Tablica rejestracyjna może istotnie wpłynąć na ryzyko włamania do auta. Jeżeli jesteśmy na celowniku, lepiej nie zostawiać w pojeździe nic cennego!
Rejestracja ułatwia identyfikację kraju czy obszaru, z którego pochodzi właściciel danego auta. Bywa to zaletą – jeżeli przyjezdni zgubią drogę lub zajmą niewłaściwy pas na skrzyżowaniu, mogą liczyć na zrozumienie innych kierowców, kiedy próbują wrócić na właściwą drogę.
Jest jednak i druga strona medalu. Uwagę na tablice rejestracyjne zwracają także amatorzy cudzej własności. Wielu złodziei nie działa w przypadkowy sposób, tylko stara się zwiększyć swoje szanse na pozyskanie dużego łupu. A prawdopodobieństwo zdobycia go rośnie, gdy trafi się na pojazd, który przybył z daleka.
Z założenia osoby jeżdżące koło domu nie wożą w aucie wielu przedmiotów – rzadko kiedy potrzeba mieć przy sobie jednocześnie komputer, aparat, kamerę, drona, większą ilość gotówki, sprzętu sportowego czy ubrań. Sytuacja zmienia się jednak, gdy wyruszamy na wycieczkę. Doskonale wiedzą o tym amatorzy cudzej własności.
Wybierając się za granicę warto dołożyć starań, by po zaparkowaniu w pojeździe zostawało jak najmniej cennych przedmiotów. Pod żadnym pozorem nie można zostawiać dokumentów – dowodu osobistego i rejestracyjnego oraz paszportu.
Warto wiedzieć: Nowa metoda kradzieży aut. Co jeszcze wymyślą złodzieje?
Wartościowe przedmioty, których nie jesteśmy w stanie zabrać, zamknijmy w schowku lub połóżmy na dole przestrzeni bagażowej czy nawet pod podłogą kufra. Złodzieje zwykle działają szybko – kradną więc przedmioty, które są najłatwiej dostępne. Najgorszym scenariuszem jest więc zostawianie czegokolwiek na kanapie lub fotelach. Nawet jeżeli jest to pusta torba, może zachęcać do dokonania „inspekcji” w samochodzie. Szkoda ryzykować utratę szyby.
Parkując auto, zwłaszcza w krajach czy obszarach, które słyną ze znacznej aktywności złodziei, rozważmy wybór strzeżonego lub zamkniętego parkingu, a przynajmniej zostawienie pojazdu w dobrze widocznym miejscu przy którym chodzą ludzie.