NowościAktualnościWzrośnie cło na chińskie auta. Do 100 procent.

Wzrośnie cło na chińskie auta. Do 100 procent.

Już w najbliższy wtorek zostanie ogłoszona decyzja, która rozpocznie nowy etap wojny handlowej z Chinami.

Administracja prezydenta Joe Bidena zamierza znacząco zwiększyć cła na import chińskich pojazdów elektrycznych, podnosząc je z dotychczasowego poziomu 25% do 100%. Decyzja ta, która ma zostać ogłoszona, według Bloomberga, już w najbliższy wtorek, jest częścią szerszej strategii mającej na celu ochronę amerykańskiego przemysłu i miejsc pracy. Amerykanie mają poważne obawy związane z tanimi chińskimi pojazdami elektrycznymi, które mogą zalać rynek amerykański. Taka perspektywa stanowi egzystencjalne zagrożenie dla amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego. Podwyżka ceł będzie miała również zastosowanie do importu innych czystych energii i stanowi kulminację trzyletniego przeglądu zainicjowanego podczas wojny handlowej administracji Trumpa z Chinami.

Obrona własnego przemysłu

W odpowiedzi na rosnące zagrożenia ze strony Chin, szczególnie w zakresie zielonych technologii, takich jak produkcja paneli słonecznych, Stany Zjednoczone podejmują ostateczne kroki w celu zabezpieczenia swojego przemysłu i jego pracowników. Obejmuje to potencjalne podwyżki ceł na chińską stal i aluminium, a także działania przeciwko domniemanym nieuczciwym praktykom w chińskim przemyśle stoczniowym. Według Wendy Cutler, byłego urzędnika ds. handlu i wiceprezesa Asia Society Policy Institute, zwiększone cła na pojazdy elektryczne mają na celu uniemożliwienie chińskim producentom osłabiania amerykańskich konkurentów, co może uchronić krajowy przemysł motoryzacyjny przed losem, jaki spotkał amerykańskie firmy zajmujące się fotowoltaiką.
Oprócz środków handlowych, administracja Bidena intensywnie inwestuje w krajową produkcję pojazdów elektrycznych i akumulatorów, dążąc do reaktywacji regionów przemysłowych i zmniejszenia emisji dwutlenku węgla przy jednoczesnym zmniejszeniu zależności od chińskich łańcuchów dostaw.

Co z Europą?

Europejski przemysł motoryzacyjny stoi przed takim samym wyzwaniem jak amerykański. Jego sytuacja jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, ponieważ wiele europejskich marek samochodowych jest uzależniona od chińskiego rynku w tak dużym stopniu, że rozpoczęcie wojny handlowej z Chinami oznaczałoby dla nich najprawdopodobniej praktyczne zamknięcie dostępu do tamtejszego rynku i tak znaczący spadek sprzedaży, że w konsekwencji groziłoby to bankructwem. Z drugiej strony przyzwolenie na zalew europejskiego rynku tanimi i niezwykle konkurencyjnymi pojazdami i tak doprowadzi do poważnych problemów wiele marek samochodowych.

Chińskie marki samochodów. Najwięksi gracze z Państwa Środka

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji