NowościOpiniaDlaczego Polsce potrzebne są samochody?

Dlaczego Polsce potrzebne są samochody? [OPINIA]

Są grupy ludzi, dla których samochód jest symbolem wszelkiego zła. Przede wszystkim jako źródło zanieczyszczeń, korków, wypadków i zagraconych chodników. Są jednak też i takie osoby, które mają inny punkt widzenia.

Samochód jako potwora, który jest przyczyną samych kłopotów jest łatwo widzieć przede wszystkim miejskim aktywistom. Będąc młodym singlem, mieszkającym w centrum dużego miasta z dobrą komunikacją, rzucanie takich oskarżeń przychodzi z łatwością. Nie ma się czemu dziwić. Im samochód nie jest potrzebny. Nie zadają oni sobie jednak trudu by spojrzeć na świat z innej perspektywy, a ta – w rzeczywistości – jest zupełnie inna. 

Armageddon systemu transportowego w Polsce

Wcale nie trzeba wyjeżdżać na daleką wieś czy do małych miasteczek by zauważyć, że potrzeby transportowe ludzi mieszkających poza miastami są zgoła odmienne. Wystarczy poznać sytuację polskich miast liczących po 100 tysięcy mieszkańców. W ciągu ostatnich 30 lat polski system transportowy przeżył prawdziwy Armageddon. Nie widać tego z perspektywy Warszawy, Gdańska, Poznania czy Krakowa. Nowe autostrady i lotniska zmyliły krytyków, którym wydaje się, że samochody już są nam niepotrzebne. 

Tymczasem poza wielkimi miastami sytuacja wygląda inaczej. Tam ludzie przez dziesięciolecia korzystali z pociągów i autobusów. Sęk w tym, że od 30 lat połączenia kolejowe i autobusowe znikają.

4 tysiące tras kolejowych mniej

Stowarzyszenie Ekonomiki Transportu opublikowało niedawno mapę Polski z zaznaczonymi zlikwidowanymi od czasu transformacji połączeniami kolejowymi. Twórcy mapy, choć zajmują się tą tematyką nie od dziś, sami przestraszyli się widząc efekty swojego opracowania. Od 1991 roku dosłownie zniknęło w Polsce prawie 4 tysięcy kilometrów tras kolejowych. Zostały dosłownie rozebrane jako nierentowne. W efekcie, prawie połowa polskich miast nie ma dostępu do transportu kolejowego. 

Sieć autobusowa skurczyła się o 90 procent

Z połączeniami autobusowymi jest jeszcze gorzej. Z danych wynika, że w ciągu minionych 30 lat zniknęła w Polsce mniej więcej połowa PKS-ów. Na początku lat 90. mieliśmy około 180 przedsiębiorstw transportu autobusowego, dziś jest ich tylko 90. Co gorsza, dynamika znikania przyspiesza od 7 lat. Co to oznacza w praktyce? Siatka połączeń autobusowych skurczyła się o prawie 90 procent. 

Rowerem do Hrubieszowa

Teraz można zadać sobie pytanie: czym mają podróżować ci ludzie skoro odebrano im możliwość korzystania z autobusów i pociągów? Hulajnoga i rower, nawet elektryczny, na prowincji się nie sprawdzi. Z tym problemem wszyscy ci, którzy tak głośno mówią o szkodliwości samochodów, zostawiają już ich sobie samych. Rzeczywistość jest jednak taka, że z Zielonej Góry łatwiej jest dojechać do Hamburga niż Warszawy. 

Dokąd pociągiem w pół dnia?

Projekt Chronotrains to niezależne przedsięwzięcie powstałe on na bazie danych przewoźników kolejowych. Serwis pokazuje, dokąd w pół dnia można dojechać pociągiem. Poznań nie ma się czego wstydzić w skali europejskiej. Z perspektywy Warszawy też wygląda to nieźle, ale Rzeszów już nie jest w tak dobrej sytuacji, o Suwałkach nie wspominając.

Wstydliwa rzeczywistość

Inflacja, która pewnie już nie długo przebije 20% i drożejąca energia raczej nie zmienią sytuacji i nie sprawią, że nierentowne połączenia kolejowe zaczną przynosić zysk. To oznacza, że dla mieszkańców małych miast, miasteczek i wsi jedyną szansą na uniknięcie wykluczenia transportowego jest samochód. Własny samochód. Póki co nie jest to niestety samochód elektryczny zasilany z własnej fotowoltaiki lecz 12-letni diesel. 

To wstydliwe, zwłaszcza dla wielkomiejskich aktywistów, którzy po kieliszku wina, w okularach przeciwsłonecznych i słuchawkach podróżują w ciepłe sobotnie wieczory pomiędzy warszawskimi placami na wypożyczonych rowerach. Im samochody przeszkadzają. Żeby nie wiem jak bardzo krzyczeli nie zmieni to jednak rzeczywistości. Mieszkając pod Hrubieszowem czy Bełchatowem do życia potrzebny jest samochód. Oni jednak o tym nie wiedzą bo tam nie bywają. W końcu nie ma tam jak dojechać.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

1 KOMENTARZ

  1. Niestety taka prawda. Jednak nie zgadzam się całkiem z tezą odnośnie do aktywistów. Jak ktoś dojeżdża do miasta samochodem, to już w samym mieście nie powinien go używać. Musimy popularyzować dojazdy do parkingów Park and Ride lub węzłów komunikacyjnych

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji