Choć wielu ma do niej wielką słabość, Alfa Romeo wciąż nie ma szczęścia. Nawet Giulia i Stelvio po przeprowadzonym właśnie face liftingu nie mają wielkich szans, by odwrócić tę kartę.
Alfa Romeo ma sporo problemów – wąska gama modelowa, brak salonów „premium” z prawdziwego zdarzenia, nie najlepsza obsługa serwisowa, a przede wszystkim wizerunek. Mimo że Alfa to marka kojarzona z pięknem, sportem i emocjami, ciągnie się za nią stereotyp ponadprzeciętnej awaryjności. I to pomimo faktu, że ostatnie modele pod tym względem wcale nie odstają od innych, często renomowanych rywali. „Naszym największym problemem jest przyciągnięcie ludzi do salonu. Jeśli już to się uda, a później ktoś zechce przejechać się Giulią lub Stelvio, nie chce już z nich wysiadać. Takich przypadków znam naprawdę wiele” – mówi jeden z przedstawicieli włoskiej marki.

Pokazana 4 lata temu Giulia i rok później Stelvio to samochody, które miały tchnąć w Alfę nowe życie, odbudować jej wizerunek i przyciągnąć nowych klientów. Zadanie udało się tylko częściowo. Choć chwalone przez prasę, z licznymi zaletami, oba modele nie do końca spełniły stawiane przed nimi oczekiwania. Efekt nowości zadziałał tylko na początku, natomiast później sprzedaż obu aut zaczęła spadać.

Nie bierze się to jednak z niczego. Owszem, oba modele mają liczne zalety, jak bardzo sztywna platforma konstrukcyjna o nazwie Giorgio, nowoczesne silniki czy wspaniale zaprojektowane układy jezdne, zapewniające jednocześnie dobry komfort i najwyższy poziom dynamiki w swoich klasach. Ale oba od początku zostały obarczone pewnymi niedociągnięciami, jak skromny system multimedialny, ubogie wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa czy niedostatki wykończeniowe. Wyglądało to tak, jakby nagle Włosi ponaglani przez księgowych w połowie zakończyli prace i skierowali auta do produkcji.

Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): design
Ale teraz ma się to zmienić. 18 listopada 2019 roku Alfa Romeo ujawniła oficjalne zdjęcia Giulii i Stelvio po liftingu. Patrząc na oba auta, ciężko to jednak zauważyć. Zewnętrzne zmiany są bowiem wyjątkowo skromne i ograniczają się praktycznie tylko do felg o nowych wzorach oraz nowych kolorów nadwozia. Trzeba przyznać, że te ostatnie – w większości wyraziste i głębokie – bardzo ożywiają wygląd obu włoskich modeli.

Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): lepsze wyciszenie
Pod względem konstrukcyjnym Alfy Giulia i Stelvio pozostały bez zmian. Oba korzystają więc z tej samej gamy silnikowej (Giulia ma otrzymać nową, podstawową odmianę turbodiesla 2.2 o mocy 136 KM), co dotychczas, z identycznych 6-biegowych przekładni ręcznych oraz wspaniałych 8-biegowych automatów, z napędu tylnego lub 4×4 (dołączany przód) oraz z zawieszeń o „starej” geometrii.

Najważniejszą z punktu widzenia kierowcy i pasażerów modyfikacją jest wyraźnie lepsza izolacja akustyczna, zarówno szumów od wiatru (szczególnie zawirowań w okolicach przednich lusterek), jak i toczenia. Trzeba przyznać, że zastosowanie większej ilości materiałów wygłuszających jest naprawdę odczuwalne, szczególnie w Giulii, której zawieszenie nawet na zapadniętych studzienkach nie wydaje z siebie żadnych „jęków”.

Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): lepsza jakość
W ogóle obie Alfy stały się samochodami, z którymi przyjemniej obcować. Drobne, ale istotne modyfikacje ich kabin sprawiają, że wyszlachetniały. Dbają o to przede wszystkim nowe kierownica i konsola środkowa, na której pojawił się ładniejszy, obszyty skórą lewarek w miejsce starego, wykonanego z dość tandetnego plastiku.


Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): lepsza funkcjonalność
Poza tym Alfy Giulia i Stelvio otrzymały m.in. przeorganizowane schowki w konsoli środkowej z opcjonalną (nowość) ładowarką indukcyjną oraz akcenty, jak siatka na drobiazgi przy nogach pasażera, zupełnie nowy panel z dwoma wejściami USB z tyłu tunelu środkowego i przyciskami ogrzewania kanapa oraz zmodyfikowany kolorowy (teraz to standard) ekran pomiędzy zegarami. Szkoda jednak, że przy okazji liftingu nie powiększono kieszeni w drzwiach oraz nie zastosowano bardziej estetycznych okładzin w dolnej części kokpitu. Widocznie nie można mieć wszystkiego…
Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): nowe systemy bezpieczeństwa
Najważniejszymi nowościami w Giulii i Stelvio jest zastosowanie całkowicie przeorganizowanego systemu multimedialnego i wprowadzenie niedostępnych do tej pory elementów aktywnie wspomagających kierowcę w czasie jazdy. W odróżnieniu od modeli sprzed zmian oba auta potrafią teraz nie tylko informować o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, ale także korygować tor jazdy. Taką samą funkcję otrzymał asystent martwego pola. Ponadto pojawiły się m.in. układy rozpoznawania zmęczenia kierowcy i ograniczeń prędkości, a także asystenci jazdy w korku i na autostradzie. Co ważne, większość z nich można konfigurować, wpływając w ten sposób na ich działanie. Wszystkie systemy razem wzięte sprawiają, że Giulia i Stelvio mogą się teraz pochwalić drugim stopniem autonomii.

Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): nowy system operacyjny
System multimedialny nadal ma 8,8-calowy ekran wpasowany w deskę rozdzielczą i tak naprawdę tylko to (oraz pokrętło na konsoli środkowej) łączy go ze starym. Matryca jest teraz dotykowa, wyświetlacz wyraźnie zyskał na jakości, a funkcje zostały wzbogacone m.in. o przekazywane na bieżąco informacje o ruchu drogowym i fotoradarach oraz możliwość podłączenia 8 urządzeń multimedialnych do pokładowego Wi-Fi. Kolejną nowością jest współpraca ze specjalną aplikacją na smartfona, z której zdalnie można przesłać miejsce docelowe. Później wystarczy tylko wsiąść do auta i kliknąć ikonę uruchamiającą prowadzenie.

Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): opinia
Choć zmiany, jakie Alfa zaserwowała Giulii i Stelvio absolutnie nie są rewolucyjne, odnowione modele wyraźnie zmniejszyły dystans do rywali i wyszlachetniały. Prawdę mówiąc stały się takie, jakie powinny być na początku swojej rynkowej drogi. Czy klientom to wystarczy?
Alfa Romeo Giulia 2.0 Turbo Q4: 4 razy TAK, 3 razy NIE – czytaj test
Ceny odnowionych modeli nie są jeszcze znane, ale według zapowiedzi przedstawiciela polskiego oddziału Alfy Romeo mają pozostać praktycznie na tym samym, co do tej pory poziomie (Giulia – od 129 900 zł, Stelvio – od 149 900 zł).
Alfa Romeo Giulia i Stelvio po liftingu (2020): zdjęcia







Jak Alfa Romeo to trzeba od razu ponarzekac. A ja sie wyleczylem z tych najlepszych podobno nimieckich, a zasadniczo oni sami mnie wyleczyli w 2004 roku gdy kupilem Honde Accord z silnikiem 2,4, genialne I-Vitec. Mozna jezdzic na prawde dobrym samochodem – okazalo sie ze tak. Ze nareszcie mozna miec sprawny samochod, nie psujacy sie. Jak nie to to tamto, przewaga dzieki technice w bublach. Kiepskie materiualy tylko cos tam udajace czym nie sa. Kiepskie prowadzenie. Honda jakaz to byla odmiana. Jak do tej pory jeszcze 2 razy zdarzyly sie niemieckie pojazdy ale juz tylko incydentalnie mozna powiedziec. Byly jedynie tylko potwierdzeniem tego, ze sa wiecznie zepsute, a jakosc i trwalosc to duzy problem. Kupione nowe byly bardzo krotko, jeden 2 lata, drogi tylko troche ponad pol roku. Plakalem ze szczescia jak sprzedalem. Byly inne samochody innych marek, nie niemieckich i o dziwo, kazdy z nich sprawowals ie bez zarzutu wbrew powszechnym opiniom. Tylko potwierdzenie slusznej decyzji z 2004 roku. Teraz mam druga Alfe. Najpierw byla Giulietta 1,4 TCT MA 170 koni w pelnym pakiecie. Od QV roznila sie tylko silnikiem. troche lek, bo wiadomo, ze to Alfa. Ale obawy okazaly sie zupelnie plonne i nietrafione. Polecam kazdemu kto lubi jazde. Jazda nia to byl banan na twarzy. 5 lat i tylko jeden problem, zamek bagaznika. To aby tylko takie problemy byly w samochodacch to bylo by super. Teraz mam Stelvio Quadrifoglio. I banan na twarzy. Jadac w Italii po autostradzie dostalem pozwolenie, wrecz zaproszenie do szybkiej jazdy od Polizia Stradale. Chcieli posluchac. Nie, nic nie nagrywali. Jazda jest super. Na codzien wystarcza tryb jazdy A, bo na N czy D brakuje przede mna miejsca jak rusza. Race tylko aby posluchac i dac innym posluchac. Jest zwinna i wygodna. Przejchala Przelecz Stelvio, przejchala Europe, pol Italii. I nic, wszystko dziala bez zarzutu. Nie mam obaw, ze pojade gdzies i lawta, co bylo norma praktycznie dla najlepszych niemieckich.
a po ten obudziłeś sie, poszedłeś przemyć twarz, wsiadłeś do swojego 15 letniego passata i pojechałeś do pracy w fabryce
a twój sprowadzony chrysler 300 był bity przez grubego amerykanina z murzyńskiej dzielnicy 😀
Hejka Bogdanie.
Widze, ze milosc do Alfy nie slabnie.
I tak trzymac !!!