PoradyPoradyJak odpalić auto z rozładowanym akumulatorem?

Jak odpalić auto z rozładowanym akumulatorem?

Ponad połowa przypadków unieruchomienia aut jest związanych z rozładowaniem akumulatora. Warto wiedzieć, jak odpalić w takiej sytuacji silnik.

Zespół napędowy pojazdu samodzielnie wytwarza energię. By proces ruszył, konieczne jest jednak odpalenie motoru, do czego niezbędny jest prąd dla rozrusznika. Rozładowanie akumulatora to więc duży problem. Na szczęście są sposoby, by sobie z nim poradzić – i to w szybki sposób. Jeżeli uruchomimy silnik pojazdu, w żadnym wypadku nie gaśmy go po kilku minutach czy kilometrach jazdy. Niezbędne minimum, jakie daje szansę na ponowne uruchomienie silnika to przynajmniej pół godziny jazdy. Im więcej pojeździmy, tym więcej prądu uruchomimy pojazd.

Podajemy sposoby na uruchomienie silnika auta z rozładowanym akumulatorem.

Naładuj akumulator

Najbardziej oczywisty sposób jest też najbardziej wymagający czasowo. Pełne naładowanie akumulatora może zająć ponad dobę. Jeżeli nie mamy dostępu do garażu z gniazdkiem czy nie możemy wypuścić przedłużacza przez okno, do stojącego pod nim samochodu z ładowarką akumulatora, pozostaje wyjęcie akumulatora i zabranie go do domu. Wymaga to krzepy, bo nawet akumulator o małej pojemności waży kilkanaście kilogramów.

Pożycz prąd

Pozyczanie praduKto ma kable rozruchowe, będzie w stanie uruchomić silnik, „pożyczając” prąd z innego pojazdu. Inni zmotoryzowani, zwłaszcza jeżeli nie wymaga to od nich specjalnego zachodu (np. nie są zatrzymywani, a właśnie ruszają z zaparkowanego obok auta) raczej nie mają problemu, by użyczyć prądu. W końcu kiedyś sami mogą też go potrzebować. Warto pamiętać, że prąd można pożyczyć także z akumulatora innego pojazdu, np. motocykla, który w okresie zimowym możemy przechowywać w mieszkaniu czy piwnicy. Oczywiście należy go później naładować.

Redakcja poleca: Awaryjny rozruch silnika. Jak podłączyć kable?

Porozmawiaj z obsługą parkingu lotniskowego

Jeżeli zatrzymujemy pojazd na parkingu lotniskowym, warto zapytać obsługę parkingu, czy nie są w stanie pomóc w uruchomieniu pojazdu. Często jest to możliwe – bezpłatnie lub odpłatnie. Właściciele parkingów lotniskowych zdają sobie sprawę, że tygodniowy lub dłuższy postój może uniemożliwić uruchomienie pojazdu, więc świadczą pomoc w tym zakresie.

Uruchom silnik samochodu „na pych”

Silnik pojazdu może zostać rozpędzony także przez koła – wystarczy popchnąć pojazd, włączyć drugi bieg i zwolnić sprzęgło. Na płaskiej drodze z rozpędzeniem pojazdu do kilku kilometrów na godzinę, co wystarczy, do uruchomienia pojazdu, powinien poradzić sobie każdy dorosły mężczyzna. Można więc spróbować poprosić przechodniów o pomoc.

Warto wiedzieć: Jak uruchomić samochód „na pych”?

Wykorzystaj grawitację

Zdarza się, że parkujemy auto na wzniesieniu lub mamy nachylony wyjazd z garażu. Jeżeli kąt nachylenia oraz długość zjazdu są wystarczające, by rozpędzić pojazd do kilku kilometrów na godzinę, można spróbować użyć ich do odpalenia – zamiast odpalania na „pych”. Trzeba w tym celu włączyć zapłon, wcisnąć sprzęgło, włączyć drugi bieg, zwolnić hamulec postojowy i po niewielkim rozpędzeniu auta powoli zwalniać sprzęgło.

Kup powerbank z funkcją rozruchową

Odpalanie auta z boosteraKto mieszka niedaleko supermarketu, sprzętu z elektroniką czy marketu budowlanego, może sprawdzić na stronach internetowych tych punktów, czy nie oferują powerbanków z funkcją rozruchową. Cena najtańszych, ale skutecznych nieznacznie przekracza 200 zł.

Sprawdź polisę OC lub zadzwoń do ubezpieczyciela

Mało kto pamięta, że uruchomienie pojazdu jest też elementem polisy assistance, którą w ograniczonym zakresie możemy mieć nawet w ubezpieczeniu OC. Warto więc sprawdzić na dokumentach ubezpieczeniowych lub zadzwonić na infolinię ubezpieczyciela, czy możemy liczyć na bezpłatną pomoc.

Wezwij pomoc drogową lub taksówkę

Energię potrzebną do uruchomienia pojazdu można też kupić – wystarczy wezwać pomoc drogową lub taksówkę. Lepszym rozwiązaniem może okazać się wezwanie taxi i odpalenie auta z kabli. Liczba taksówek jeżdżących po mieście jest nieporównywalnie większa od liczby pojazdów pomocy drogowej. Sama usługa to wydatek ok. 60 zł. Na przyjazd pomocy drogowej możemy czekać dłużej, a do tego zapłacić więcej.

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji