzenie dla miłośników klasycznej motoryzacji, któremu towarzyszy zbiórka pieniędzy dla potrzebujących dzieci. Podczas tegorocznej edycji udało się pobić wszelkie rekordy. Zachęcamy do zapoznania się z naszą relacją z tej imprezy.

W tym roku podczas długiego, czerwcowego weekendu odbyła się kolejna, siódma edycja Charytatywnego Rajdu Koguta. Jest to jedyna w swoim rodzaju impreza, której przyświecają dwa nadrzędne cele – integracja miłośników zabytkowej motoryzacji oraz pomoc potrzebującym. Pomysłodawcami całego przedsięwzięcia są założyciele Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie.

Uczestnicy tegorocznego Rajdu Koguta mieli do przejechania liczącą 530 km trasę z dolnośląskiej Oławy przez Poznań do nadmorskiej Stegny. Za kierownicą współczesnego samochodu ten dystans nie stanowiłby oczywiście żadnego wyzwania, jednak do udziału w opisywanej imprezie były dopuszczone wyłącznie pojazdy spełniające określone kryterium wieku – minimum 20 lat dla pojazdów wyprodukowanych w Polsce lub innych krajach dawnego bloku wschodniego oraz minimum 29 lat dla pojazdów produkcji zachodniej. Młodsze wymagały zatwierdzenia przez organizatorów.

Rajd Koguta 2023
Wbrew pozorom to nie jest zdjęcie z mety, lecz ze startu w Oławie.

Autor niniejszego artykułu, zachęcony przez przyjaciół, którzy brali udział w poprzednim Rajdzie Koguta, postanowił wraz z nimi wystartować w tegorocznej edycji imprezy. Tak oto w środowe przedpołudnie 7 czerwca nasza trzyosobowa załoga zapakowała się do dwóch Fiatów 126p i wyruszyła w kierunku Wrocławia, gdzie czekał na nas pierwszy nocleg. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w trosce o własne bezpieczeństwo oraz kondycję aut omijaliśmy drogi ekspresowe i autostrady, wybierając zamiast nich drogi krajowe i lokalne.

Pierwsze problemy pojawiły się po przejechaniu 200 km – jeden z Maluchów nagle zaczął szarpać i przerywać, aż w końcu odmówił dalszej jazdy. Na szczęście mieliśmy ze sobą kilka zestawów narzędzi i sporo zapasowych części, więc od razu metodą prób i błędów przystąpiliśmy do eliminowania kolejnych możliwych przyczyn usterki. Po dwóch godzinach nierównej walki udało nam się usprawnić auto na tyle, aby wrócić na trasę. Do Wrocławia dotarliśmy przed 22, po ponad 10 godzinach jazdy. Nazajutrz, jeszcze przed śniadaniem, ostatecznie usunęliśmy powód naszych wcześniejszych kłopotów – winowajcą okazał się czujnik położenia wału.

W czwartek 8 czerwca udaliśmy się do oddalonej o ok. 30 km od Wrocławia Oławy, gdzie mieściła się rejestracja i start Rajdu Koguta. Po odebraniu materiałów i ozdobieniu aut numerami startowymi, około 13 ruszyliśmy w stronę stolicy Wielkopolski. Razem z nami tego dnia wystartowało blisko 2500 pojazdów – od rowerów, motorowerów i motocykli, przez samochody osobowe i dostawcze, do aut ciężarowych, autobusów i traktorów. To prawie o 1000 więcej niż przed rokiem!

Trasa rajdu nie była ściśle narzucona przez organizatorów. Każda załoga mogła jechać po swojemu, we własnym tempie, jednak w praktyce co chwila spotykaliśmy innych uczestników. Następnego dnia miało okazać się to dla nas zbawienne, ale nie uprzedzajmy faktów. Podróż do Poznania przebiegła nam bez żadnych nieprzewidzianych zdarzeń, po drodze zjechaliśmy tylko na pit-stop w Bojanowie, gdzie można było zregenerować siły i coś zjeść.

Rajd Koguta 2023
Na parkingu w Bojanowie było dość ciasno. Na szczęście dwa Maluchy zajmują niewiele więcej miejsca niż jedno „normalne” auto.

Stolica Wielkopolski nieprzypadkowo znalazła się na mapie tegorocznego Rajdu Koguta. Jednym z rajdowych zadań była bowiem wizyta na Torze Poznań w celu ustanowienia nowego rekordu Polski w kategorii najliczniejszy przejazd pojazdów zabytkowych na torze wyścigowym. Pokonanie pełnego okrążenia na tym obiekcie z pewnością na długo zapisze się w naszej pamięci. Mimo że przez cały czas jechaliśmy w kolumnie z niewielką prędkością, to emocji i tak nie brakowało. Jak później przekazali organizatorzy, rekord udało się pobić – w ciągu kilku godzin Tor Poznań odwiedziło 2135 pojazdów.

Plan na następny dzień obejmował zwiedzanie dwóch muzeów motoryzacji (to także było jednym z zadań na trasie) oraz dotarcie na metę do Stegny. Rzeczywistość dość szybko zweryfikowała nasze plany. Po niecałych 30 km od Poznania, w okolicach Murowanej Gośliny, biały Maluch zaczął szarpać i tracić moc – identycznie, jak to się działo dwa dni wcześniej z drugim autem. Tym razem źródło awarii znaleźliśmy znacznie szybciej, okazał się nim układ zapłonowy. Po doraźnym wyczyszczeniu przewodów wysokiego napięcia i podmianie świec na używane, ale sprawne, pojechaliśmy dalej. Zamiast jednak nadal kierować się do Muzeum American Old Cars w Kościerzynie, musieliśmy zmienić plany i do nawigacji wpisaliśmy adres hurtowni motoryzacyjnej w Chojnicach, gdzie nowe świece i przewody były dostępne od ręki.

Gdy wydawało się, że wyczerpaliśmy już limit pecha, po kolejnych 100 km posłuszeństwa odmówił czerwony Maluch – zerwała się linka gazu. Akurat na taką okoliczność nie byliśmy przygotowani, więc trzeba było sięgnąć do bagażnika po linkę, ale holowniczą. Po przejechaniu w ten sposób około 20 km trafiliśmy na kilka innych „kogucich” załóg, które zatrzymały się na przymusowy serwis. Od słowa do słowa, w końcu ktoś znalazł zwykłą kostkę elektryczną, dzięki której udało się dosztukować urwany kawałek linki gazu w naszym aucie i kontynuować podróż o własnych siłach. W tym właśnie tkwi niezwykła moc Rajdu Koguta – tutaj nikt ze sobą nie rywalizuje, a wszyscy starają się sobie pomagać.

Rajd Koguta 2023
Ogromna różnorodność startujących pojazdów to kolejna mocna strona Rajdu Koguta.

Ze względu na powyższe przygody musieliśmy zrezygnować także z wizyty w Muzeum Volkswagena w Pępowie i skierowaliśmy się prosto do naszej kwatery w Stegnie. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze tylko w Chojnicach, aby odebrać i od razu zamontować nowe świece oraz przewody zapłonowe. Od tego momentu oba samochody sprawowały się już bez zarzutu.

Sobotę rozpoczęliśmy od pojechania na plac przy ul. Jagiełły w Stegnie, gdzie była rozstawiona meta Rajdu Koguta. Dzięki sprawnej organizacji czekaliśmy tylko nieco ponad godzinę na swoją kolej, a ten czas wykorzystaliśmy na oglądanie aut i rozmowy z innymi uczestnikami. Po przejechaniu niemal 1000 km wreszcie nadeszła pora na odpoczynek. Wieczorem przeszliśmy się jeszcze do wejścia na plażę nr 69, gdzie odbyło się oficjalne zakończenie rajdu z wręczeniem pamiątkowych nagród i koncertem zespołu Video.

Zachęceni tym, że nasze auta znów były w dobrej formie, postanowiliśmy nieco zmienić nasze plany dotyczące powrotu – zamiast w niedzielę ruszyć prosto w kierunku Warszawy, postanowiliśmy zawitać do wspomnianej Galerii Pępowo i odwiedzić ulubione miejsca w Trójmieście. W drodze powrotnej nie mieliśmy już nieplanowanych postojów, choć nie da się ukryć, że do domów wróciliśmy mocno zmęczeni. W sumie w ciągu 5 dni przejechaliśmy naszymi dzielnymi Małymi Fiatami niespełna 1500 km.

Najważniejszą liczbą związaną z tegorocznym Rajdem Koguta jest jednak 1 812 376,97 zł. Dokładnie taką kwotę (prawie dwukrotnie wyższą niż przed rokiem) udało się zebrać podczas trwania imprezy na rzecz oławskiego szpitala oraz potrzebujących dzieci i fundacji. To najlepszy dowód na to, jak wspaniałą inicjatywą jest Rajd Koguta, który łączy pasję do klasycznej motoryzacji z pomocą innym na tak szeroką skalę. Dlatego właśnie bez cienia wątpliwości możemy napisać, że za rok też pojawimy się na tej imprezie!

Zdjęcia: Autor, Aneta Kluszczyńska oraz Aleksander Kluszczyński / @wkrainiezdjec

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji