PoradyPoradyHandlarz proponuje coś takiego? Uważaj, bo możesz trafić do więzienia na 5...

Handlarz proponuje coś takiego? Uważaj, bo możesz trafić do więzienia na 5 lat!

Na osoby kupujące używane auto czeka wiele pułapek. I to wcale nie te, które dotyczą stanu pojazdu czy jego przebiegu są największe. Kluczowe okazują się formalności. W październiku zajdzie duża zmiana w tym zakresie.

Wiele sprowadzonych z zachodu aut zostało wyrejestrowanych w kraju pochodzenia. Dla kupującego to problem – formalnie pojazd stracił dopuszczenie do ruchu, a więc nie mają jak wrócić autem do domu czy udać się na badanie techniczne. Istnieje jednak powszechnie znana droga na skróty… Zdarza się, że handlarze lub sami kupujący montują repliki oryginalnych tablic lub jakiekolwiek „blachy” (choćby polskie…), kupują krótkoterminowe OC i ruszają nowym nabytkiem na kołach do domu. Do niedawna albo powrót się udawał, albo kończył 500-złotowym mandatem za jazdę pojazdem niedopuszczonym do ruchu. Po zmianach w prawie maksymalna stawka mandatu wzrosła do 1500 zł.

Na tym jednak nie koniec, bo wchodzą nowe regulacje. Początkowo miały wejść w życie 14 marca 2023 roku. Ostatecznie ten termin nie stał się obowiązujący – nowe przepisy wejdą w życie 1 października 2023 roku.

Artykuł 306c Kodeksu karnego w paragrafie pierwszym stanowi, że kto dokonuje zaboru tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, albo w celu użycia za autentyczną tablicę rejestracyjną pojazdu mechanicznego podrabia lub przerabia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W efekcie złodzieje paliwa czy inne osoby, które dokonały kradzieży tablic np. w celu utrudnienia identyfikacji pojazdu użytego do popełnienia przestępstwa, automatycznie dopiszą do swojego postępowania drugie przestępstwo.

W myśl paragrafu drugiego dokładnie takiej samej karze podlega, kto używa tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego nieprzypisanej do pojazdu, na którym ją umieszczono, albo używa jako autentycznej podrobionej lub przerobionej tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego. A to już znacznie szersza kwestia, która może uderzyć w wiele osób – nierzadko zupełnie nieświadomych i nie działających w złej wierze!

Do samochodu nie można więc montować „jakiejś” tablicy i jechać z nią do domu – chyba, że ktoś nie boi się odpowiedzialności karnej… By nie popaść w poważny konflikt z prawem, lepiej zamówić lawetę lub kupić auto, następnie udać się do wydziału komunikacji i zarejestrować pojazd, wrócić do pojazdu z tablicami, by ostatecznie ruszyć nim do domu. Czasochłonne, generujące dodatkowe koszty, ale zgodne z prawem…

Redakcja poleca: Coraz częściej zaklejają rejestracje swoich aut. Wiesz po co to robią?

Wykrycie faktu używania nieprawidłowych tablic jest znacznie łatwiejsze niż stwierdzenie, że umowa została spisana „na Niemca” (czyli pośrednik z Polski w ogóle w niej nie figuruje).  Polskie tablice można namierzyć w systemie CEPiK i szybko wyjdzie na jaw, że są przypisane do innego pojazdu. Dorobione, w idealnym stanie w kilkunastoletnim aucie rzucają się w oczy. Do tego w przypadku wyrejestrowania pojazdu może zostać np. obcięty jeden z rogów dowodu rejestracyjnego lub pojawia się w nim wyraźna pieczęć urzędowa i adnotacja. Najpóźniej na etapie kontroli dokumentów pojazdu nieprawidłowości wyjdą na jaw. Oczywiście zdecydowanie odradzamy także spisywanie fikcyjnych umów, bo za to również grożą poważne konsekwencje karne, a do tego niemożliwe staje się dochodzenie swoich praw, gdy sprzedający wyda nam wadliwe auto.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

2 KOMENTARZE

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji