Po bankructwie szwedzkiej marki fabrykę w Trollhättan opuściło jeszcze 420 egzemplarzy modelu 9-3. Jeden z ostatnich wyprodukowanych Saabów trafił właśnie na aukcję. Ma 220 KM i zaledwie 66 kilometrów przebiegu.
Losy Saaba w ostatnich latach są bardzo burzliwe. W 2009 r. amerykański gigant, General Motors, postanowił wycofać swoje udziały i sprzedać szwedzką markę. Brak finansowania sprawił, że Saab znalazł się na skraju bankructwa. Ratunkiem dla producenta z Trollhättan miało być przejęcie przez holenderskiego Spykera, tworzącego samochody sportowe. Ostatecznie nowy inwestor się wycofał, a Saab zamknął fabrykę.
W 2012 r. nowy impuls do działania dało powstanie szwedzko-chińskiego konsorcjum National Electric Vehicle Sweden (NEVS), które miało zająć się produkcją aut elektrycznych na bazie 9-3. Nowy właściciel zdołał z pozostałych w magazynach części zmontować 420 egzemplarzy wspomnianego modelu z napędem spalinowym. Miało to miejsce na przełomie 2013/2014 roku, a obecnie na aukcję trafiło auto pochodzące z tej ostatniej serii.
Oferowany do sprzedaży Saab 9-3 jest fabrycznie nowy. Został wyprodukowany w kwietniu 2014 r., ale nie opuścił terenu zakładów w Trollhättan. Przez ten czas przejechał zaledwie 66 km w ramach jazd testowych. Po raz pierwszy został zarejestrowany dopiero w marcu tego roku.
Opisywany egzemplarz jest ciekawie skonfigurowany. To wersja Aero Turbo4, wyposażona w 2-litrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o mocy 220 KM i maksymalnym momencie obrotowym 350 Nm. Napęd jest przenoszony na cztery koła za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni automatycznej.
Przewidywana cena to 350 000-450 000 koron szwedzkich, czyli w przeliczeniu między 140 a 180 tysięcy zł. Jak sądzicie, czy znajdzie się ktoś chętny, żeby zapłacić tyle za fabrycznie nowego Saaba 9-3?
Zdjęcia: bilwebauctions.se
